VI

119 14 17
                                    

— Chyba obydwoje tego potrzebowaliśmy. Mam dla ciebie ciekawą propozycję, Hidanie. Zaspokajajmy nawzajem swoje potrzeby. Sowicie cię za to wynagrodzę. A jeśli jesteś dziewicą, zapłacę dużo więcej. – uśmiechnął się Kakuzu na myśl swojej, jak mniemał, genialnej propozycji.

— S-słucham? Czy ty mówisz to naprawdę? – jego fioletowe oczy zaszkliły się.

— Oczywiście! Nie bawiłbym się tobą w ten sposób.

   Hidan mocno uderzył bruneta w policzek i pospiesznie wstał z łóżka. Chciał jak najszybciej się ubrać i uciec najdalej. Spojrzał na marynarkę należącą do bruneta. Jeszcze wczoraj sam Hidan się w niej pokazał. Podniósł z podłogi materiał i rzucił w stronę prawdziwego właściciela ubrania.

— Wypchaj się tym. Zapomnij o mnie. Znajdź sobie inną dziwkę. – szybkim krokiem ruszył w stronę wyjścia.

— Hidan, to nie tak! Przepraszam! Nie idź! – Kakuzu od razu zerwał się z łóżka i chciał wybiec za zrozpaczonym.. kochankiem? Dopiero w tej chwili sam zrozumiał, jak musiały zabrzmieć tamte słowa. To było wręcz oczywiste, że brunet nie umie właściwie okazać uczuć. Był na siebie tak bardzo zły. Może po prostu bał się odrzucenia, gdyby zaproponował mu normalny seks, więc wspomniał także o zapłacie za to. Wyjął telefon z kieszeni spodni, leżących bezwładnie na podłodze. Wybrał numer Hidana i choć wcale się tego nie spodziewał, połączenie zostało odebrane.

— Hidanku, wybacz mi. Nie umiem wyrażać swoich uczuć w prawidłowy sposób. Było mi z tobą tak dobrze, bo.. w końcu nie byłem samotny. Ja wiem, że ciągle mówię o pieniądzach jako o sensie swojego życia, ale tak naprawdę również potrzebuję drugiej osoby. Chciałem się z tobą kochać, a zamiast tego potraktowałem cię jak prostytutkę.

— Kakuzu, nie mów mi, że chciałeś się ze mną kochać. Dobrze wiesz, że to słowo znaczy dużo więcej. Chciałeś tylko uprawiać ze mną nic nieznaczący seks. Nie po to odrzucam wszystkich wokół, by teraz zrobić to bez żadnego uczucia.

— Czyli ty.. faktycznie jesteś dziewicą? – oczy Kakuzu zaświeciły się w reakcji na jego słowa. Sam nie wiedział nawet dlaczego w jego głowie pojawiła się myśl o Hidanie wypinającym się prowokatorsko w jego stronę. Musiał być bardzo ciasny i powinni uważać przy pierwszym stosunku, ale w brunecie gromadzi się w tej chwili takie pożądanie, że może nie będzie potrafił się pohamować.

— Bo znów cię walnę, choć tym razem wirtualnie. To jedyne, co zdołałeś zapamiętać z całej mojej wypowiedzi? – zaśmiał się Hidan, ocierając słone łzy z jego lekko przekrwionych już od płaczu oczu. Nie powinien płakać, przecież wszystko będzie w porządku. — A tak poza tym, to mogę ci warunkowo wybaczyć. Wcześniej miałeś mnie jak na tacy, ale teraz będziesz musiał się naprawdę starać. Mogę dać ci kilka podpowiedzi.. Kwiaty, urocze gesty, czułe pocałunki, romantyczna atmosfera między nami. Nie wiem, czy będziesz w stanie mi to dać. W końcu jesteśmy względem siebie tylko rywalami.

— Zdobycie kogoś tak pięknego będzie dla mnie samą przyjemnością, Hidanie. Wydaje mi się, że teraz jesteśmy dla siebie rywalami, lecz z pewnymi dodatkami. Nie bez powodu myślę ciągle o twoich soczystych ustach. – Kakuzu zasłonił swoje usta, jakby wyjawił największą tajemnicę tego wszechświata. Choć nie kłamał. Jego głowę zaprzątały teraz erotyczne myśli z szarowłosym w roli głównej. Między jego nogami znów zaczął rosnąć pewien problem, a przed chwilą śmiał się z Hidana, który szybko się podniecił. — A teraz idź bezpiecznie do domu, bo wątpię, byś chciał jeszcze dziś do mnie wrócić.

— Jasne! To papa, bezuczuciowy dupku! – zaśmiał się szarowłosy do słuchawki telefonu. — A no i widzę, że już zacząłeś się we mnie zatracać tak, jak ja zatraciłem się od samego początku.

Hidan rozłączył się, zostawiając oszołomionego Kakuzu po drugiej stronie połączenia. Nie, on nie miał racji. Brunet nawet nie przyjmował do siebie myśli, że mogłoby narodzić się między nimi głębokie i trwałe uczucie. Nie mógł zaradzić niczego na swoją chęć ogromnego odkrycia wszystkiego, co Hidan w sobie skrywa. Czuł, że ta gra nie skończy się dla niego dobrze. Jego telefon zawibrował, a na ekranie pojawiła się wiadomość od jego cholernego rywala - „Kupiłem sobie coś, co miało należeć do Ciebie". Kakuzu właśnie został ładnie mówiąc, podkupiony. Nie odpuści Hidanowi podkupienia jego następnej działki pod budowę osiedla. Dużo czasu zajmie mu znalezienie nowego gruntu w dobrej lokalizacji. Westchnął głośno i w odpowiedzi wysłał szarowłosemu swoje zdjęcie, na którym pokazuje środkowy palec do aparatu. Hidan odesłał mu filmik, jak przesyła całusa, a na końcu również pokazuje środkowy palec. Kakuzu już miał odłożyć telefon, ale przyszła jeszcze jedna wiadomość. „Ustawiłem to zdjęcie na tapetę. Nie jesteś grzecznym chłopcem, pokazując komuś swój środkowy paluszek, który pewnie chciałbyś włożyć zupełnie gdzieś indziej". Ta wiadomość tylko pobudziła myśli Kakuzu.

— Włożyć palca gdzieś indziej? Cholera, sprawiasz, że chciałbym włożyć go między twoje krągłe pośladki. Chciałbym włożyć je w twoją dziurkę, a później zastąpić je moim kutasem i kochać się z tobą w pełnym tego słowa znaczeniu. – westchnął podniecony Kakuzu i położył się w łóżku hotelowym. Miał jeszcze czas na oddanie pokoju, więc mógł sprawić sobie jeszcze więcej przyjemności.

Zatracisz się - KakuHidaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz