październik 2021
Wraz z rozpoczęciem roku akademickiego w moim życiu zaszły bardzo ważne zmiany.
Przede wszystkim razem z Aleksem w końcu postanowiliśmy razem zamieszkać co dla nikogo nie było dużym zaskoczeniem szczególnie, że i tak chłopak spędzał w moim mieszkaniu prawie każdy dzień.
Cała ta decyzja miała pomóc nam w tym abym jeszcze bardziej mogła zaangażować się w nasz związek, który przez ostatni czas wcale nie był w dobrym stanie a przynajmniej ja odnosiłam wrażenie, że wcale nie byłam wystarczająco dobra dla Aleksa.
Nie byłam gotowa na to aby przyznać się do spotkania z Pawłem i tego jak wielki mętlik pozostawił w mojej głowie po ostatnim spotkaniu szczególnie, że nadal nie wiedziałam w jakim celu próbuje nawiązać ze mną ponowny kontakt.
Cały tydzień biłam się ze swoimi myślami jak powinnam z tym wszystkim postąpić. Wszystkie myśli, które kłębiły się w mojej głowie ukrywałam pod sztuczną maską pozornego uśmiechu i oszukiwania wszystkich, że wszystko jest u mnie jak najbardziej w porządku.
Październikowy chłodny powiew wiatru plątał moje długie włosy, które burzyły się na wszystkie możliwe strony.
Od razu po zakończeniu wykładów skierowałam się w dobrze znanym mi kierunku.Zapukałam do drzwi starej zaniedbałej kamienicy, w której jeszcze dwa lata temu spędzałam większość swoich dni. Doskonale znałam te okolice. Nie chciałam spotykać się z nim w żadnym publicznym miejscu narażając się na jakiekolwiek nawet przypadkowe spotkanie kogoś znajomego.
Od samego wejścia chłopak nie krył swojego zadowolenia z mojej wizyty. Nasza rozmowa kręciła się wokół przyziemnych spraw aż do momentu, w którym rozłożył się wygodniej na kanapie odpalając skręta. Zaciągnął się kilka razy używką, podając ją w moją stronę. Specyficzny zapach marihuany od razu dotarł do moich nozdrzy przywracając sobą masę wspomnień sprzed kilku lat.
- Nie palę zielska. - skrzywiłam się kręcąc przecząco głową
- Nowa Zosia. - zaśmiał się pod nosem zaciągając się kolejnym buchem - Nie poznaje cię.
- A ja nie rozumiem dlaczego tak bardzo naciskałeś na to spotkanie. - przyznałam
- Tęskniłem za tobą. - odparł - A poza tym jest jeszcze jedna sprawa. - dodał tajemniczo
- Co masz na myśli? - posłałam mu pytające spojrzenie
- Nie sądzisz, że jesteś mi coś winna? - popatrzyłam na niego zdezorientowana
- Chcesz żebym oddała ci pieniądze? - zapytałam zirytowana - Mogłeś powiedzieć od razu i dać mi święty spokój.
- Nie chce twojej kasy. - wyjaśnił z politowaniem - Mam lepszy pomysł jak możesz się odwdzięczyć za moje poświęcenie. - zaczął - Zawsze ci pomagałem jak mnie potrzebowałaś, byłem na każde zawołanie. Teraz ty możesz się wykazać.
- Do rzeczy. - powiedziałam twardo mając dość jego gry słowami
- Chce cię namalować. - wyznał z lekkością - Kilka aktów i będę jak najbardziej usatysfakcjonowany.
- Chyba sobie kpisz. - prychnęłam nerwowo niedowierzając jego słowom - Nie będę przed tobą pozować bez ubrań. Znajdziesz sobie jakąś inną pannę. - wstałam zdenerwowana
- Ale ja chcę ciebie. - złapał mnie mocno za nadgarstek zmuszając do zostania na miejscu - Kiedyś nie miałaś z tym problemu tylko sama zdejmowałaś z siebie majtki bez proszenia.
- Jesteś bezczelny, poza tym mam chłopaka i dobrze o tym wiesz. Nie rozumiem do czego z tym wszystkim zamierzasz. - podniosłam się z miejsca zabierając swoją torebkę rzuconą na fotel po przeciwnej stronie
CZYTASZ
UWIERZ | Fukaj
Fanfiction- Wyobrażasz sobie swoje życie za parę lat? - Nie. - odparł od razu bez większego zastanowienia - Wolę żyć tym co jest teraz. - dodał beztrosko - Ale wiem, że wszystko co będzie kiedyś będzie z tobą u mojego boku. ,,Chciałbym żyć w snach, bo świat...