s01e24

2K 64 16
                                    

23 lipca 2021

Nienawidziłam poranków a szczególnie tych w których musiałam zostawić Aleksa samego w moim mieszkaniu.

Zazdrościłam mu kiedy przewracał się na drugi bok kontynuując swój sen a ja byłam już gotowa do wyjścia z mieszkania. Pomimo tego, że miałam mieć dziś wolny dzień nie miałam serca nie pomóc Weronice, która została sama na zmianie. Weekend w moim przypadku wcale nie oznaczał wolnego a wręcz przeciwnie bo właśnie wtedy czekał na nas największy zapierdol.

Od razu po powrocie do mieszkania niemal potknęłam się o leżący przy drzwiach worek ze śmieciami.
Jeszcze przed wyjściem do pracy prosiłam chłopaka żeby ogarnął mieszkanie bo kończyłam dziś o siedemnastej i najzwyczajniej w świecie nie zdążyłabym tu posprzątać a dodatkowo doprowadzić siebie do stanu wartego pokazania się innym ludziom.
Znajomi mieli pojawić się tutaj o dwudziestej ale z tego co zobaczyłam po wejściu do domu mogłam stwierdzić, że chłopak nawet nie raczył wyjść z łóżka.

Od razu po krótkiej jednostronnej sprzeczce Aleks w końcu zabrał się do sprzątania a ja mogłam w spokoju wziąć prysznic po całym dniu spędzonym poza domem. Umyłam swoje ciało i włosy w kokosowym szamponie a następnie przebrałam się w outfit przygotowany wcześniej. Zdecydowałam się na dopasowaną czarną spódniczkę i koronkowe body w tym samym kolorze. Kończyłam swój delikatny makijaż kiedy brunet znalazł się tuż za mną.

- Ślicznie wyglądasz. - powiedział obejmując mnie od tyłu a następnie opierając głowę na moim lewym ramieniu - No już wszystko posprzątałem nie gniewaj się słońce. - dodał widząc moje podejrzliwe spojrzenie odbijające się w lustrze

- Mam to sprawdzić? - zapytałam poważnie na co jedynie się zaśmiał po czym zaczął składać drobne pocałunki rozpoczynając je od szyji w stronę obojczyka

- Nie musisz na to tracić czasu. - przerwał odwracając mnie przodem do siebie tym razem łącząc nasze usta

Nie byłam mu dłużna bo tak samo jak on zaczęłam oddawać pocałunki wplątując swoje palce między jego delikatne włosy.
Miałam do nich największą słabość i nigdy nie potrafiłam się przed tym powstrzymać. Chłopak sprawnie uniósł mnie w górę sadzając na szafce na co cicho pisnęłam.

- Ej zaraz przyjdą goście. - zaśmiałam się w momencie, w którym jego jedna ręka znalazła się pod moją krótką spódniczką a kiedy w końcu wsunęła się pod materiał moich koronkowych majtek momentalnie wstrzymałam swój oddech

Żaden chłopak w moim życiu nie działał na mnie w taki sposób jak on. Jego każdy, nawet najmniejszy dotyk przyprawiał moje ciało o dreszcze.

- Trudno. - ponownie złączył nasze usta tym razem zdecydowanie pewniej na co przygryzłam jego wargę a on wsunął swój język do moich ust

Sprawnie złapałam za pasek jego jeansowych spodni przejmując inicjatywę ale słysząc dzwonek do drzwi szybko przerwałam swoje zamiary.

- Widzisz. - zachichotałam zdejmując jego dłonie z mojego ciała ale pomimo tego całe napięcie, które było między nami wcale nie ustąpiło, opanowałam swój przyspieszony oddech zeskakując z szafki, na której siedziałam

- Kurwa. - syknal niezadowolony - Otworzysz?

- A ty? - zapytałam poprawiając przy nim swoje ubranie

- Ja muszę się ogarnąć. - powiedział lekko zmieszany na co zaśmiałam się cmokając go delikatnie w nos

Wyszłam łazienki zostawiając go już samego. Przed wpuszczeniem gościa czekającego przed drzwiami poprawiając swoje długie idealnie pofalowane włosy, które lekko poplątały się przez sytuację sprzed chwili.

UWIERZ | FukajOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz