24. Najgorszy wróg He Xuana

124 24 20
                                    

Shi Wudu kilka razy powiedział Pei Mingowi, że nie jest on zbyt mądry. Czasami było to pół żartem, a innym razem dlatego, że był wściekły. Możliwe, że to dla tego nazywali go Wodnym Tyranem. Mimo to Pei Ming nie uważał się za głupiego, on po prostu był niezainteresowanego niektórymi dziedzinami.

I najwyraźniej nie rozumienie tego, co się w tej chwili stało, nie było jego winą. Po prostu wszystko nabrało sensu.

Pei Ming wpatrywał się w Ming Yi, a jego oczy rozszerzyły się z zaskoczenia. Pomimo codziennych skarg Shi Wudu na Mistrza Ziemi, Pei Ming zawsze sądził, że ta jego wrogość jest jeden z wielu przykładów zamartwiania się Shi Wudu o wszystko, co tylko dotyczyło Shi Qingxuana. Nikt nie był wystarczający dobry dla jego młodszego brata, więc oczywiście Ming Yi nie był wystarczająco dobry, aby być najlepszym przyjacielem Shi Qingxuana. To w zupełności miało sens.

Jednak Shi Wudu miał rację, że w Ming Yi było coś podejrzanego.

Chociaż Pei Ming nie rozumiał, co się dzieje, natychmiast wyjął miecz i stanął między Shi Wudu, a  Ming Yi, gotowy chronić swojego przyjaciela. Jednak Shi Wudu nie wydawał się być chętny do  bycia chronionym i zignorował wysiłki Pei Minga.

- Wiedziałem - Syknął Shi Wudu. Wydawał się zbyt zadowolony, z swojego odkrycia - Zawsze wiedziałem, że coś ukrywasz. I okazuje się, że jesteś...

Nagle zatrzymał się, gdy jego świadomość wymazała zwycięski uśmieszek z jego twarzy. Pei Ming, który zaczął główkować w podobnym kierunku, trochę zbladł. Tylko duchy bardzo potężne duchy są wystarczająco potężnych, aby tak dobrze zmienić swój wygląd, dbając o każdy drobiazg. Tylko duch na poziomie Nieszczęść dokonałby czegoś takiego. I było jedno nieszczęście, które nigdy nie pojawiło się publicznie.

- Jesteś...

- Czarna woda, He Xuan - Zakończył fałszywy Ming Yi.

Pomimo przewagi liczebnej, wyraz twarzy Czarnej Wody nie wykazywał żadnego zaniepokojenia. Jedynym emocją w jego złotych oczach górowała głęboka nienawiść, którą byłą pielęgnowana przez setki lat.

Pei Ming zacisnął uścisk wokół rękojeści miecza, czując się nieco nieswojo. Nie był pewien, czy w tych okolicznościach może wygrać walkę z Królem Duchów. Jednak zostałby przeklęty, gdyby nie spróbował.

- Jakie są twoje intencje? Jak długo podszywasz się pod Ming Yi? Co zrobiłeś z prawdziwym Mistrzem Ziemi?

He Xuan zignorował wszystkie jego pytania, zwracając na niego taką samą uwagę, jakby był muchą. Jego oczy były utkwione w Shi Wudu.

- Nie mam teraz czasu, aby marnować go na waszą dwójkę.

- To poddaj się - Powiedział Shi Wudu z nutką ostrzeżenia w głosie - W przeciwnym razie będziesz musiał walczyć z nami.

- Chcesz teraz walczyć? Myślałem, że Shi Qingxuan jest dla ciebie najważniejszy. Ale okazuje się, że jednak nie, wolisz marnować mój czas na jakieś przepychanki.

- Nie masz prawa wymawiać jego imienia - Warknął wściekły Shi Wudu - I przestań udawać, że jesteś Ming Yi.

- Dlaczego miałbym przestać? Fortuna Qingxuana należy do mnie.

- Ty...

Pei Ming złapał Shi Wudu za ramię, zanim zdążył zrobić coś lekkomyślnego.

- O czym ty mówisz?

W końcu Czarna Woda na krótko zauważył jego obecność.

- Dobre pytanie - Jego głos był zimniejszy niż lód, tak ostry, że mógł ich przeciąć - Chociaż jestem trochę rozczarowany, że Wodny Tyran jeszcze tego nie zrozumiał. Powiedz mi, jak mogłeś zapomnieć moją twarz?

Opowieści o Pięciu KatastrofachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz