George obudził się pierwszy. Więc wstał i wyjrzał za okno. Wszędzie było zielono a promienie słoneczne wchodziły do pokoju przez szybę. Brunet lekko uśmiechnął się, wziął jakąś swoją bieliznę po czym poszedł do łazienki w celu umycia się. Ciepłe krople wody spływały po jego ciele a on sam włączył jakieś radio w który był wyposażony prysznic. Leciały piosenki których brunet nie znał ale lepsze to niż nic. Po trzydziestu minutach mycia się wyszedł przez co ciepła para z prysznica wyleciała na zewnątrz. George założył bieliznę i wrócił do pokoju szperając w szafie blondyna. Z niej wziął ukradkiem jakąś pastelowo niebieską bluzę która była trochę za duża na niego ale wygodna. Wziął także ciemnoniebieskie spodnie które należały już do niego. Gdy wychodził z pomieszczania Dream obudził się i spojrzał na wychodzącego bruneta z lekkim uśmiechem na twarzy ponieważ wiedział że to jego bluza. Brunet zszedł na dół i spotkało go kilka uśmieszków
- Co wam znów jest?
- Byłeś sam z Dream'em w domu
- Później pojechaliśmy do was ale nikt już z was nie umiał zauważyć że coś się ze mną dzieje
- A co się działo?
- Kurwa dużo! Jakiś mężczyzna zaczął się z nami bić jakiś kurwa łysy chuj chciał mnie zgwałcić!
- Ou... Nie wiedzieliśmy. My nawet nie wiedzieliśmy że byliście na ten imprezie
- Macie szczęście że nie pojechałem tam sam. Gdybym pojechał tam sam to prawdopodobnie by mnie teraz tutaj nie było
- W sumie dla nas bez różnicy
Źrenice George'a rozszerzyły się a on sam spojrzał z mordem w oczach na sapnapa. Zmierzył go wzrokiem po czym wyjął herbatkę
- Szmata...
Powiedział pod nosem i zaczął przygotowywać herbatę. Gdy już ją miał zaczął kierować się w stronę salonu ale niestety przewrócił się wylewając całą gorącą herbatę na szatyna. Uśmiechnął się lekko i zaczął udawać że był to tylko przypadek. Szatyn złapał chłopaka za bluzę po czym wymierzył pięścią ale zatrzymał go głos Dream'a dobiegający z wejściem do kuchni
- Stop. Co się tutaj dzieje?
- Twój kochaś wylał na mnie gorąca herbatę!
- Na pewno nie zrobił tego naumyślnie
- Właśnie. To był przypadek
Nick puścił chłopaka a ten zaczął zbierać odłamki kubka. Wszyscy wyszli z pomieszczenia tylko Dream podszedł i kucnął przy brunecie w pomagania zbierania kubka
- Uważ-
- Agh...
George odwrócił swoją rękę w którą wbił się kawałek kubka. Lała się z rany powolutku krew ale rana dość piekła
- Oj George... Pokaż to
Blondyn chwycił za rękę po czym wyjął odłamek z kubka
- Poczekaj może pójdę po jakiś plaster
Dream wstał i pokierował się w stronę łazienki w której była mała apteczka przymocowana do ściany. Wyjął z niej jeden plaster i wrócił się do George'a. Brunet podał mu dłoń a blondyn zakleił ranę plastrem
- Nie zrobiłeś tego naumyślnie co nie?
-...
- George?
- Zrobiłem. Wkurzył mnie...
- Czym?
- Poczułem się jakbym był nic nie warty
George spuścił wzrok na podłogę a Dream przytulił go
- Dla mnie zawsze będziesz dużo wart haha
- Dzięki Dream...[ Time skip ]
- Dream?
Powiedział brunet siorbiąc swoją zupkę chińską którą ostatnio sobie kupił. Siedział przy stole z blondynem który jadł swoją
- Co?
- Co z tą kasą? Bo przydałaby się
- Hmmm... Jak co wymyślę to dam znać
George skończył jeść swoją zupkę więc wyrzucił po niej opakowanie i ruszył w stronę salonu aby pooglądać coś na telewizorze. Minuta za minutą leciały aż w końcu do salonu przyszedł także Dream
- Mam pomysł. Napadniemy na jakiś mały sklepik na zadupiu
- A jak tyle pieniędzy nie wystarczy?
- To napadniemy na drugi
Blondyn uśmiechnął się i położył na kanapie. Na zewnątrz robiło się powoli ciemno a to najlepsza pora na napad. Gdy film skończył się Dream wstał energiczniej z kanapy i pociągnął za sobą bruneta
- To co jedziemy!
- A-ale że już?!
- No tak...?
- POCZEKAJ JA ZARAZ PRZYJDĘ!
George pobiegł na górę prawdopodobnie do pokoju blondyna. Dream czekał na niego przed wyjściem z bazy. Wcześniej wziął jeszcze maskę, kluczyki oraz dwie pary gumowych czarnych rękawiczek. Gdy chłopak zbiegł z góry Dream od razu zauważył że przebrał się w swój specyficzny styl. Lekko zaśmiał się i podał parę rękawiczek dla George'a
- Masz
- Po co są? Ale ładny dodatek
Powiedział brunet stojąc przed lustrem
- Po to by nie zostawić odcisków palców
- Ma sens
Blondyn pociągnął chłopaka za nadgarstek na dwór ale ten się wyrwał i pobiegł ponownie do domu
- Poczekaj jeszcze torebka!
Dream zaśmiał się i podszedł do auta w którym mieli jechać. Wsiadł na miejsce kierowcy po czym zapalił auto. Po chwili zjawił się i brunet oraz szatyn
- Czego Nick?
Spytał blondyn
- Gdzie jedziecie?
- Okraść jakiś mały sklepik
Chłopak klepnął rękoma o dach samochodu po czym zaczął biec w stronę domu
- Jadę z wami ok? Zaczekajcie zaraz będę!
Chłopcy czekali na szatyna w ogrzanym aucie
- Jak myślisz Dream? Uda się?
- Człowieczku ja mennicę okradłem. Zapomniałeś? Haha
- Zaraz... A no tak bo ty przestępca jesteś. Zapomniałem haha
Brunet na chwilę na prawdę zapomniał że Dream to przestępca. Zawsze chłopak jest miły i słodki przez co mógł zapomnieć o jego drugiej stronie
- Teraz i ty
Dream dodał gazu gdy pozostały już trzeci chłopak wsiadł na tylnie siedzenia merca.Koniec rozdziału 9
828 słów
CZYTASZ
Napad | DreamNotFound
FanfictionGeorge... Osiemnastoletni chłopak. Rozszerza angielskI oraz nogi Dreama XDDD ( JAKBY COŚ TO ŻART )... Po prostu ta książka jest dziwna...