Aiko skończyła wcześniej bo nie miała ostatniej lekcji. Nie śpieszyło jej się do domu, więc poszła do klasy Saburo, który miał właśnie okienko. Tęskniła za jego obecnością. Umysł się przemieszczał, ale serce zostało w klasie chemicznej.
-Mogę?-Wychyliła się, uśmiechając się miło do mężczyzny, który podniósł na nią wzrok z kartek.
Brunet kiwnął, po czym zdjął okulary, których tak bardzo nie lubi, ale mus to mus. Czuł się o wiele starszy w nich. A wiek to była rzecz, która najbardziej mu przeszkadzała w ich relacji. Dla większości ludzi było to obrzydliwe, że ktoś tak młody jest w związku z osobą o prawie dziesięć lat starsza.-Czemu mi pan nie powiedział o wycieczce. Zaniki pamięci na stare lata?-Usiadła na biurku i machała nogami, rozpraszając go tym. Chciał tak bardzo zrobić to na jego biurku. Zsunąć wszystkie papiery i doprowadzić ją do stanu upojenia.-Powinienem ci uwagę wstawić za tą odzywkę, po prostu zapomniałem, dalej jesteśmy w szkole.-Oznajmił nieprzyjemnie.-I mów mi po imieniu jak jesteśmy sami. Ile razy mam cię prosić?-Nakazał, po czym wrócił do sprawdzania gryzmołów. Krzywiąc się przy tym, bo nie dokładnie widział co piszą uczniowie. Aiko zmarszczyła brwi, zakładając te przeklęte szkła na nos. Zachowywał się jakby coś go ugryzło. Do głowy przyszedł jej szatański pomysł by się na nim odegrać. Należało mu się, nie lubiła jak na nią wylewał swoją złość.
-Ojj Saburo, lubię się zwracać do ciebie na per pan i wiem jak ty to lubisz.-Szepnęła do ucha, siadając mu na kolanach. Przysunęła swój biust, do jego torsu, na co aż sapnął. Teraz to ona była górą, co uzmysłowiła sobie widząc oniemiałego nauczyciela. Złapała jego dłoń, wyrywając mu z niej długopis. Położyła męską rękę sobie na udzie i sunęła pod spódniczkę. Gdy czuła jak wybrzuszenie w jego spodniach rośnie, pomęczyła go jeszcze chwile wiercąc się na jego kroczu.
-C-co ty robisz.-Stęknął zaskoczony. Pocałowała jego szyję, następnie szczękę, policzek, a na końcu usta. Chemik czuł jak jego pożądanie kipi, ale resztkami sił hamował się, lubił swoją pracę do puki nie miał przepisanej firmy.
Wiedział więc, że gdyby ktoś ich przyłapał, dziewczyna by musiała zmienić szkołę, co by poskutkowało ich rozłąką na długi czas.-Zejdź ze mnie, bo nie ręczę za siebie.-Warknął rozbudzony. Dziewczyna posłuchała go od razu, coś mu się wydawało, że za grzecznie. Zmarszczył brwi i próbował dostrzec, co uknuła.-Coś ci stoi.-Zaśmiała się, przygryzając specjalnie wargę. Spojrzał się w dół, po czym szybko zasłonił się dziennikiem.
-Wiesz, że jeszcze mam lekcje?!-Podniósł głos zdenerwowany. Aiko sięgnęła po plecak.
-Twój problem.-Odparła rozbawiona wychodząc z klasy. Chemik został sam z swoim stojącym przyjacielem. Wziął dziennik i udał się do toalety dla nauczycieli. Kiedy uporał się z problemem, obiecał sobie, że odwdzięczy się nastolatce. Tylko musiał wyczekać odpowiedniego momentu. Wywinęła ten numer pierwszy i ostatni raz.
Niepocieszona Shuzumi wróciła do domu, przed którym stały auta rodziców. Westchnęła ciężko i weszła, przygotowując się na męczarnie. Mimo, iż dużo czasu minęło od pewnego zdarzenia, dalej czuła napięcie pomiędzy nią, a matką.-Czeeeść!-Krzyknęła z udawaną radością. Wolałaby spędzić resztę dnia z Nakumarą i go jeszcze trochę podrażnić.
-Witaj kochanie.-Przytulili ją rodziciele.-Usiądź sobie.-Uśmiechnęła się ciepło mama dziewczyny. Nałożyła kobaltowookiej obiad, po czym razem zjedli, co wyjątkowo rzadko się zdarzało. Rozmawiali o czasie przez który się nie widzieli. Aiko opowiedziała o szkole, pomijając kilka dni spędzonych z Saburo. Nigdy tak bardzo nie chciała wrócić do szkoły jak w tamtym momencie.
CZYTASZ
Irytacja
RomanceTypowa nastolatka, która uczęszcza do liceum. Niby normlane, proste zdanie, ale tylko na pierwszy rzut oka. Pod takim stwierdzeniem kryje się tyle zawirowań, że nikt sobie tego nie wyobraża. A zaczęło się wyjścia do klubu w tygodniu i nakrycie naucz...