Bal trwał w najlepsze. Pary wirowały na parkiecie. Nawet księżniczka Rose zdawała się dobrze bawić. Kawalerowie ustawiali się do niej w kolejce, aby z nią zatańczyć. Wszyscy wiedzieli, że nie mieli u niej szans, ale sam fakt, że mogli zatańczyć z zagraniczną pięknością był wystarczający.
Chiara i Lothar natomiast siedzieli na tronach. Roztaczał się stąd doskonały widok na całą salę balową. Po raz pierwszy blondyn pomyślał, że siedząca obok niego dziewczyna też powinna to zobaczyć. Na pewno zaparłoby jej to dech w piersiach. Jednak już teraz po jej twarzy widział, że jest zadowolona.
Dźwięki, które dolatywały do uszu niewidomej były wspaniałe. Zawsze lubiła muzykę na żywo, ale to przechodziło jej najśmielsze wyobrażenia. Poprzednim razem się tak na tym nie skupiała. Jednak teraz mogła dać się w pełni pochłonąć tym dźwiękom. Wiatr także podpowiadał jej, jak tutaj jest dzisiaj pięknie. Wirujące pary i wystrój budziły zachwyt.
- Masz ochotę zatańczyć? - zapytał niespodziewanie Lothar. Dziewczyna myślała, że dzisiaj będą cały czas siedzieć w tym miejscu. Jednak on najwidoczniej miał inne plany i wcale jej to nie przeszkadzało. Nie potrafiła tańczyć, ale przypominając sobie poprzedni raz była pewna, że mężczyzna znowu doskonale ją poprowadzi. Zgodziła się więc i ruszyli na parkiet.
Tańczyli powoli. W jej świecie do takiego utworu tańczyłoby się jakiegoś przytulasa. Jednak tutaj to wolne poruszanie się po parkiecie było niezwykle eleganckie. Lothar trzymał ja w swoich ramionach i ją prowadził. Ruch jego ciała wskazywał jej, jak ma się poruszać. Byli niezwykle zgraną parą, jeśli o to chodzi, a przynajmniej z boku tak to wyglądało.
Brunetka uśmiechała się i czerpała jak najwięcej radości z tej chwili. Była szczęśliwa. Dzisiejszego wieczoru pozwoliła sobie na to. Nie chciała zabrać do domu tylko złych wspomnień. Chciała pamiętać również miłe, radosne i przyjemne chwile, a ta zdecydowanie do nich należała.
W jej głowie pojawił się dziwny przebłysk. Siedziała w nich na kolanach króla i mierzwiła jego włosy. Spowodowało to u niej taki szok, że się potknęła i zarumieniła. Musiała wyglądać w tym momencie jak jakiś rak. Nie potrafiła jednak przestać myśleć o scenie, która pojawiła jej się w umyśle.
Blondyn podtrzymał ją i przywrócił do prawidłowej pozycji. Zauważył jednak, że coś było nie tak. Niemożliwe, żeby dziewczyna zrobiła się tak czerwona z powodu głupiego potknięcia. Zastanawiał się, czy czasem nie zaczęła źle się czuć. Być może była już zmęczona dzisiejszym wieczorem. Co prawda dopiero weszli na parkiet i ich taniec nie trwał nawet połowy utworu, ale ostatnio była w gorszej kondycji.
Kolejny obraz pojawił się w jej głowie. Całowała go, a on oddawał pocałunki. Zachowywali się jak nienasycone zwierzęta. Dotykali swoich ciał skrytych pod ubraniami. On pieścił jej pierś, a ona dotykała umięśnionego torsu.
Te myśli były tak natarczywe, ale jednocześnie wywoływały u niej podniecenie, jakiego wcześniej nie czuła. Po raz kolejny nie wiedziała co się z nią dzieje. Nie rozumiała także swojego ciała. Zaczęła być nagle świadoma każdego dotyku ze strony narzeczonego. Jego dłoń trzymiąca jej dłoń, jego ręka spoczywająca na jej plecach, a jej na jego ramieniu i jeszcze stykające się ze sobą klatki piersiowe. Intensywne uczucia zaczęły obezwładniać jej ciało i ona nie widziała, jak sobie z tym poradzić. Z jednej storny chciała uciec, a z drugiej urzeczywistnić te sceny i spełnić swoje obecne pragnienie. Chciała go pocałować. Chciała, aby on całował ją. Nie mogła jednak na to pozwolić.
Odsunęła się od niego delikatnie i powiedziała, że musi odpocząć. On bez wahania zaprowadził ja na miejsce. Nie mogli wyjść. Dzisiaj musieli wytrwać tutaj do końca przyjęcia. Wcześniejsze wyjście byłoby potraktowane jako brak szacunku dla gościa.
CZYTASZ
Celiris
RomanceChiara jest niewidomą dziewczyną, która od zawsze czuła, że znajduje się w niewłaściwym miejscu. Posiadała także tajemnicę, o której nikt nie miał pojęcia. Potrafiła panować na żywiołami. Pewnego dnia budzi się w dziwnym miejscu, które okazuje się p...