13. Fanfiki Liu Mingyan

179 31 41
                                    

Hua Cheng rozpoczął spotkanie numer 6634 z morderczym spojrzeniem. Jednak Shen QingQiu znał go na tyle, by się tym nie martwić. Priorytety Hua Chenga zazwyczaj nie były logiczne.

- Założę się, że chodzi o Xie Liana - Powiedział He Xuanowi za pośrednictwem ich osobistej tablicy komunikacyjnej.

Po drugiej stronie stołu Czarna Woda skinęła głową.

- To katastrofa - Zaczął Szkarłatny Deszcz, przesadzając jak zawsze - Czarna rybo, czy mógłbyś to wyjaśnić? - Rzucił małą książeczkę na środek stołu.

Wei WuXian i Shen QingQiu pochylili się z różnym poziomem ciekawości, ale He Xuan pozostał z wyprostowanymi plecami. Jego wyraz twarzy był w jakiś sposób wyrażał rozbawienie, marszcząc czoło nieco zawstydzony.

- Jakim rodzajem książki jest Reguła 69 ? - Shen QingQiu zapytał z obrzydzeniem, przerażony, że liczba ta wydaje się podążać za nim w dzisiejszych czasach.

- Tytuł książki porno? - Wei WuXian zażartował. Był szybszy i chwycił ją pierwszy - Przeczytam prolog.

He Xuan warknął, zakrywając twarz dłońmi - Proszę, nie rób tego.

Zgodnie z oczekiwaniami, Wei WuXian zignorował go i zaczął czytać melodyjnym głosem - To jest historia zakazanej miłości między bogiem... i Królem Duchów. Ej, zapowiada się ciekawie!

- Przestań.

Shen QingQiu, który nie chciał wiedzieć, które Nieszczęście było opisane w książce, zgodził się z He Xuanem i próbował uderzyć Wei WuXiana swoim wachlarzem. Uderzenie zostało zablokowane ręką Lan WangJiego. Ponieważ, oczywiście, bóg był razem z nim. W obliczu Czterech Nieszczęść, a nie Czterech Nieszczęść i jednego boga. Najgorsze było to, że Lan WangJi milczał tak cicho, że łatwo było zapomnieć, że siedzi na krześle, a Wei WuXiana siedzi na nim.

Wcześniej Shen QingQiu przygotował tylko cztery krzesła z próżną nadzieją, że bóg dostanie wskazówkę i odejdzie. Tak się nie stało, a zamiast tego złapał Wei WuXiana w talii. Na dodatek teraz także go chronił. Jakby Katastrofa potrzebowała ochrony.

- Proszę, WuXian, kontynuuj - Powiedział Hua Cheng z jadem w głosie, złośliwym uśmiechem i okiem utkwionym w He Xuanie.

- W porządku! Nie mogąc trzymać się z daleka, przeciwstawiają się przeznaczeniu, a Król Duchów przybył do Niebios, aby mogli spędzić razem niezliczone noce i dni, z miłością, pożądaniem i namiętnością. To jest historia Szarego Fletu, przebranego za ludzkiego kultywującego Mo Xuanyu... - Wybuchnął śmiechem - To takie zabawne. Przepraszam, przepraszam, będę kontynuował... Mo Xuanyu i bóg z zimnym nastawieniem, ale ogniem w żyłach, Lan WangJi - Jego uśmiech zamarł wraz z ostatnim zdaniem.

Hua Cheng klaskał w dłonie, przerywając złowieszczą ciszę, która panowała nad bambusowym domem -  Miałeś rację, Wei WuXian, to jest książka porno. To odgadło twój status Króla Duchów. Powiedz mi, Czarna Ryba. Jak mogłeś pozwolić komuś opublikować tę książkę?

W końcu He Xuan spojrzał na Hua Chenga - To nic wielkiego - Syknął - Liu Mingyan pisze tego rodzaju książki cały czas. Chodzi mi o to, że jest nawet jeden z Shi Qingxuan z... Hum...

- Shi Wudu? - Wei Wuxian domyślił się, wciąż nieco wstrząśnięty kilkoma książkami.

- NIE! - Krzyknął. Zawsze się wściekał, gdy ktoś wymawiał imię Shi Wudu, ale ta furia była inna niż zwykle - Ci dwaj są braćmi. Nie są małżeństwem, a Liu Mingyan nie jest tak zboczona pisząc o nich. Nie, jest cała saga ze mną i Shi Qingxuaniem!

- Och... Gratuluję?

He Xuan wziął głęboki oddech, aby się uspokoić, podczas gdy Shen QingQiu podał mu filiżankę.

Opowieści o Pięciu KatastrofachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz