•2•

500 29 8
                                    

Głośny huk wydobył się gdzieś z podziemi budynku. Wszyscy byli przestraszonymi zakładnikami ale George jako jedyny nie bał się. Uważał to za coś ciekawego niecodziennego.. jako jedyny odważył się wstać i podejść do jednego z członków drużyny. Po chwili każdy usłyszał dźwięk syren
- Kurwa! Już tu są!
Policjant zaczął ogłaszać prośbę o wyście z rękoma w górze ale szczerze nikogo to nie obchodziło. Dream wraz z całą drużyną ustawili się przed wyjściem i wybiegli z dwoma dużymi czarnymi torbami z hajsem. George słyszał strzały oraz niezrozumiałe przekleństwa. Wielki rozlew krwi na polu bitwy oraz większa ilość policjantów spowodowała postrzelenie jednego z uczestników napadu reszta szybko wbiegła ponownie do budynku z leżącym na ziemi jakimś mężczyzna którego George pseudonima nie zna. Ale zauważył ma zewnątrz fruwającą ogromną ilość pieniędzy. Po chwili dostrzegł też że drużyna nie ma jednej z torb. Najprawdopodobniej pozostała ma dworze przed mennicą
- Nie żyje...
- Kurwa!
Z całej ekipy pozostały cztery osoby zginęła jedna. George podszedł do zmarłego i zabrał jego maskę. Następnie George podszedł do pleców Dream'a nagle z głównego wejścia wparowali funkcujnariusze a drzwi z przejścia tylniego które było dobrze zamaskowane wydobył się dźwięk oznaczający wyważenie ich. Z szklanego dachu także zaczęła wbijać się ochrona. George sięgnął drugi pistolet Dream'a który miał zawieszony na plecach założył białą maskę z uśmiechem i zaczął strzelać w tyły aby ochronić siebie oraz członków drużyny napadu którzy dość mocno zaimponowali chłopakowi
- HAHA KURWA GIŃCIE!
George nieźle bawił się przy zabijaniu policjantów którzy wbiegli gęsiego do budynku jak głupi. Po chwili naboje skończyły się a więcej policjantów z tyłu nie było. Reszta ochroniała przód oraz dach ale gdy George odwrócił się nie zobaczył uczestników napadu ponieważ zwiali zostawiając George'a samego w mennicy. Nie było tam już nikogo żywego oprócz bruneta. Każdy inny leżał na ziemi z plamą krwi. Chłopak usłyszał cykanie dlatego spojrzał w zimie i zobaczył bombę z przyklejona karteczką. Bomba oraz obok niej broń krótka. Bomba miała czas ustawiony na 30 sekund. Brunet wziął karteczkę i zaczął czytać

Jak będziesz potrzebował gotówki lub wrażeń przyjedź pod ten adres ************* oczywiście jeśli przeżyjesz :) Ciebie teraz także szukają... Jedzie tu policja więc lepiej uciekaj
Dream Ps. Pistolet możesz wziąć

George zaczął uciekać tylnimi drzwiami a za nim biegło z trzech policjantów. Brunet biegł przed siebie co raz odwracając się do tyłu w celu oddania strzału
- Kurwa... Futerko mi się poplamiło krwią!
George nie przejmował się tym że mógł zaraz zginąć bardziej zależało mu na wyglądzie w końcu jeżeli ma umrzeć to z klasą. George zastrzelił funkcujnariuszy po czym mennica wybuchła głośnym echem oraz czerwono- pomarańczowym ogniem. Było co podziwiać
- Kurwa
George wyjął swój telefon po czym skierowała się tyłem do budynku od którego był oddalony
- Selfie z wybuchająca mennicą!
Brunet zaczął przyglądać się zdjęciu i zauważył na nim wstającego policjanta. Odwrócił się po czym wycelował w funkcujnariusza z klasą. Pociągnął za spust a glina ponownie przewrócił się na ziemię. Brunet powrócił do oglądania zdjęcia
- Wyglądam zajebiście...
Brunet wstawił zdjęcie na swojego nowego Instagrama a w opisie dodał #napad, #jestemtakinieinny, #gwiazda, #hot
- I Publikuj!
Powiedział brunet który na myśl o serduszkach aż lekko podskoczył na jednej z nóg drugą prowadząc do góry z ekscytacji. W ziemię obok niego wbiła się kula z pistoletu dlatego George szybko zwrócił na nią uwagę a później na policjanta który zaczął za nim biec
- Ups Spierdalamy!
Wykrzyczał George po czym zaczął uciekać oraz strzelać do funkcujnariusza z broni ciągle mając na sobie białą maskę z uśmiechem. Gdy chłopak uciekł w głąb miasta zdjął maskę po czym schował ją do torebki którą przed chwilą kupił.
- Tryb incognito
Brunet założył maskę lekarską oraz okulary przeciwsłoneczne. George szedł ulicami miasta wyrzucając różowe poplamione futerko do kosza a po chwili wziął nowe czarne futerko które było takie samo jak poprzednie tylko z innym kolorem. Wisiało na jednym z wieszaków
- Typie a kasa?!
Brunet rzucił pięćdziesiąt złotych i kontynuował powrót do domu. Oczywiście gdy wracał dość dużo starych typów patrzyło się na niego z obrzydzeniem na co George tylko klepnął się po dupie tym samym co raz bardziej wkurwiając starych mężczyzn. Jednen z nich wstał i zaczął pochodzić do Georga z agresją widoczną na jego twarzy. Brunet sięgnął po pistolet który trzymał w torebce po czym wyjął go
- Nie dziś synku!
Chłopak zachichotał a mężczyzna oddalił się z strachem
- ¡Soy la perra jefa de este mundo! ( Przetłumaczone przez tłumacza więc... XD )
George pobiegł w stronę domu poprzednio oczywiście chowając broń. Zdjął swoje czarne futerko i pokierował się w stronę salonu. Chłopak miał dość damską jak na chłopaka sylwetkę ale mu to nigdy nie przeszkadzało. Spojrzał jeszcze raz na kartkę po czym założył nogę na nogę
- W sumie kasy nigdy za wiele... Mam nadzieję że to nie klub z striptizem już wkurwiało mnie to miejsce...
George gwałtownie odłożył kartkę na stół i włączył TV. Mówiono o napadzie w wiadomościach co zaciekawiło chłopaka. Miał nadzieję że znajdzie się w materiale ale nic z tego. Nie było żadnych nagrań z środka. Brunet poszedł do kuchni wlał sobie trochę soku pomarańczowego i wypił go. Chłopak intensywnie myślał o karteczce z adresem ale nie wybrał dzisiaj opcji ponieważ dość szybko zasnął

Koniec rozdziału 2
848 słów

Napad | DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz