Reszta dnia minęła dosyć spokojnie, i nie wydarzyło się kompletnie nic, co mogłoby spowodować u mnie odklejenie mózgowe.
Na lekcjach potrafiłem się skupić, co w poprzedniej szkole było ogromnym trudem, a na przerwach przesiadywałem w łazience.
Podczas siedzenia tam towarzyszył mi George, i nic nie wskazywało na to, że irytuje go niańczenie mnie.No bo, nie uszkujmy się, stał się dla mnie trochę niańką. Musiał dać mi kanapki, przypilnować w łazience, i wypytywać co jakiś czas o to, jak się czuję.
Naprawdę dziwi mnie, że jeszcze nie kazał mi się pierdolić. (Nie licząc tej sytuacji z samego rana).W tym momencie siedzieliśmy obok siebie w ławce, słuchając opowieści z życia nauczycielki od Historii.
To była ostatnia lekcja, a mi coraz bardziej nie chciało się wracać do domu.
Moja relacja z mamą jest na tyle napięta, że gdyby bezdomny zaoferował mi szwędanie się po ulicach z butelką piwa, wybrałbym prędzej to, niż zobaczenie się z tą kobietą.– Co robisz, gdy wracasz na chate? – Szturchnął mnie lekko w ramię, więc przekręciłem głowę w jego stronę.
Wzruszyłem ramionami.
– Zazwyczaj gram, ale że dziś nie mam z kim, bo kolega wyjeżdża, więc chyba będę siedział na telefonie. – Zacząłem zastanawiać się, czy przypadkiem nie zrobiłem z siebie nudnego tępaka, jednak chwilę potem przypomniałem sobie że przecież nim jestem, i tylko zapytałem, czym on się zajmuje gdy lekcje dobiegają końca.
Kompromitowanie się to chyba moje drugie imię.
– Spoko, ja też mam nudne życie. – Machnął ręką, zupełnie tak, jakby czytał mi w myślach. – Wyjdę na spacer, a potem coś się ogarnie.
Jestem pewny, że gdyby zamiast takiej odpowiedzi zacząłby objaśniać mi cały swój plan na wieczór, który nie byłby spacerem, ani niczym w tym stylu, chyba zapadłbym się pod ziemię.
Całe szczęście George był jednym z tych nastolatków, którzy wieczorami nie mają co ze sobą zrobić, i albo siedzą na telefonie, albo chodzą na bezcelowe spacery.
– A niechciałbyś może... – Już miałem kończyć, kiedy nauczycielka zwróciła nam uwagę za rozmawianie. – nieważne.
Pospiesznie chwyciłem długopis, i zacząłem bazgrać po marginesie, próbując jakoś wyładować nagłe zestresowanie.
Z dnia na dzień poziom mojego debilizmu wzrasta, a ja kompletnie nie wiem, jak go zatrzymać.
*
Po dzwonku zabrałem swoje rzeczy, i wróciłem do domu.
Było po czternastej, więc rodzice wrócili już z pracy.Nie miałem ochoty się z nikim witać.
Doskonale zdawałem sobie sprawę z tego, że ta kłótnia z mamą do niczego dobrego nie prowadzi, dlatego nie miałem zamiaru się odzywać. Kiedy przechodziłem obok kuchni, nikt nie zwrócił na mnie większej uwagi, więc droga do pokoju była jak najbardziej wolna.
Nawet Bethany mnie nie zatrzymała, co zwykle miała w zwyczaju robić.W środku odłożyłem niedbale plecak na podłogę, po czym rzuciłem się na łóżko.
Kompletnie nie miałem pojęcia, co ze sobą zrobić.
Nie było żadnych prac domowych, a Luke był u babci, więc nie chciałem zawracać mu dupy.Byłem więc zmuszony do samotnego grania, lub oglądania jakiegoś słabego pornosa.
I choć naprawdę chciałbym, by było inaczej, druga opcja jakoś bardziej mi się uśmiechała.Podczas grania darłbym ryja, i matka jeszcze wbiłaby mi na rejony, a podczas oglądania być może sięgnę nawet po słuchawki, jak je znajdę.
Wiadome było raczej, którą z tych opcji sobie wybrałem.
Podczas przeglądania filmików na twitterze, które były zdecydowanie lepsze od tych, jakie znalazłbym na specjalnych stronkach internetowych, moje zainteresowanie przybierało na sile. Z każdą kolejną sekundą czułem, jak moje poliki zaczynają robić się ciepłe, dlatego też niedługo potem moja ręka mimowolnie wsunęła się za gumkę od bokserek. Automatycznie poczułem, jak twardy, oraz gotowy jestem.
Na samym początku ścisnąłem lekko podstawę, by być całkowicie podnieconym.
Potem przejechałem dłonią po całej długości, a mój oddech przyspieszył, i już nie było sensu zastanawiać się, czy to przez dotykanie samego siebie, czy też może tych przystojnych mężczyzn, którzy pieprzyli się na filmiku.Przez słuchawki, w moich uszach dudniły ich stłumione jęki, a z każdą chwilą coraz bardziej twardniałem, i byłem bardziej podniecony. Co chwilę przyspieszałem ruchy nadgarstka, i znów zwalniałem, by szybciej doprowadzić do orgazmu, ale jednocześnie nie żegnać się jeszcze z przyjemnym uczuciem.
Przymknąłem powieki, po czym odchyliłem mocno głowę, nie skupiając już uwagi na filmiku. Obejrzałem już wystarczająco, by móc oddać stery mojej wyobraźni, która szybko poprowadziła mnie w nieodpowiednim, a jednak okropnie zadawalającym kierunku.
Byłem w tym momencie na tyle odklejony od rzeczywistości, że byłem w stanie wyobrazić sobie rękę kogoś zupełnie innego, robiącą mi dobrze. Moje myśli bardzo szybko powędrowały w stronę tych ślicznych, wyluzowanych, oraz totalnie znudzonych brązowych oczu. Wyobraziłem sobie, jak George całuje moje podbrzusze, a potem zaczyna ssać mojego nabrzmiałego kutasa, co jakiś czas spoglądając na mnie tym hipnotyzującym wzrokiem.
To wszystko zdawało mi się tak realne, że byłem w stanie wymyślić sobie jego język, który przejeżdża po całej jego długości, a później zaczyna zataczać leniwe okrążenia wokół główki. Zacisnąłem mocno powieki, błagając samego siebie w myślach, bym przypadkiem nie wymyślił sobie kogoś innego, i nagle od szczytowania dzieliły mnie zaledwie sekundy.
Widząc przed oczami to, jak kąciki ust bruneta zaczynają się nawilżać, wydałem z siebie cichy pomruk, w później jęk.
Tamta para facetów kompletnie przestała mnie interesować.
Teraz liczył się tylko George, który był w stanie przynieść mi tak niesamowicie przyjemne doznania.Chwilę później poczułem, jak całe napięcie znika, a sperma wytryska na mój goły brzuch. Zacząłem dyszeć, i zamiast cieszyć się, z tak przyjemnego orgazmu, moją głowę opanowało nagłe przerażenie.
I być może miałbym w to totalnie wylane, gdyby nie to, że takie myśli podobały mi się zdecydowanie bardziej, niż powinny.
Klęczący przede mną George, oraz sposób, w jaki zapewne nigdy mnie nie dotknie.To było chore.
Ja jestem chory.
CZYTASZ
Make you feel alright. - DreamNotFound
FanfictionPrzeprowadzka w samym środku roku szkolnego nie brzmi dobrze. Łączy się z tym obowiązek zawarcia nowych znajomości, i wpasowania w grupę. Nie każdemu przychodzi to tak łatwo, a już na pewno nie cichemu nastolatkowi, który nie umie samodzielnie zamó...