George budząc się w zupełnie innym pokoju niż codziennie chwilowo zapomniał że jest u kogoś innego przez co złapała go panika. Chłopak szybko usiadł na łóżku i zaczął rozglądać się po pokoju. Po sekundzie bruent przypomniał sobie że sam tu przyszedł więc spojrzał jeszcze na słodko śpiącego Dream'a i sam się położył. Leżał tak przez jakiś czas aż w końcu przypomniało mu się coś okropnie straszliwego. Chłopak wytrzeszczył oczy i zaczął lekko krzyczeć przez co obudził blondyna obok
- Coś się dzieje...?
Powiedział chłopak który był ewidentnie jeszcze zaspany
- NIE MAM UBRAŃ NA ZMIANĘ
- Haha. I o to tyle krzyku?
- Tak!
Dream zaczął wstawać z łóżka i ubrał swoje rzeczy z wczoraj ponieważ i tak były czyste po czym podszedł do szafy i wyjął z niej biała bluzę oraz jakieś najnormalniejsze czarne spodnie dresowe po czym rzucił je na łóżko
- I-I ja to mam założyć?
Brunet chwycił za dwie strony bluzy i przyjrzał się jej dokładnie
- Tak
- To jest twoje
- No tak i co? Przecież nie zdjąłem teraz tego z siebie i ci dałem tylko wyjąłem nowe rzeczy z szafy, więc nie wiem o co ci chodzi
- A masz może jakieś takie bardziej em w moim stylu?
- Nie
Dream tak naprawdę miał takie. Chciał po prostu aby chłopak chodź raz założył na siebie coś bardziej luźnego. Ponieważ dwa razy gdy go widział ciągle był ubrany w coś co jest obcisłe albo odkrywa ciało. George wziął niechętnie ubrania i poszedł z nimi do łazienki którą miał blondyn w swoim pokoju. Po chwili z tego białego pomieszczenia wydobył się troszkę piskliwy krzyk
- Przecież ja wyglądam jak pierdolnięty!
Dream zapukał w drzwi
- Mogę?
- Nie. Źle wyglądam!
Blondyn i tak otworzył drzwi i wszedł do pomieszczenia
- Wyglądasz dobrze!
Powiedział z entuzjazmem blondyn
- Piękny... Sprytny... bla bla- odparł cicho pod nosem brunet na co chwilę później krzyknął- BUJDA!
I wyszedł z łazienki.drugi chłopak został w niej i załatwił swoje sprawy fizjologiczne. Według Dream'a George czasem wyolbrzymiał[ Pięć dni później 19:57 ]
- Kurwa!
Powiedział zezłoszczony bruent
- Giń! HAHA
Odparł blondyn który pokonywał mniejszego od siebie chłopaka
- Pieprzona świnia!
- Możecie się uspokoić?
Powiedział głos wydobywający się z schodów
- I tak już kończymy Nick
Powiedział Dream odkładając kontroler od konsoli z widoczną radością na twarzy
- To był twoja pierwsza jak i ostania wygrana
Odpowiedział bruent opierając się plecami o kanape. Dream śmiał się z powodu przegranej chłopaka aż w końcu sobie coś uświadomił
- Chwila... Tak właściwie to po co tu przyszedłeś?
- Bo szukałem miłości...
-...
Blondyn zaczął się lekko rumienić a George odparł na to śmiechem
- HAHAHA! Przecież żartuje
Ledwo co powiedział George ponieważ ciągle się śmiał. Dream'a to ewidentne trochę zabolało ale starał się tego nie pokazywać. Gdy brunet przestawał się śmiać blondyn spytał się ponownie
- To co cię pchnęło w tą stronę?
- TY HAHAHA
- G-George... Mógłbyś przestać?
Dream był na skraju. Łzy zaczęły delikatnie zbierać mu się do oczu dlatego aby ich nie pokazać udał się do kuchni i zrobił sobie herbatę wycierając przy tym łzy. Z salonu wciąż wydobywał się śmiech bruneta co Dream próbował ignorować. To nie był pierwszy jego raz gdy wyszedł na naiwnego debila. Dlatego zabolało go to troszkę bardziej. Po chwili do kuchni wszedł i George aby powiedzieć jaki był jego cel przyjścia tu
- Przyszedłem tu ponieważ:
Chce znaleźć chuja który zniszczył mi mieszkanie wraz z moimi pięknymi ubraniami oraz potrzebuje
- Kasy
- Kasy...
- Nie dostaniesz jej od tak
- Jak to nie?!
- Musisz sobie na nią zasłużyć. Po jakimś wspólnym napadzie mogę podarować ci cząstkę pieniędzy... Masz jakiś trop na temat włamywacza?
- Emm niech ja pomyślę...
George zaczął intensywnie myśleć aż po chwili przypomniały sobie właśnie o jednym z tropów
- MAM! Tylko że jest on u mnie w mieszkaniu
- To jedźmy tam!
Blondyn wziął ostatniego łyka herbaty po czym pokierował się do wyjścia. Nałożył kurtkę oraz buty i wyszedł a za nim George w swoim czarnym krótkim futerku. Dream wsiadł do jednej z czarnych fur które stało na podwórku
- Wow...
Samochód robił wrażenie. Potężne wrażenie... Czarny Chevrolet Corvette C6... Jego silnik brzmiał nieziemsko. George powoli wsiadł do auta zachwycając się wszelkim szczegółami na co blondyn lekko zaśmiał się
- To gdzie jedziemy?
- Do mieszkania...
-... George ja nie wiem gdzie jest twoje mieszkanie
- A no tak hehe. Adres to ********** Przynajmniej mam taką nadzieję. Dobra chuj z tym będę cię nawigował
- Po co masz mnie nawigować skoro sam możesz tam pojechać?
- M-Mogę?
- Jechałeś już kiedyś autem?
- O-Oczywiście ale nie takim
- Takim się jeździ tak samo. Tylko szybciej
Blondyn wysiadł z miejsca kierowcy i czekał aż George na nie siądzie aby on sam mógł siąść na miejsce pasażera. Gdy brunet już to zrobił on wsiadł na miejsce pasażera i czekał aż George ruszy co po chwili zrobił. Dream był lekko niespokojny co nawet nie próbował ukrywać
CZYTASZ
Napad | DreamNotFound
FanfictionGeorge... Osiemnastoletni chłopak. Rozszerza angielskI oraz nogi Dreama XDDD ( JAKBY COŚ TO ŻART )... Po prostu ta książka jest dziwna...