s01e11

2.4K 93 22
                                    

styczeń 2021

Siedziałam na dworcu czekając na Aleksa, którego pociąg już dawno miał tu być.

Podczas naszej wczorajszej rozmowy obiecałam mu, że po niego przyjadę zresztą nawet sama mu to zaproponowałam. Okropnie brakowało mi jego widoku, nie wiedzieliśmy się prawie miesiąc i pomimo tego, że codziennie wymienialiśmy ze sobą wiadomości to wcale nie zastępowało jego braku.

Paliłam już kolejną fajkę i kręciłam się przy ławce bo nie mogłam usiedzieć w miejscu. W końcu po dwudziestu minutach pociąg zatrzymał się na stacji. Wcale nie wysiadło z niego wiele ludzi dlatego od razu dostrzegłam wśród nich bruneta. Pomachałam w jego stronę widząc jak szukał mnie wzrokiem. Posłał mi ten swój szczery zaraźliwy uśmiech przez, który sama nie mogłam się powstrzymać przed uśmiechem.

Kiedy znalazł się blisko od razu zamknął mnie w szczelnym uścisku szepcząc ciche powitanie w moje włosy na co przez moje ciało przeszły ciarki. Tak dawno nie miałam go blisko siebie.

- Wyglądasz jak duch. - odpowiedziałam mu na przywitanie

Podkrążone oczy i blada cera naprawdę sprawiały wrażenie, że wyglądał jak ledwo żywy.

- Nie spałem całą drogę. - odpowiedział ze słabym uśmiechem opierając się brodą o moją głowę - Miałem jakiegoś dzieciaka w przedziale. - zaśmiałam się na jego słowa jeszcze bardziej przytulając się do jego boku

Zaciągnęłam się jego zapachem. Pachniał tak jak zawsze czyli fajkami pomieszanymi z jakimś perfumem. Było mi tak bardzo przyjemnie, że nie chciałam go puszczać.

- Zaraz mnie udusisz Zocha. - odsunęłam się od niego posyłając mu szeroki uśmiech

- Jedziemy do Ciebie? - zapytałam na co pokiwał twierdząco głową

Bałam się o to, że znowu po miłych chwilach przyjdą te, w których znowu nie będziemy ze sobą rozmawiać.

Chciałam mieć go na co dzień.

Kiedy dotarliśmy do jego domu chłopak od razu poszedł do łazienki ogarnąć się po męczącej podróży.
W środku jak się okazało nie było nikogo poza nami, dlatego korzystając z okazji przygotowałam dla nas tosty ze składników, które znalazłam w lodówce. Nie byłam za dobrą kucharką dlatego nie chciałam ryzykować z przygotowywaniem czegoś bardziej skomplikowanego tym bardziej nie w swojej kuchni. W czasie kiedy chłopak nadal brał prysznic zaniosłam jedzenie do jego pokoju.

Zjedliśmy wspólnie posiłek opowiadając sobie o tym jak minęły nam święta i nowy rok. Chłopak sylwestra spędził w Warszawie a ja dałam namówić się Karolinie na jej domówkę.

Położyliśmy się obok siebie na łóżku i od razu owinęłam swoje ręce wokół jego pasa mocno się do niego przytulając. Aleks nadal opowiadał mi o wszystkim co działo się w Warszawie. Widziałam, że tworzenie muzyki sprawiało mu najwięcej radości. Od zawsze marzył o tym aby ktoś go docenił i w końcu cała jego kariera nabrała tempa.

Nie chciałam męczyć go dalszą rozmową. Był bardzo zmęczony, jego oczy same się zamykały. Wplątałam rękę w jego jeszcze mokre włosy delikatnie masując jego głowę. Uwielbiałam to robić.

- O czym myślisz? - zapytał po chwili wtulając swoją głowę w moją szyję

- O tym co jest między nami. - na moje słowa odsunął się ode mnie podpierając się łokciem o poduszkę i posłał mi pytające spojrzenie - No wiesz teraz jest fajnie ale ja nie chcę żebyśmy znowu zaczęli się unikać. - skupiłam swój wzrok na paznokciach bawiąc się nimi

- Ja też tego nie chce Zosia - przerwał po chwili ciszy łapiąc mnie za rękę, splótł nasze palce i uważnie je obserwował - Nie chce ci teraz za dużo obiecywać bo wszystko co dzieje się teraz z moim życiu jest pojebane - kontynuował głaszcząc kciukiem wierzch mojej dłoni - wszystkie sprawy związane z kontraktem i płytą, to jest dla mnie naprawdę ważne ale nie chciałbym cię przy tym zaniedbać.

- Jestem z ciebie bardzo dumna Aleks - posłałam mu ciepły uśmiech - mam tylko nadzieję, że w tym całym zamieszaniu znajdziesz jakieś miejsce dla mnie.

- Za bardzo mi na tobie zależy. - odpowiedział - Wtedy na wakacjach ... ja wcale nie chciałem żeby to wszystko się tak potoczyło, cholernie się w tobie zakochałem mała.

- Byłam strasznie głupia. - wyznałam i zbliżyłam się do niego jeszcze bardziej tak że, czułam jego ciepły oddech na moich ustach

- Byliśmy strasznie głupi. - odpowiedział składając delikatny pocałunek na moim czole, zupełnie tak jakby bał się, że zaraz zniknę.

XXX

Tysiąc odsłon
Wielkie serce dla was
<3

XXX



UWIERZ | FukajOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz