Po powrocie do domu nastał wieczór, więc po prostu odpuścił sobie już jakąkolwiek pracę na dziś. Zostawił na piętrze w swoim gabinecie aktówkę i od razu udał się na górę. Wziął szybki, ale relaksujący prysznic, po czym przebrał się w nieco luźniejsze ubrania.
Po raz kolejny w przeciągu kilku miesięcy pod wieczór sięgał po alkohol, podobnie jak dziś. Nalał do połowy szklanki bursztynowego płynu i zasiadł wygodniej na miękkiej kanapie, włączając przy tym telewizor.
Dużo myślał o tym co się wczoraj stało, a gdyby nie pojawił się akurat wtedy, mogłoby się stać coś czego nie powinien nikt doświadczyć. Z jednej strony wydawała się taka krucha, delikatna jakby trzeba było uważać, żeby czasem nie skrzywdzić jej zbyt mocnym dotykiem. Jednak z drugiej strony była odporna na ból, na to co stało się w ostatnim czasie i to co usłyszała.
Kolejną rzeczą było to, iż był raczej spokojnym oraz opanowanym człowiekiem. Rzadko kiedy wybuchał złością, czy agresja, ale wczoraj przestał już trzymać nerwy na wodzy. To trwało zbyt długo, te zachowanie byłego chłopaka Julii nie były ani trochę normalne, dlatego tak się wściekł.
Upił łyk trunku, krzywiąc się nieznacznie, a kiedy odstawił już puste szkło na stolik, zadźwięczały tylko kostki lodu.
Tak krótki czas znajomości między nimi sprawił, że zbliżyli się bardziej do siebie niż to można było sobie wyobrazić. Chyba w dotychczasowych związkach jakich był, nie czuł aż takiej więzi jak teraz z Julią.
Na samym początku ich relacji lekko się bał, że jakikolwiek ruch z jego strony okaże się zły. Sama przecież powiedziała jak to zawsze miała problem z bliskością, dosłownie ją odrzucała. Jednakże w tym przypadku było inaczej, o czym po czasie się przekonał. Żaden dotyk ze strony Victora, czy pocałunek nie skończył się tym czego się obawiał — odrzuceniem z jej strony.
Tak jak obiecał, tak też zrobił — sprawił, że uczucie pustki i braku czułości zniknie.
Nie miał na to jakiegoś konkretnego planu. Wiedział tylko to, że wystarczy jej dać to czego w życiu nie zaznała. Nie miał na myśli góry pieniędzy, czy najdroższego mieszkania na całym Manhattanie.
Chodziło o bliskość, wsparcie czy obecność, którą starał się dawać tyle ile mógł. I tak o to z ponurej dziewczyny, zaczął widzieć uśmiechniętą i pełną życia. Pragnąłby właśnie tak już zostało. Nie chciał widzieć tych smutnych oczu, pełnych cierpienia czy łez, które powstrzymywała na każdym kroku.
Wstał, chwytając w dłoń szklankę. Udał się na górę, nalewając sobie jeszcze trochę bursztynowego trunku. Upił spory łyk, odstawiając alkohol na blat wyspy kuchennej.
Wbrew zdrowemu rozsądkowi od pierwszego spotkania — pragnął jej bardzo mocno.
***
Zatrzymał samochód na wyznaczonym miejscu, chwycił w dłoń aktówkę i wysiadł z ciemnego auta, trzaskając lekko drzwiami. Wszedł do budynku, udając się do jednej z wind. Wsiadł, uprzednio naciskając przycisk z numerem czterdzieści dwa. Po niedługim czasie dotarł na wyznaczone piętro, gdy winda wydała z siebie charakterystyczne piknięcie.
Przeszedł przez hol, kątem oka zauważając, że piętro jeszcze świeci pustkami. Lubił być wcześniej w pracy i zaczynać jeszcze przed wszystkimi. Dotarł do swojego gabinetu, zasiadł wygodnie w fotelu, a następnie wziął się od razu do pracy.
CZYTASZ
H A P P I N E S S #1
RomancePo ciężkiej przeszłości, Julia czuję się nieszczęśliwa, a na jej sercu pozostał tylko ślad smutku oraz pustki. Przeprowadzka do Nowego Jorku nie okazuje się całym lekiem na zło. Dotychczasowy związek, który zaczął się pięknie, okazuje się jedną wie...