Xue Yang bawił się nożem, obserwując z daleka spotkanie Luo Binghe z bogami. Zmrużył oczy, rozpoznając ducha niewidomej dziewczyny. Znowu ona!? Pomyślał, czując w klatce piersiowej coś mrocznego i złowieszczego. Co ona tu robi? Kim są jej towarzysze?
Dziewczyna-duch znajdowała się pomiędzy dwoma mężczyznami. Jeden był ubranym na biało, a drugim na czarno i szaro. Ubrany na biało mężczyźni przypominał mu pewną osobę, o której Xue Yang próbował zapomnieć w ciągu ostatnich dziesięciu lat. A jednak ta kłamliwa dziewczyna była na miejscu najgorszego błędu Xue Yang. To był zły pomysł, aby ujawnić to miejsce przed Luo Binghe. Pomyślał, zaciskając zęby. Ale ten stary dom miał wystarczająco dużo urażonej energii, aby podtrzymać zaklęcie, które pozwoliłoby Luo Binghe na złapanie nieszczęścia.
Kiedy tłum się rozproszył i wszyscy wrócili, Luo Binghe wrócił z Xue Yangiem.
- To było lekkomyślne - Xue Yang zbeształ go, celując w niego nożem.
- Wręcz przeciwnie, było to dość pouczające spotkanie - Uśmiech Luo Binghe był szeroki i jasny, ale Xue Yang znał go na tyle dobrze, że wiedział co tak naprawdę skrywa w swoim sercu - W końcu moim celem jest zostanie Niebiańskim Cesarzem. To normalne, że chcę poznać moich przyszłych ludzi.
- Albo swoje przyszłe ofiary - Xue Yang nigdy nie był optymistą - Prawdopodobnie będziesz musiał zabić większość z nich. Wielu będzie ci się sprzeciwiać.
Uśmiech Luo Binghe ani na trochę nie zmiękł, gdy wzruszał ramionami.
- Wiem o tym.
Xue Yang odłożył nóż, gdy Luo Binghe zaczął się iść. Obaj udali się do wejścia. Urażona energia była tak intensywna, że zdławiła nawet duchowe echo bogów. Xue Yang znów pomyślał o niewidomej dziewczynie i bogu odzianym na biało. Potem jego myśli poszybowały ku innemu bogu również ubranym na biało, w tym samym domu, z tą samą dziewczyną, tylko z innym młodym mężczyzną ubranym na czarno.
Luo Binghe westchnął.
- Myślałem, że udało mi się złapać Shizuna - Lamentował - Żałuję, że nie ma go w moim posiadaniu, zanim zaatakuję Niebiosa.
Xue Yang nie obchodziła obsesja Luo Binghe. Jego sojusznik powiedział mu, że chce wiedzy i umiejętności, które posiada Shen QingQiu jako stratega. Shen QingQiu nienawidzi bogów, którzy porzucili go, gdy był jeszcze człowiekiem, ale Xue Yang podejrzewał, że w jego desperackich poszukiwaniach ducha kryło się coś jeszcze.
- Wiesz? - Xue Yang oblizał usta - Mogliśmy zajrzeć na ziemie Mistrza Deszczu. Jest dziwną boginią, która troszczy się o śmiertelników, bogów, a nawet o duchy, które szukają schronienia. Może ona coś wie.
Luo Binghe uśmiechnął się, zanim wyciągnął ciemny miecz.
--------------------------------------------------
Po ośmiuset latach wygnania Xie Lian nie przyzwyczaiła się już do ponownej wędrówki po Niebiosach. Wielu nieznajomych chodziło po ulicach, choć nie miało to dla niego znaczenia. Lubił swoją anonimowość, jeśli oznaczało to, że nikt nie pamiętał o błędach, które popełnił jako następca tronu. Chciałby jednak móc pamiętać o imionach i twarzach ludzi wokół niego, a najbardziej chciał wiedzieć o historiach, jakie ukrywali. Podczas incydentu z Luo Binghe, Xie Lian zrozumiał własną ignorancję.
Osiemset lat wygnania nie usprawiedliwiało jego nieobecności na świecie.
Kiedy wszedł do pałacu Ling Wen, kilku bogów zwróciło się do niego. Xie Lian prawie wpadł na Shang Qinghua, który spojrzał na niego dziwnie (zbyt przestraszony), zanim uciekł.
CZYTASZ
Opowieści o Pięciu Katastrofach
FanfictionOto opowieści o Czterech Katastrofach Poszukujący Kwiat Krwawy Deszcz, Hua Cheng, który pragnie miłości. Czarna Woda Topiąca Łodzie, He Xuan, który pragnie zemsty. Szary Flet Grający Przekleństwa, Wei WuXian, który pragnie otrzymać przebaczenie. Roz...