•15•

211 12 6
                                    

Zmuszony przez resztę George jechał wraz z innymi czarnym vanem do Hiszpanii do bazy. George dalej był w złym stanie. Miał ciągle łzy w oczach mokre ubrania od łez oraz przekrwione oczy

[ Time skip ]

Gdy wszyscy byli już w bazie George natychmiast wbiegł na górę do pokoju Dream'a a zapach jego pokoju spowodował że chłopak ponownie zaczął płakać. Wyjął walizkę i zaczął się pakować chciał wyprowadzić się z Hiszpanii ponieważ samo miejsce przypomniało mu o jego miłości. Życie w takim miejscu byłoby bardzo uciążliwe dlatego postanowił się przeprowadzić. Gdy miał już spakowane swoje najważniejsze rzeczy zaczął szukać biletów do Wielkiej Brytanii. Aż w końcu znalazł je już na jutro. George położył się na łóżku dalej wylewając swoje łzy. Wszytko co przypominało mu o Clay'u powodowało u niego płacz dlatego chciał jak najszybciej uciec z tej bazy, tej wsi tego państwa. Przeżyli razem wiele w dość krótkim czasie. Zdążyli napaść na sklep zabić kilka osób oraz uciec przed policją + przeżyli kilka załamań. Aż nie chce się uwierzyć że tak kończy się ich relacja. Bez pożegnania... Bez poznanych uczuć. George leżał całą noc na łóżku ciągle płacząc. Dalej trzymał blondyna za słowo dalej chciał aby Clay wrócił tak jak mu obiecał ale nikt w przeciągu kilku godzin nie zapukał do drzwi. Nastał ranek. George zszedł z walizką na dół wycierając swoje łzy. W kuchni było kilka osób które od razu przytuliły się do bruneta. Po kilku sekundach oderwali się a George nalał sobie trochę soku pomarańczowego
- Nowy. Podwiózł byś mnie na lotnisko?
- Co? Gdzie się wybierasz?
Nikt nie wiedział że George planuje wylecieć z Hiszpanii
- Wylatuje do Wielkiej Brytanii aby rozpaczać nowy rozdział w życiu. Już ten normalniejszy...
- Będziemy tęsknić George...
- Ja za wami też ale chcę się od tego wszystkiego oderwać. Tak będzie dla mnie lepiej... Jeżeli jakimś cudem ten słodki blondyn do was przyjdzie zawiadomcie mnie od razu
- Zawiadomimy...
Wszyscy wiedzieli że to się nigdy nie wydarzy. Dream zmarł...

[ Time skip ]

George jechał czarnym samochodem z nowym na lotnisko. Słońce wschodziło a promieniem słoneczne przedostawały się przez szyby do auta nagrzewając go także. Nie było za zimno oraz nie było za ciepło. Na zewnątrz wiał lekki zimny wiatr.  George zabrał ze sobą oczywiście maskę. Chciał mieć jakąś pamiątkę ale wiedział że w najbliższym czasie nie będzie widywał tej rzeczy na oczy. Brunet wyglądał za szybę. To była najmilsza rzecz która go dzisiaj spotkała. Ładny widok za szybą. Wyjął telefon i zaczął przeglądać miejsc do zamieszkania w Londynie... Jechali w ciszy żaden z nich się nie odzywał. Nie wiedzieli nawet o czym mogą rozmawiać po za tym sam George nie za bardzo miał ochotę na pogawędki. Był zdruzgotany... Jego cały świat się zawalił

[ Time skip ]

George wynajął mieszkanie w bloku. Na coś większego nie było go stać. Nie miał za wiele pieniędzy ponieważ większość zdobytych z napadów zostawił w bazie. Mieszkanie nie było duże ale nie było małe było w sam raz na jedną osobę i zaproszenie kilu znajomych. George nie miał kogo zapraszać... Z wycieńczenia położył się na łóżku. Chciał o wszystkim zapomnieć. O Hiszpanii o ekipie o napadach o Dream'ie... Przeżył z nim wiele ale zapomnienie o nim byłoby dla niego lepsze. Chłopak ponownie zaczął delikatnie płakać wszyscy wiemy dlaczego. Po kilku godzinach leżenia brunet w końcu zasnął

[ Rano ]

George wyłączył budzik w swoim telefonie który zawsze był ustawiony na 8:00. Chłopak wstał słabo z łóżka i pokierował się do kuchni. Zaczął przeglądać szafki ale nic w nich nie było. W końcu dopiero co tu się wprowadził. Ubrał buty oraz kurtkę i włączył google maps. Dzięki tej jakże przydatnej aplikacji znalazł się przed wejściem do jakiegoś małego sklepu. Wszedł do niego i zaczął rozglądać się za podstawowymi rzeczami.  Po około piętnastu minutach miał wszytko czego potrzebował więc zapłacił i wyszedł z budynku. Droga do mieszkania była krótka i George zapamiętał ją na pamięć. Po pięciu minutach chłopak był już na miejscu. Rozumieścił produkty tam gdzie powinny być. Chleb do chlebaka, jogurty do lodówki itd. Brunet zrobił sobie owsiankę i siadł przez telewizorem. Wyjął telefon i zaczął przeglądać prace. Jakaś by mu się przydała. Po chwili szukania w końcu znalazł. Pracę w restauracji jako kelner...

Koniec rozdziału 15
691 słów

Napad | DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz