*•12•*

270 15 2
                                    

☁︎︎☁︎︎☁︎

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

☁︎︎☁︎︎☁︎

Wczorajsza noc była dla mnie zbyt zwariowana. Pierwszy raz widzę kogoś, kto napił się do nieprzytomności. Ten idiota włożył gdzieś swoje klucze do domu, przez co kazał szukać mi ich po jego kieszeniach, bo nie pamiętał gdzie są. Wróciłam do domu prawie o trzeciej, a to że miałam wrócić wcześniej, a o ewentualnym późnym powrocie do domu, zapomniałam poinformować.

Na szczęście dzisiaj jest sobota, więc mogłam pospać dłużej i dojść do siebie. Przebrana w czyste ubrania zeszłam na dół, aby coś zjeść. Podeszłam do blatu kuchennego, na którego położyłam talerzyk.

— Ehem.— Usłyszałam podczas wyciągania potrzebnych składników na tosty. Odwróciłam się pomału i zaśmiałam się nerwowo widząc swoją rodzicielkę.

— Cześć mamo, jadłaś już śniadanie? Zrobić ci też?— Pomasowałam się po karku.

— Nie podlizuj się.— Odpowiedziała.

— Mamo, jeśli chodzi o wczoraj..

— Wczoraj? Ty przyszłaś dzisiaj przed trzecią, a nawet nie wysłałaś głupiego sms, że będziesz później. Myślałam, że masz reszki rozumu ale widzę, że się myliłam. Zawiodłam się na tobie Seo.— Skuliłam na to głowę.

— Tak wiem, po prostu zapomniałam. Rozumiem, że się martwiłaś ale przecież wiedziałaś, że nie wrócę sama.— Popatrzyłam w jej stronę smutnym wzrokiem.

— Już dobrze Seohee.— Pogłaskała mnie po policzku, a na jej usta wkradł się delikatny uśmiech.
— Z jednego jestem dumna. Dzisiaj dzwoniła pani Jeon i chciała tobie bardzo podziękować, że przyprowadziłaś Jungkooka do domu. To aż nie bywałe, że odprowadziłaś go pod same drzwi.— Zaśmiała się.

— Mamo, przecież nie byłam sama. Był tam też Taehyung.

— Wiem, ale Jungkook powiedział że byłaś tylko ty. Nie wiem, może coś mu się przyśniło lub po prostu spędzaliście dużo czasu ze sobą. Polubiliście się w końcu?

— Taa i to bardzo..— Posłałam jej sarkastyczny uśmiech.

— No i super, może zaproś go tu do nas. Widać, że bardzo fajny z niego chłopak.

— Wiesz co mamo? Może skończmy ten temat, a ja zjem to co przygotowałam. Napewno nie chcesz ani jednego?— Podałam w jej stronę talerz, ze zrobionymi tostami.

— No dobra, ale jak przytyję to uduszę cię tymi rękoma.— Zaśmiała się i wzięła jednego, po czym udała się na górę.

• • •

Po dłuższym leżeniu, postanowiłam że wyjdę trochę na świeże powietrze. Podeszłam do szafy, z której wyjęłam swoją piłkę do koszykówki. Udałam się na dół, gdzie ubrałam buty i wyszłam z domu. Było już po szesnastej, co oznaczało że na niebie pojawił się lekki zachód słońca. Poszłam pod kosz, który stoi pod moim domem i wrzucałam do niego piłkę. Kosz był sporo wyżej ode mnie, przez co trudno było do niego wrzucać. Westchnęłam głośno, gdy tylko piłka nie wleciała do obręczy.

— Trzymaj ją bliżej swojej klatki piersiowej, a rękoma nadaj jej kierunek.— Usłyszałam za sobą. Odwróciłam się szybko na pięcie, a gdy zobaczyłam za mną Jeona który zbliża się w moją stronę, założyłam ręce na piersi.

— Rzucam jak mi wygodnie, a tak poza tym to co tutaj robisz? Przecież furtka jest zamknięta.— Podniósł piłkę z bruku i wrzucił ją bez problemu do kosza.

— Przechodziłem obok, a gdy zobaczyłem ciebie tutaj, to przeskoczyłem przez ogrodzenie stąd tu jestem.— Uśmiechnął się cwanie.

— A po co tu przylazłeś? Za mało ci wrażeń z nocy? Z Taehyungiem ledwo co cię zaprowadziliśmy do domu i dużo nakłamałeś dla swojej matki.— Zmarszczyłam czoło.

— Już spokojnie, wiem że był też Tae. Przecież nie byłem aż taki pijany.— Zaśmiał się.

— Pijany to mało powiedziane, ty byłeś najebany Jungkook.

— A kogo to wina? Jakbyś nie przynosiła soju, to by tak się nie skończyło.— Przekręcił głowę na bok i podniósł brew.

— Już więcej nic ci nie przyniosę, w ogóle nie powinnam tego robić. Pamiętasz coś z wczoraj?

— Pamiętam dobrą zabawę i uporczywego pasożyta. Chyba nie muszę mówić o kogo mi chodzi.— Powiedział z kpiną.
— To natomiast, znalazłem dzisiaj przypadkiem. O co z tym chodziło, bo tego akurat nie pamiętam?— Pokazał w moją stronę ekran telefonu, gdzie w kalendarzu było wpisane. „ Seo po raz pierwszy zrobiła dobry uczynek •o•"

— Serio? Przecież to chodziło o ten alkohol idioto ,który ci przyniosłam.— Prychnęłam.

— Ej, tylko nie idiota. Tak w ogóle to twoi starzy zaprosili mnie i moich starych jutro na obiad. Czyli oprócz dzisiejszego miłego spotkania, czeka nas jeszcze niedzielne spotkanie.— Wyszczerzył się, a ja zacisnęłam szczękę.

— Jak ja cię nie nawidzę Jeon Jeongguk. Mogłam zostawić cię tam na tej kanapie, po raz kolejny nieświadomie zrobiłam na twoją korzyść.— Powiedziałam mu to prosto w twarz, a potem zabrałam piłkę z jego rąk i poszłam do domu, wcześniej trącąc go swoim ramieniem.

• • •

Nadal zdenerwowana siedziałam przy stole i obserwowałam jak moi rodzice przyrządzali kolację. Najchętniej, to wrzuciłaby go do rakiety i wysłała na księżyc. Ten człowiek stwarza u mnie zły humor i chęć rozwalenia wszystkiego dookoła.

— To prawda, że zaprosiliście jutro Państwa Jeon do nas na obiad?— Zapytałam. Tata przestał kroić paprykę, a rodzicielka się odwróciła od kuchenki.

— Tak, to prawda. Chcemy lepiej poznać się z naszymi nowymi sąsiadami, bo widzieliśmy się tak naprawdę tylko raz mimo, że mieszkamy prawie na przeciwko. Dla ciebie natomiast dobrze zrobi, gdy w końcu normalnie porozmawiasz z Jungkookiem. Słyszałem od mamy, że niby się pogodziliście, ale krzyki dochodzące zza okna tego nie pokazały.— Zaśmiał się pod nosem.

— Ale wy nie rozumiecie. Ja.. mam dużo nauki. Ten materiał mnie wykończy.— Jęknęłam ze zmęczenia.

— Chyba wiedziałaś na co się piszesz idąc do liceum, a tak poza tym jakbyś miała tyle nauki, to dzisiaj byś się uczyła.— Skomentowała kobieta. Podała porcję ryżu z warzywami na moje miejsce.
— Jedz i nie dąsaj się już. Jeszcze nam podziękujesz, że poprawi ci się z nim relacja.— Pogłaskała mnie po głowie.

— Tak, oczywiście..

Po zjedzeniu kolacji udałam się do łazienki, aby ogarnąć się do snu. Zrobiłam swoją pielęgnację, przy której włączyłam swoją playlistę w telefonie. Po przyjemnym ogarniania się, poszłam do pokoju, gdzie zaczęłam zawieszać okna żaluzją. Przez szkło mogłam zauważyć palące się światło z domu na przeciwko. Założę się, że to jest pokój Jungkooka, widząc przez nie rozwalone rzeczy na podłodze. Położyłam się do łóżka i zgasiłam swoją lampkę nocną. Mam ogromną ochotę, aby jutro wyparować z domu żeby go tu nie widzieć..







☁︎︎☁︎︎☁︎

𝗡𝗲𝗶𝗴𝗵𝗯𝗼𝘂𝗿| 𝙅𝙚𝙤𝙣 𝙅𝙪𝙣𝙜𝙠𝙤𝙤𝙠Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz