Do południa spędziła czas w pracy, lecz od razu po powrocie wzięła kąpiel. Im bliżej imprezy tym bardziej się stresowała. Delikatny ból brzucha doskwierał jej od rana, gdyż wciąż nie miała kontaktu z niebieskookim mężczyzną. Wiedziała, że zacznie się tysiąc pytań ze strony Lois i nie odpuści, dopóki nie dowie się, dlaczego nie zjawił się wraz z Julią.
Chwilę przed godziną siódmą wsiadła do taksówki, kierując się w stronę dzielnicy Chelsea.
Wyjęła z torebki małe lusterko i poprawiła się w nim, przejeżdżając blado-różową szminką po ustach. Po dojechaniu na miejsce, opłaciła przejazd i znalazła się tuż przy wejściu jednego z klubów, w którym Lois organizowała swoje urodziny.
Obróciła się dookoła, czy być może już gdzieś nie czekają na Julię, ale zauważyła, że na zegarku nie dochodzi nawet ósma. Była jak zawsze przed czasem, ale to dlatego, że nie lubiła się spóźniać i była tym typem osoby, która wolała poczekać.
W szatni oddała swój płaszcz i poprawiając delikatnym ruchem dłoni rozkloszowaną spódniczkę, ruszyła w kierunku baru. Zamówiła dla siebie kolorowy i super słodki drink, po czym zniknęła na chwilę w łazience.
Poprawiła się w lustrze, ogarniając delikatnie na bok włosy oraz wygładziła bluzkę z długim rękawem, lecz osłaniającą jej ramiona. Zasiadła ponownie na stołku barowym, gdy po chwili dostała wcześniej zamówionego drinka dla siebie.
Nachyliła się, aby upić łyk alkoholu, gdy w tym czasie usłyszała znajomy głos za plecami. Otworzyła szerzej oczy, przenosząc na niego wzrok, o mało co nie zachłystując się napojem.
— Cześć, Julia — powiedział, siadając obok dziewczyny.
Zmarszczyła mocniej brwi, gdy na jej twarzy malowało się wyraźne zdziwienie.
— Derek? — odkaszlnęła, przełykając z końcu trunek. — Co ty tutaj robisz!?
Nim zdążył odpowiedzieć dziewczynie, zamówił dla siebie drinka, rozsiadając się wygodnie obok.
Oparł łokieć na blat, uśmiechając się.
— Jestem właśnie ze znajomymi na imprezie i zauważyłem cię przypadkiem jak wychodziłaś z łazienki — zaczął. — Ładnie wyglądasz. Poza tym dawno się nie widzieliśmy.
Obserwował Julię, od góry do dołu. Patrzył na nią z intensywnością, zatrzymując wzrok na twarzy.
— Tak, dokładnie od dnia, kiedy ze mną zerwałeś — wtrąciła, przybierając na buzi sztuczny uśmiech.
— Oj, przestańmy mówić o tym co było — dotknął dłoni kobiety.
Odtrąciła jego rękę w ciągu sekundy, gdy to okropne uczucie dotyku, który sprawiał ból i niósł ze sobą chłód, ponownie powróciło. Przymknęła na chwilę oczy, wypuszczając cicho powietrze oraz uspokajając przyśpieszone bicie serca.
Już zdążyła o nim zapomnieć i pozbierać się po tym co było, a teraz zjawia się tutaj i sprawia, że wszystkie wspomnienia do niej wracają. Przed tym jak potraktował ją przed zerwaniem, wybaczała mu za każdym razem, nawet wtedy, kiedy traktował Julię dosłownie jak szmatę.
Była dla niego na każde zawołanie i kiwnięcie palcem, czego w ogóle nie mogła oczekiwać z jego strony. W tym momencie czuła tylko i wyłącznie złość do niego, żadnych szczerych uczuć, którymi i tak go nie darzyła.
Chodź długo się nie znali, a tym bardziej nie byli ze sobą, jeszcze wtedy zrobiłaby wszystko, aby zatrzymać go przy sobie. Jednakże przypomniały się jej te chwile, gdy mieli się spotkać, a on jak zawsze odwoływał spotkanie. Próbując dowiedzieć się chociażby, dlaczego się nie zobaczą, od razu kończył połączenie, wyłączając telefon lub włączając tryb samolotowy, żeby mógł się bawić podczas imprezy, a ona mu nie przeszkadzała w tym, dzwoniąc do niego.
CZYTASZ
H A P P I N E S S #1
RomancePo ciężkiej przeszłości, Julia czuję się nieszczęśliwa, a na jej sercu pozostał tylko ślad smutku oraz pustki. Przeprowadzka do Nowego Jorku nie okazuje się całym lekiem na zło. Dotychczasowy związek, który zaczął się pięknie, okazuje się jedną wie...