Pov. Nickolas Armstrong
Karl naprawdę dobrze radził sobie ze swoim nałogiem, chciałem go dzisiaj odebrać z jego zajęć i pojechać z nim do kina albo restauracji.
Pojechałem do niego, po wejściu do ośrodka dowiedziałem udałem się do recepcji aby dowiedzieć się w jakiej sali jest Karl i czy skończył już spotkanie
Nick: Przepraszam, w jakiej sali jest Karl Jacobs?
Hannah: Nie mogę udzielić takiej informacji, ale wiem, że osoba o tym imieniu i nazwisku była u nas tylko kilka razy
Nick: To znaczy.. oszukał mnie...
Hannah: Widzę, że jest pan nieco zmieszany tą sytuacją. Pan Karl Jacobs przestał uczęszczać na terapię, nie byliśmy w stanie się z nim skontaktować
Nick: Tak to prawda, nie wiem za bardzo o co chodzi. Będę musiał odnaleźć mojego współlokatora i dowiedzieć się o co chodzi
Hannah: Nie ingeruję w wasze życie prywatne, powodzenia życzę
Nick: Dziękuję, przyda się
Wyszedłem z zakładu i wściekły pojechałem do domu. Gdyby nie mniejszy ruch na drodze to pewnie spowodowałbym wypadek.
Po do tarciu do domu zadzwoniłem do Karl'a, dopiero po dwóch godzinach pisania i dzwonienia do niego był w stanie odebrać
Karl: O co chodzi?
Nick: Wytłumaczysz mi teraz gdzie jesteś? I nie mów nawet, że na terapii czy coś z tych rzeczy
Karl: Czyli.. już wiesz, że nie było mnie na terapiach?
Nick: Tak wiem, ale dlaczego
Karl: Nie chciałem tego zostawiać, lepiej się tak czuję
Nick: Obiecałeś mi..
Karl: Niczego ci nie obiecałem, z resztą jestem już pełnoletni, ty też. Nie musisz się mną zajmować
Nick: Ale to mnie prosiłeś o pomoc
Rozłączył się. Rzuciłem telefon na łóżko, a sam się rozpłakałem. Płakałem na tyle długo, że zdążyłem zasnąć. Obudziłem się dopiero około 4. rano
Karl'a nadal nie było, nie odpisywał i nie odbierał ode mnie telefonu. Był dorosły no tak, ale narkotyki mogły go zabić, a on chyba nie był tego świadomy
***
Oglądałem film kiedy usłyszałem dźwięk mojego teflonu w kuchni. Ktoś do mnie dzwonił, nie spodziewałem się jednak tego, że Karl po 5 dniach raczy do mnie zadzwonić
Nick: O co chodzi? Zamierzasz wrócić albo zabrać swoje rzeczy?
Karl: Nie zamierzam wracać, moje rzeczy możesz nawet spalić, chciałem zapytać czy nie mógłbyś mi porzucić pieniędzy
Nick: Na narkotyki? Nigdy, nie chce cię zabić
Karl: Nie zabijesz mnie. To będzie bardziej jak samobójstwo jeśli już
Nick: Nie ma mowy, że dam ci jakie kolwiek pieniądze na ten syf!
Tym razem to ja się rozłączyłem. Nie odzywał się do mnie prawie tydzień, nie dawał żadnych oznak życia.. a teraz? Prosi mnie o pieniądze? Nieco żałosne z jego strony
Lepiej już żeby umarł, dla każdego tak będzie lepiej. On przestanie brać na zawsze, a ja nie będę musiał dawać mu tych cholernych pieniądzy i się o niego martwić
Nawet jeśli nie narkotyki.. Karl jest zdolny do wszystkiego...
CZYTASZ
Buy, Bye friend - KarlNap
AcakKarl Jacobs i Nickolas Armstrong są nastolatkami i najlepszymi przyjaciółmi, którzy znają się kilka lat. John Jacobs dostaje awans w pracy i razem ze swoją żoną - Rose Jacobs decydują o tym, że muszą się przeprowadzić. Karl Jacobs wraz z swoją rodzi...