[ 5 lat później ]
[ Jakby coś. Dajmy że George i reszta mają tyle samo lat co sprzed 5 lat... Po prostu nie chce ich postarzeć ]- To co wpadniesz do mnie? I tak nie mam co robić. Jestem sam od pięciu lat
George zapomniał o Dream'ie co długo trwało. Zapomnienie o blondynie trwało ponad cztery lata a on sam miał wiele myśli samobójczych. Na szczęście nic poważnego się nie stało ponieważ George opanowywał się kiedy miało dochodzić do tragedii. Oczywiście doszło do samookaleczeń ale nie do próby samobójczej
- W sumie po pracy mogę wpaść
George uśmiechnął się do Max'a po czym wrócił do rozdawania jedzenia. Max to przyjaciel bruneta. Poznali się dzięki wspólnej pracy. Max to niewysoki także brunet o niebieskich oczach. Był to jedyny przyjaciel George'a po przeprowadzce tutaj. Z osobami z Hiszpanii zerwał kontakt całkowicie. Na początku po nocach próbował dzwonić do Dream'a ale bezskutecznie. Wtedy miał nadzieję że jeszcze żyje. Dzisiaj o nim zapomniał co było dla niego lepsze. Lepsze dla jego zdrowia psychicznego. Maska leżała schowana głęboko w szafie o której George także zapomniał. Gdy skończył pracę wyszedł z budynku i pokierował się do mieszkania które wynajął pięć lat temu. Nie zmienił miejsca zamieszkania od pięciu lat a z rodziną nie ma kontaktu od ponad pięciu lat. Nie licząc małego spotkania z ojcem oraz siostrą... Które także odbyło się pięć lat temu. Ah mimo dość krótkiego udziału Dream'a w życiu bruneta blondyn wprowadził do jego życia miłość oraz wiele wspomnień o których niestety George nie chce wspominać i stara się po prostu o nich zapomnieć co mu się udało. Clay i George nigdy nie byli w związku nie zdążyli pogłębić swojej relacji. Co prawda była jedna próba ze strony Dream'a ale George wyśmiał blondyna... Wracając. Chłopak zdjął czarną kurtkę oraz buty i wszedł do kuchni. Zrobił sobie lekką kawę z pianką po czym usiadł na kanapie z nogą nałożoną na nogę. Włączył TV a ponieważ i tak nie miał co robić to zaczął oglądać jakieś film ale po dziesięciu minutach nudzenia się przy filmie George zgasił telewizor po czym wyjął telefon.
- Może tam będzie coś ciekawszego...
Zaczął przeglądać media ale nic z tego nie wyszło. W internecie także nie było niczego ciekawego. Więc włączył piosenki w telefonie i zaczął je sobie nucić. Słońce zaczęli po woli zachodzić a do salonu przebijały się promienie słoneczne. Ciche śpiewnie przerwał mu dzwonek do drzwi
- Otwarte!
George był pewny że to Max i miał rację. Po chwili do pomieszczenia w którym się znajdował doszedł i kolejny brunet
- Cześć
- Hej
- W ogóle słyszałeś co się dzieje w Portugalii? Mój brat który tam mieszka powiedział mi że wszystkie opuszczone fabryki wylatują w powietrze. Ktoś je wysadza...
Źrenice George'a skurczyły się a on sam patrzył w podłogę przed nim. Wszystkie wspomnienia wróciły. napady, śmierci, akcje, pościgi i oczywiście wspomnienia o Clay'u...
T-To nie możliwe- Powtarzał sobie w myślach brunet
- W- Wiesz może jak wyglądał sprawca?
- Dość wysoki chłopak z białą mas-... George?
Ręce chłopaka zaczęły się lekko trząść a w jego oczach zaczęły zbierać się łzy. Niedowierzał... Jest szansa że najważniejszy człowieczek w jego życiu dalej żyje
- M-Mi n-nic nie jest. Ja... Ja muszę lecieć do Portugalii
George wstał z kanapy i słabym krokiem doszedł do sypialni a za nim drugi brunet
- Co? Ale po co?
George wyjął walizkę oraz maskę z szafki
- Tam jest miłość mojego życia. To on...
- Co?! Ż-że jakiś psychol to miłość twojego życia!?
George zajrzał do walizki i cały w agresji wyjął z niej dawno nie używane już urządzenie po czym wstał i rozprostował swoje ciało
- Ja dzwonię po psychiatrę... Albo policję. To nie jest normalne pedale kurwa!
Max usłyszał naładowanie broni
- Nikt nie przeszkodzi mi w jego znalezieniu
- Ja owszem
George odwrócił się po czym wycelował w chłopaka. W jego oczach można było zobaczyć strach który George tak bardzo uwielbiał. Uwielbiał widzieć strach w oczach wroga.
- Nie byłbym tego taki pewny
George zaczął się zbliżać a brunet oddalać. Max zachaczył o jakąś szafkę i przewrócił się na ziemię. Próbował się dalej czołgać ale powstrzymała go metalowa kulka
- Heh dalej działa. Ale przez granicę go nie przewiozę... Teraz do największej fabryki
Brunet zaczął się pakować do walizki. I pokierował się z zapakowaną walizką do auta. Wiedział gdzie mieszka rodzina Max'a więc wstąpił do nich oraz wybił... Wiedział że zniknięcie chłopaka mogło by prowadzić do zmartwień. A George mógłby być jednym z podejrzanych więc wyeliminował tych co mogli by to zgłosić. Potem kierował się już tylko na lotnisko[ Time skip lot ]
George wynajął jakieś małe mieszkanko oraz auto. Gdy dojechał do mieszkania było już ciemno a sam był bardzo zmęczony. Ale ekscytacja związana z szansą odnalezienia Clay'a była wystarczającym powodem aby nie spać i jechać do największej opuszczonej fabryki. Do dziś pamięta jego słowa: "- Kiedyś zniszczę wszystkie opuszczone fabryki w tej jebanej Portugalii. Od największej do najmniejszej a ta będzie pierwsza"
Co prawda na jakiś czas chciał o nich zapomnieć ale teraz wszytko związane z Hiszpanią do niego wróciło. George odpalił białe auto i nie zwracając uwagę na późną godzinę pojechał do największej opuszczonej fabryki w Portugalii. Dlaczego do największej? Ponieważ Dream miał zniszczy wszystkie opuszczone fabryki od największej do najmniejszej a fabryka w której stracił Clay'a wybuchła jako pierwsza. Więc teraz czas na największą. George dodał gazu i w mroku, ciszy i lekkim niepokoju jechał do tego jakże szarego miejsca. Był pełen nadziei. Poświęcił wiele rzeczy. Pieniądze, czas, zdrowie psychiczne oraz zmarłego już kumpla. To musiał być on...
[ Time skip ]
George wjechał na kamienny plac wokół fabryki po czym wyszedł z auta spojrzał się do góry a kilka łez spadło na zimny cement. George podszedł do starych drzwi po czym z trudem otworzył je. W fabryce okropnie śmierdziało ale był już za blisko od poznania prawdy. Błądził po zimnym, szarym i przyprawiającym o dreszcze budynku tracąc nadzieję. Nagle chłopak usłyszał tykanie. Podbiegł do miejsca w którym słyszał tykanie i zaczął się rozglądać
- Bomba... Ustawiona na pięć minut. Ktoś tu musi być
George zerwał się i zaczął biegać. Biegać po całej fabryce. Wbiegł do jakieś dość ogromnej sali a w jego oczach zaczęły zbierać się łzy. Patrzył dalej przed siebie z niedowierzaniem
- D-Dream...?
Chłopak z maską stał nieruchomo. Słychać było spadające krople wody na podłogę. George nie wytrzymując zaczął biec z łzami do blondyna ten tylko rozszerzył szeroko swoje ramiona a brunet od razu w nie wpadł. Clay ścisnął go jak najmocniej mógł
- Dream. Ty żyjesz!
- Tak George... Cały czas żyłem
Powiedział z uśmiechem oraz spływającym łzami szczęścia
- Nawet nie wiesz jak się cieszę...
Blondyn zdjął maskę a George spojrzał w jego zielone szklane oczy. George czuł lekki łomot serca blondyna. Ich serca biły jak szalone a policzki zmieniały kolor na lekko różowy. Nagle oboje z nich usłyszało dźwięk syren radiowozu ale dalej patrzeli sobie głęboko w oczy
- Nie zdążyłem ci tego powiedzieć... J-Ja
Brunet niedokończył zdania ponieważ blondyna zbliżył ich usta łącząc je razem. Był to delikatny pełen emocji pocałunek. George odwzajemnił go bez żadnych wahań. Rumieńce jeszcze bardziej rozkwitły a serca rozgrzały się... Wiedziały że teraz mają dla kogo bić. Po chwili oderwali się od siebie a policja wbiegła do środka. George chwycił za mały pistolet który Dream nosił przy pasie po czym odwrócił się i zaczął strzelać. A blondyna objął jedną rękę talię bruneta i wystrzelił pistoletu z liną w górę na jakieś metalowe coś. A te metalowe coś wisiało nad małym metalowym mostkiem. George zastrzelił wszystkich ale niestety sam został zraniony w ramię
- Teraz cię nie opuszczę
- Obiecujesz...?
- Obiecuję
Chłopcy zeskoczyli z liny spadając na mały mostek. Zaczęli nim biec błądząc nim. Po chwili zauważyli drabinki na samą górę więc zaczęli nimi wchodzić aż dotarli na dach. Clay pociągnął George'a za nadgarstek w stronę innych drabinek prowadzących na sam dół. Gdy byli już na dole zaczęli jak najszybciej stamtąd uciekać po chwili fabryka wybuchła
- Poczekaj fotkę zrobię. Tak na pamiątkę haha
Brunet wyjął telefon i zaczął robić zdjęcia wybuchającej fabryki. Po chwili kontynuowali bieg aż natknęli się na jakieś auto przykryte szarym materiałem. Spojrzeli się na siebie po czym Dream zdjął materiał
- Uuu Porsche 911
- Autko ładne
George podszedł do chłopaka łapiąc go za ręce
- Gdzie my się teraz podziejemy?
Powiedział smutno brunet
- Nie martw się. Coś się znajdzie
Clay zaczął ponowie zbliżać twarz a George wiedział już co to oznacza. Po za tym sam tego chciał. Oboje tego chcieli. Więc bez większego namysłu ponownie złączyli swoje usta. Dream delikatnie wsunął swoje zimne ręce pod koszulkę na ciepłe ciało chłopaka powodując u niego dreszcz. Zjechał rękami trochę niżej na co George oderwał się
- Nie gwałć mnie w lesie! Hahaha
George zaśmiał się a Dream uśmiechnął i odparł
- Dobrze zrobię to kiedy indziej
I ponownie połączył ich usta... Ta noc była najwspanialszą nocą ich dwojga...Koniec
Mam nadzieję że książka się wam spodobała i wiem że jest dziwna. 1455 słów... Napisałem ja bo stwierdziłem że zrobię coś w bardziej rozrywkowego ( undercover) niż przygodowego ( w poszukiwaniu)
Mam nadzieję że nikt mnie nie zje za tak dziwną książkę
✨
CZYTASZ
Napad | DreamNotFound
FanfictionGeorge... Osiemnastoletni chłopak. Rozszerza angielskI oraz nogi Dreama XDDD ( JAKBY COŚ TO ŻART )... Po prostu ta książka jest dziwna...