V

124 13 12
                                    

Następnego dnia Hidan obudził się spanikowany. Zajrzał pod kołdrę, a na swoim ciele nie odnalazł nawet skrawka materiału. Jednakże był czysty, choć śpiący obok mężczyzna tylko dodawał mu powodów do obaw. Jeszcze raz zajrzał pod kołdrę, lecz jego towarzysz był w całości ubrany. Desperacko próbował dobudzić swojego niedoszłego kochanka.

— Doszło między nami do czegoś? – zapytał zdenerwowany, gdy w końcu oczy bruneta otwarły się.

— Chciałeś, żebym cię dotykał, ale nie zrobiłem tego. Powiedz mi, proszę.. czy twoje słowa i czyny z wczorajszego wieczora były szczere? Wolę przed tobą nie udawać i powiedzieć prawdę, a mianowicie.. Ja naprawdę skusiłem się i dotykałem mięśni na twoim brzuchu.

— Podobno za sprawą alkoholu człowiek mówi to, co naprawdę myśli. – policzki Hidana lekko się zaróżowiły, co tylko dodawało jego męskiej twarzy uroku. — Nie jestem gejem, ale pragnę twojego dotyku. To takie głupie..

— To nie jest głupie, Hidanie. Właściwie, to ja czuję się podobnie. Jeśli chcesz, to możemy się trochę podotykać, ale żadnego seksu.

Kakuzu mógł w końcu pozbyć się ciasnej koszuli i marynarki. Hidan nie patrzył na niego w erotyczny sposób, a jedynie jakby potrzebował bliskości. Brunet miał w głowie nieuporządkowany mętlik, ale nie przerywał tej pięknej sytuacji. Obaj byli już całkiem nadzy. Początkowo tylko patrzyli na siebie bez zbytniego zrozumienia. Widząc zwątpienie, szarowłosy pogładził ostrożnie jego policzek.

— Możemy się pocałować? – nie był ani trochę pewny wszystkiego, co robi z brunetem. Chciał w końcu przekonać się, jak to jest, zostać zauważonym przez najważniejszą osobę.

— Możemy. – obaj zbliżyli się do siebie i musnęli wzajemnie swoje usta. Całowali się tak delikatnie, jak nastolatkowie robiący to pierwszy raz. Zapomnieli nawet, że to nigdy nie ma prawa się wydarzyć. Dwaj rywale, zachowujący się jak zakochana para.

Kiedy nabrali wobec siebie większej pewności, pocałunek stał się agresywniejszy. Kakuzu polizał dolną wargę Hidana, prosząc go o szerszy dostęp. Ich języki tańczyły wokół siebie, walcząc o dominację. Żaden nie dawał za wygraną, ale to Kakuzu został zwycięzcą i mógł mieć nad mężczyzną pełną kontrolę. Niechętnie oderwali się od pocałunku, gdy wyczerpali całe zapasy powietrza w swoich płucach.

— Bardzo szybko się podniecasz, Hidanie. – parsknął brunet, spoglądając na twardego członka swojego rywala. — Masz jakieś bardzo wrażliwe strefy? Gdzie chciałbyś, bym cię pieścił?

— Sutki, wewnętrzna strona ud, talia. Lubię też klapsy, ale na to chyba jest zbyt wcześnie. – Kakuzu kiwnął głową na znak zrozumienia i popchnął Hidana, by wygodnie leżał pod brunetem.

Nie czuli dłuższej potrzeby, by ze sobą rozmawiać. Obaj chcieli skupić się jedynie na wzajemnym dotyku. Kakuzu zawisnął nad zarumienionym kochankiem i dłonią odnalazł jego sutki. Nie chciał go skrzywdzić, ten dotyk za każdym najmniejszym muśnięciem był tylko ostrożniejszy. Ważne było badanie wzajemnych reakcji. Dłoń Kakuzu zastąpiły jego wargi, którymi obejmował i lizał jego wrażliwą brodawkę. Czy wszystkie wrażliwe części Hidana tak szybko twardnieją? Nikt poza nim samym nie dotykał fioletowookiego w taki sposób. Spod szarych kosmyków powoli spływały pojedyncze kropelki potu. Ciche jęki duszone były przez przygryzaną dłoń. Nie mogąc znaleźć żadnego ujścia swoich emocji, palce Hidana zaciskały się na ciemnych włosach. Na swoim udzie czuł ocierającą się o nie erekcję. Teraz już wiedział, że brunetowi również się to podoba.

— Chcesz, bym zrobił teraz coś dużo mniej przyzwoitego? Nie krępuj się, w końcu sam chciałeś takiego dotyku. – w odpowiedzi słychać jedynie cichy pomruk, zmieszany z ledwo słyszalnym jękiem.

Kakuzu odsunął się i oparł plecy o ramę łóżka. Nakazał Hidanowi przysunąć się bliżej i usiąść okrakiem na swoich udach. Przyciągnął go, by ich penisy stykały się ze sobą. Dłonią złapał obie erekcje i przesuwał nią po nich. Ruchy były początkowo powolne, a z każdym kolejnym stawały się bardziej intensywne i mocne. Nigdy przedtem nie widzieli siebie nawzajem w takim stanie. Dyszeli ciężko, a z ust Kakuzu co jakiś czas wydobywał się niekontrolowany, nerwowy śmiech.

— Zawsze taki byłeś, nawet w.. najmniej odpowiednich momentach znalazłeś okazję do bycia złośliwym.

— To nie tak, Hidanie. Tym razem śmieje się z samego siebie i tego, że nigdy nie patrzyłem na mężczyzn w taki sposób. – jego dłoń zdecydowanie przyspieszyła, a ręce Hidana opadły na ramiona rywala.

Spełnienie ich obojga było na wyciągnięcie ręki, brakowało jedynie namiętnego pocałunku, który zainicjował szarowłosy. Hidan pierwszy osiągnął orgazm, ale Kakuzu również nie zwlekał zbyt długo. Przerywane oddechy były jedynym źródłem dźwięku w pomieszczeniu. Brunet uniósł swoją rękę, pokazując towarzyszowi ogromną ilość nasienia ich obojga.

— Chyba obydwoje tego potrzebowaliśmy. Mam dla ciebie ciekawą propozycję, Hidanie. Zaspokajajmy nawzajem swoje potrzeby. Sowicie cię za to wynagrodzę. A jeśli jesteś dziewicą, zapłacę dużo więcej. – uśmiechnął się Kakuzu na myśl swojej, jak mniemał, genialnej propozycji.

Zatracisz się - KakuHidaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz