Wszystkie oczy pracowników zwróciły uwagę na zarumienioną twarz ich szefa. Wszyscy zastanawiali się, dlaczego powiedział, że udaje się do biura konkurencji, a później nie wracał tak długi czas. Gdy zaś raczył się pojawić, jego twarz przybrała kolor pomidora. Normalnie zmroziłby ich wzrokiem, ale po tym wszystkim na jego twarz wstąpił szeroki uśmiech, który niektórych pracowników wręcz przerażał. Wykonanie jego obowiązków dzisiejszego dnia wydawało się być aż nazbyt proste. Jak to możliwe, że dzięki jednej osobie jego świat tak bardzo się rozjaśnił? Wyczekiwał teraz, aż Hidan napisze mu o zakończeniu pracy na dziś. Gdzie on może go zabrać? Czy zjedzenie gotowego posiłku w restauracji nie będzie przypadkiem zbyt proste? „Kiedy będziesz gotowy, przyjdź prosto do mojego mieszkania" - wysłał wiadomość i wyłączył swój służbowy komputer.
Wybiegł z biura, udając się od razu do samochodu i wyruszył do sklepu, w którym kupił żeberka, miód i dużo świec. W kwiaciarni niedaleko osiedla wykupił wszystkie czerwone róże. Pieniądze pierwszy raz nie miały dla niego znaczenia. W internecie znalazł przepis na bardzo dobrą potrawę z udziałem żeberek. Doskonale znał ulubione dania Hidana. Pozapalał świece na stole i w sypialni, by dodawały klimatu. Część róż włożył do wazonu i ustawił na stole, inną część związał w bukiet, a całą resztą wyznaczył drogę do sypialni. Dobrze, że kolce z łodyg zostały zlikwidowane, bo zranione stopy zostawiałyby za sobą niemiłe wspomnienia. W międzyczasie ugotowały się buraki, a także doszły ziemniaki. Przygotował puree ziemniaczane. Nie wiedział, jakim warzywem mógł nakarmić sceptycznie nastawionego Hidana. Co jak co, ale musiał choć minimalnie zadbać o jego zdrowie, bo samo mięso nie da mu wszystkich potrzebnych witamin. Dzwonek zadzwonił, oznajmiając czyjeś przybycie. Idealne wyczucie czasu! Wszystko jest gotowe. Podbiegł do drzwi i natychmiastowo przekręcił zamek, by wpuścić swojego wyczekiwanego gościa. Przed otwarciem drzwi przeczesał włosy palcami, chciał wyglądać idealnie, choć sam tego nie rozumiał. W drzwiach ujrzał tego, dla którego przygotował to wszystko. Szarowłosy ręce miał wyciągnięte w stronę bruneta i pochylał się lekko. Zdziwiony przyjął torebeczkę z jego rąk i zajrzał do środka. Mały pluszowy kotek? Zaatakował Hidana swoim przytulasem.
— Dziękuję! Nie trzeba było! – nigdy przedtem nie dostał tak uroczego prezentu. Czuł się taki szczęśliwy przez jedną przytulankę? A może to dzięki osobie, od której tego kociaka otrzymał? Wiedział tylko, że jego serce cały czas nieustępliwie mięknie i nawet nie był w stanie tego powstrzymać.
— Chciałem dać ci coś, co będzie ci się ze mną kojarzyło. Widzisz? Jest szary i ma fioletowe oczka! – radośnie oznajmił, rumieniąc się mocno. W głowie już zastanawiał się, czy to aby na pewno dobry pomysł dawać takiemu mężczyźnie pluszowego kota w prezencie. Z drugiej torebeczki usiłował wyjąć jakiś przedmiot. Oczom bruneta ukazał się kotek z długimi brązowymi włosami. Oboje zaśmiali się, lecz nie złośliwie. — Tego kupiłem dla siebie samego, bo bardzo przypomina mi ciebie.
— Wejdź już, głuptasku. – wciągnął go do mieszkania i zamknął drzwi. Jego usta zamknięte zostały w pocałunku, który tym razem zainicjował Hidan. Kiedy się od siebie oderwali, Kakuzu zaniósł swojego kotka do sypialni i usadził go stabilnie na szafce nocnej, by mógł na niego patrzeć. Hidan zaś swojego kotka ukrył znów w torebeczce, która przedtem skrywała w sobie nieprzyzwoity prezent. — Naprawdę wziąłeś ze sobą ten wibrator? Tutaj nie będzie ci potrzebny. Lubrykant też w razie potrzeby mam, tamten należy do ciebie.
Zarumieniony Hidan kilka razy pociągnął nosem w celu wyczucia pięknego zapachu jedzenia. Mina mu zrzedła i już chciał uciekać po zobaczeniu buraków, został lecz zatrzymany przez uścisk ramion Kakuzu. Faktycznie był to głupi powód do ucieczki, powinien docenić jego starania, zamiast wybrzydzać.
— Ja poproszę bez buraków. – uśmiechnął się z niemałą nadzieją, czekając na przyzwolenie odmówienia warzywa.
— Niestety ale twój urok osobisty w tym przypadku na mnie nie podziała. Nie ma buraków, nie ma dania głównego. Jesteś w stanie odmówić pysznym żeberkom w miodzie? – fioletowe oczy zaświeciły się na wymówione słowo. To jedno hasło wystarczyło, by z wielkim uśmiechem na ustach zasiadł do ładnie nakrytego stołu. Kakuzu otworzył butelkę jednego ze swoich ulubionych win i rozlał idealną ilość do dwóch kieliszków. — Jakież to typowe, by pić za miłość.
— Nigdy nie byłem świadkiem wznoszenia takiego toastu. Może to dlatego nikt nigdy mnie nie pokochał? – przyjął kieliszek i stuknął go o szkło w dłoni bruneta. Upił łyk i niecierpliwie czekał na posiłek. Kakuzu wyglądał na tak bardzo zamyślonego przez wypowiedziane słowa szarowłosego. Nikt go nigdy nie pokochał.. Czy to dlatego, że cały czas poświęcał się tylko i wyłącznie pogoni za brunetem? Może powinien mu to wynagrodzić.
Hidan w końcu doczekał się wymarzonego już dania, podanego właśnie do stołu. Brunet życzył smacznego, zanim oboje zabrali się do jedzenia. Wielbiciel żeberek ledwo powstrzymywał się od wciągnięcia wszystkiego na raz. Musiał przynajmniej sprawiać pozory kulturalnego na pierwszej.. randce? Czy można nazwać to randką? Hidan jako pierwszy zakończył jedzenie posiłku i zaniósł swój talerz do zlewu. Namoczył naczynie, by później łatwiej było je umyć. Kakuzu w międzyczasie również skończył jeść, lecz jego talerz porzucony został na stole. Brunet podszedł od tyłu szarowłosego, a jego dłonie zabrały się za rozwiązywanie gorsetu. Musiał niemało się przy tym namęczyć, zanim uwolnił jego ciało. Co prawda wyglądał wtedy seksownie, ale nie chciał ubrudzić mu tak pięknej rzeczy podczas.. czegoś więcej. Mógł umieścić dłonie pod jego koszulą, błądząc po jego talii. No tak, przecież to jedno z jego wrażliwych miejsc, dlatego tak drży. Kakuzu przysunął się bliżej niego, ocierając swoim kroczem o jego opięte w spodniach pośladki. Polizał jego kark, przez co Hidan zmuszony był złapać się blatu, by zmiękczone nogi nie stanowiły zagrożenia. Czy to się wydarzy? Hidan straci swoje cenne dziewictwo?
— Chcesz to zrobić? Chcesz się ze mną kochać?
— Chyba t-tak. – wciąż czuł w sobie niepewność, choć z drugiej strony był przecież przy nim bezpieczny.
— Muszę uzyskać od ciebie pełną zgodę, inaczej nie będę mógł cię dotknąć. Odpowiedz mi prędko, bo niedługo nie będę mógł się powstrzymać.
CZYTASZ
Zatracisz się - KakuHida
Fanfic„Dawni przyjaciele, dziś prowadzący ze sobą zaciekłą rywalizację. Kakuzu i Hidan pracują w tej samej branży, tworząc konkurencję dla siebie nawzajem. Ale tak właściwie.. co będzie, jeśli jeden z nich robi to wszystko tylko po to, by być bliżej drugi...