1

69 5 2
                                    

Chiara leżała na mostku i korzystała z pogody. W końcu przyszły ciepłe dni. Ostatnimi czasy matka natura nie była przyjaźnie nastawiona, ponieważ wiecznie były burze, a czasami nawet gradobicia. Lato w tym roku było kapryśne, więc należało się cieszyć z każdego pięknego dnia. Właśnie dlatego dzisiaj zamiast w szkole dziewczyna wolała siedzieć nad jeziorem. Nie ona jedna podjęła taką decyzję, ponieważ słyszała rozmowy innych ludzi. Śmiali się i głośno rozmawiali. Wydawali się być podekscytowani. Dzięki temu jej również udzielał się taki nastrój.

Poczuła silniejszy podmuch wiatru, z którym przyszedł do niej pewien obraz. Dwójka ludzi wchodziła na most. Nie wiedziała, jakiej są płci. Wiedziała jednak, że idą szybko. Miała nadzieję, że nie zwrócą na nią uwagi. Nie chciała, żeby ktokolwiek zmącił spokój tej chwili.

Wiatr był jej przyjacielem. Mimo, że nie widziała nigdy świata na własne oczy, to wiatr pozwalał jej na pewne podejrzenie go. Kształtował w jej głowie obrazy. Nie wiedziała dlaczego tak było. To uczucie towarzyszyło jej od zawsze. Nikt jej jednak nie chciał w to uwierzyć. Uważali, że jest wariatką. Z racji tego, że nie widziała, to ludzie traktowali ją także jako upośledzoną umysłowo. Nie rozumiała takiego postrzegania jej osoby. Jedno z drugim nie miało nic wspólnego.

Nie tylko wiatr był jej bliski. Również woda i ziemia były jej bliskie. Dzięki tej drugiej mogła widzieć przemierzaną przez siebie drogę. Pozwalało jej to uniknąć poruszania się z laską. Oczywiście musiała z nią chodzić, ale było to tylko dla zaznaczenia, że jest osobą niewidomą. Mogła uniknąć dzięki temu wielu sytuacji, które mogłyby być dla niej niebezpieczne. Przykładem było przechodzenie przez pasy. Kierowcy widząc białą laskę, stawali się bardziej uważni, a ona czuła się bezpieczniej. Nikt nie trąbił i nie poganiał jej. Widziała w tym plusy, więc nigdy nie zrezygnowała z laski, chociaż mogłaby to zrobić.

Kroki się zbliżały. Również głosy stawały się wyraźniejsze, a to co słyszała nie za bardzo jej się podobało. Starała się jednak nie zwracać na to uwagi. Liczyła, że intruzi sobie pójdą.

 - Patrz jaka laska - słyszała męski głos. - Może się trochę z nią zabawimy.

 - Czemu nie - zaśmiał się ten drugi. - Skoro jest sama, to musiała tu przyjść w tym samym celu.

Idioci.

Pomyślała i podniosła się do siadu, gdy poczuła, że są tuż obok niej.

 - Hej maleńka - odezwał się jeden z nich. - Masz ochotę pójść z nami na jakiś browarek?

Nie odezwała się, ale to nie zraziło chłopaka. Dalej próbował ją namówić na wspólne spędzanie czasu. Ona jednak nie miała zamiaru nigdzie z nimi pójść. Chwyciła swoją laskę i wstała. Bez słowa próbowała wyminąć nękających ją osobników.

 - Stary patrz. Ona jest ślepa.

Zignorowała ten komentarz i ruszyła przed siebie. Myślała, że udało jej się pozbyć napastliwych chłopaków, ale się myliła. Poczuła, że ktoś złapał ją za ramię i pociągnął do tyłu.  Szarpnięcie było tak mocne, że prawie się przewróciła. Jednak ktoś złapał ją w pasie i przycisnął do siebie. Mimo, że uniknęła upadku, to jej się nie podobało. Oślizgła ręka przesuwała się z jej talii na pośladki, co wywołało u niej dreszcz obrzydzenia.

 - Zostaw mnie - powiedziała twardo i odwróciła twarz w stronę swojego prześladowcy, co wywołało u niego salwę śmiechu. Zamiast spełnić jej prośbę, ten jeszcze mocniej przycisnął ją do siebie.

Chiara nie miała zamiaru pozwolić na bezkarne molestowanie jej. Zamachnęła się laską i uderzyła w nieznajomego, który zaklął i ją puścił. Mówił coś pod nosem, ale ona miała to gdzieś i ruszyła w stronę zejścia z mostu. Musiała jak najszybciej się stąd ewakuować. Nie przypuszczała, że taki piękny dzień zostanie zniszczony przez dwóch oślizgłych typków.

CelirisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz