Siedział obok łóżka i obserwował leżącą w nim Chiarę. Wszyscy czekali na wyniki jej badań. Pobrano jej dość dużą ilość krwi, ponieważ cały czas działo się z nią coś dziwnego. Za każdym razem skrzepła się tak szybko, że nikt nie był w stanie przeprowadzić jakichkolwiek badań.
Lothar wezwał także Su, który wcześniej miał z nią zajęcia. Musiał wiedzieć, czy coś się wydarzyło podczas ich lekcji. Być może złotooka się zraniła w trakcie ćwiczeń i nie zostało to wcześniej zgłoszone.
Stanął przed nim czarnowłosy chłopak drobnej postury. Jego wygląd potrafił naprawdę zmylić obcych. Wyglądał niepozornie, a w rzeczywistości był tak potężnym magiem, że byłby w stanie zniszczyć w kilka sekund całe miasto. Patrząc na niego miał nadzieję, że wyszkoli Chiarę na równie dobrą wojowniczkę. Dzięki tej dwójce mógł naprawdę wiele osiągnąć.
- Coś się wydarzyło na treningu? - zapytał wprost. - Dlaczego jest w takim stanie?
- Wszystko przebiegało bardzo dobrze. Nie doszło do żadnego urazu, jeśli o tym myślisz. Magia również nie mogła aż tak jej zaszkodzić. Powinna co najwyżej odczuwać lekkie zmęczenie i pragnienie.
Gdy rozmawiali przyszedł do nich lekarz, który był również jednym z najstarszych uzdrowicieli w królestwie. Wiadomość, którą im przekazał, spowodowała, że krew Lothara się zagotowała.
- Wypiła truciznę z igieł cisu i czegoś jeszcze. Nie jestem jednak na chwilę obecną powiedzieć, co to dokładnie jest. Nigdy wcześniej z czymś takim się nie spotkałem.
Król natychmiast wyszedł i rozkazał zebrać wszystkich, którzy mieli dyżur w kuchni oraz usługiwali jego narzeczonej. Musiał znaleźć parszywca, który po raz kolejny odważył się postawić jego kobietę w sytuacji na skraju śmierci. Poprzednim razem nie udało mu się złapać sprawcy, ale teraz nie pozwoli, aby mu umknął. Gdy tylko go dopadnie to wymierzy taką karę, że będzie błagać go o litość, której nie okaże.
Poszedł do swojego biura. Na samym środku stało ogromne drewniane biurko, a przy nim fotel wyściełany atłasem. To właśnie tutaj były podejmowane najważniejsze decyzje. Dzisiaj jednak nie o nie chodziło. Musiał zastanawić się nad dalszym postępowaniem. Ktoś ewidentnie próbował zabić Chiarę. Jego wcześniejsze kobiety również uległy śmiertelnym wypadkom. Nie zwracał na to uwagi. Jednak powinien się temu dokładniej przyjrzeć. Ktoś celowo próbował od niego odsunąć, a właściwie usunąć wszystkie potencjalne kandydatki na królową.
Nie mógł również pominąć faktu, że lada moment przybędzie tutaj jego niedoszła narzeczona. Musiał powziąć wszystkie środki ostrożności, aby nie dopuścić do jakieś katastrofy. Jeśli coś by się stało tej dziewczynie, wówczas niewątpliwie wybuchła by kolejna wojna, którą na razie chciał odsunąć. Wiedział, że ona prędzej czy później będzie miała miejsce, ale chciał jeszcze poczekać. Musiał lepiej przygotować na to swoje królestwo.
Usłyszał pukanie do drzwi, a po chwili pojawił się w nich Xavier. Jego poważna mina wskazywała na to, że miał jakieś informacje. Widział, że również nie daje mu spokoju sytuacja, która spotkała Chiarę. Miał ją chronić i mu się nie udało. Lothar znał go na tyle dobrze, że wiedział iż ten będzie chciał odkupić swoje błędy.
- Mów - rozkazał i rozsiadł się w fotelu.
- Wiemy, która pokojówka podała jedzenie panience - odpowiedział twardym głosem.
- Bardzo dobrze. Przyprowadźcie ją.
- Wasza wysokość, ona nie żyje.
Blondyn wpatrywał się w strażnika i analizował jego słowa. Kobieta, która próbowała zabić jego narzeczoną była martwa. W jego głowie pojawiło się ostrzeżenie. Musieli przyjrzeć się bliżej jej śmierci. Wątpił, że sama odebrała sobie życie. Ktoś musiał za tym stać.
CZYTASZ
Celiris
RomanceChiara jest niewidomą dziewczyną, która od zawsze czuła, że znajduje się w niewłaściwym miejscu. Posiadała także tajemnicę, o której nikt nie miał pojęcia. Potrafiła panować na żywiołami. Pewnego dnia budzi się w dziwnym miejscu, które okazuje się p...