12.

147 3 0
                                    


Stanęli przed domem państwa Shuzumi. Mężczyzna wyłączył silnik i odprowadził Aiko pod same drzwi. Zadzwonili, a po chwili otworzyli rodzice dziewczyny. Widać było, że starsze małżeństwo było zmęczone całonocną zabawą oraz rozmowami. Dziewczyna wyminęła matkę, nie odzywając się ani słowem, zanim nie zdjęła butów.

-Dzień dobry państwu.-Ukłonił się delikatnie, widząc, że dziewczyna ich nie zapozna, więc musi sam to zrobić. Zauważył, że wyglądała, jakby wróciła tu za karę. Wiedział, że nie lubi obecności starszyzny w domu. Po prostu się odzwyczaiła.

-Pan Saburo odwiózł mnie do domu, zaważył mnie jak jechał do sklepu.-Aiko uprzedziła pytania rodziców. Nie chciała z nimi rozmawiać więcej niż potrzeba.
Starsza pani uśmiechnęła się do niego miło. Zaczynała cos czuć, ze to chyba ktoś więcej niż Pan Nakurama. 

-Dziękujemy bardzo i zapraszamy na kawę.-Nakurama próbował odmówić pan Shuzumi, jednak nie przyjmowała sprzeciwu i wciągnęła go do domu prawie siłą. Aiko czuła się trochę niezręcznie, kiedy zaczęły się pogaduchy na temat jej lekcji chemii.
Miała uczucie, że robi coś nie moralnego kochając Saburo, a okłamywanie rodziców, równa się prawie z grzechem ciężkim.

-Kochanie skocz po ciasto.-Powiedziała do swojej córki, która grzecznie kiwnęła głową, ulatniając się szybko z pomieszczenia.

-Na pewno Aiko nie sprawia panu problemów? Myślałam, żeby zaczęła jeździć z nami do USA i tam chodzić do szkoły.-Wzięła mężczyznę podstępem, widząc jak siedzi cały spięty.
Saburo odchrząknął. Czuł się nieswojo w tej sytuacji, bo nie wiedział co powiedzieć, pierwszy raz od dawna. Zajęło mu kilka sekund, by odpowiednio uformować odpowiedz, która nie odkryła prawdy przed tą podstępną kobietą.

-Nie sprawia kłopotów, każdy ma swoje humory. Jest wzorową uczennicą, udzielałem jej korepetycji i bardzo szybko łapie. Wątpię, żeby taka zmiana by dobrze na nią wpłynęła, tu ma swoją przyjaciółkę, a raczej trudno się odnaleźć w nowym miejscu.-Wytłumaczył zdenerwowany. Nie miał najmniejszej ochoty zostać w tym domu dłużej. Dokończył pośpiesznie kawę oraz ciasto. Kiedy wreszcie udało mu się przekonać panią Shuzumi, że musi iść, kobieta uparła, że go odprowadzi, a w tym czasie poprosiła córkę o sprzątnięcie. Zanim wyszedł z kuchni wymienili się spojrzeniami, które już wyrażały tęsknotę za drugą połówką.

-Między mną i moim mężem też jest prawie osiem lat różnicy.-Uśmiechnęła się do bruneta, który stanął jak wryty. Jego pewność siebie momentalnie wyparowała.-Dbaj o nią, pod naszą nieobecność, posiada trudny charakter, ale może przy tobie się zmieni.-Powiedziała na odchodne, po czym wróciła do domu. Saburo próbował przyswoić co właśnie się wydarzyło. Zaśmiał się pod nosem z kobiety i delikatnie zirytował stwierdzeniem "posiada trudny charakter". Cały dzień chodziło mu to po głowie. Chodził po domu frustrował się na kobietę. Jej zmienne zachowanie było skutkiem ich zaniedbania jej. Sama się musi wychowywać, a oni mają to wszystko w dupie, najważniejsze są podróże.


Po przyjemnym rodzinnym weekendzie, który nieco się przedłużył przez wyjazd nad morze, Aiko czekał kolejny tydzień męki w szkole. Rodzice dziewczyny znowu wyjechali do USA, więc znowu dom był tylko dla niej.
Był to pierwszy poniedziałek, z którego się tak cieszyła. Po lekcjach miała korepetycje z Nakuramą. Ubrała się szybko i popędziła do szkoły, pierwszy raz dotarła przed dzwonkiem. Usiadła przed klasą czekając na Katsumi, domyślając się, że jej przyjaciółka spędziła czas na świętowaniu wolnego, które szubko zleciało.

-Chodź na chwilkę do mnie Aiko.-Przed brunetką stanął Shin, który nie przyjmował odmowy. Nawet na chwilę jej nie dadzą spokoju. Wzięła swoją torbę i poszła do gabinetu pedagoga. Musi mu powiedzieć, że kocha innego. Nie chciała ranić Yoo, a tym bardziej Saburo.
Kiedy przekroczyli próg pokoju, brunet złapał ją w tali i pocałował namiętnie. Cieszył się, że ma wreszcie chwile, by się nią zająć. Niczego ostatnio nie pragnął jak tej naiwnej, delikatnej nastolatki. Ale Aiko miała inne plany, choć ciężko było się oprzeć tym pieszczotą, które wydawały się być zgubne. Odepchnęła go delikatnie, by dać do zrozumienia, że nie po to tu przyszła. Shin spojrzał na nią, nie rozumiejąc dlaczego przerywa tą upojną chwilę.

IrytacjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz