*•16•*

300 18 5
                                    

☁︎︎☁︎︎☁︎

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


☁︎︎☁︎︎☁︎

Park późnym wieczorem wygląda pięknie, szczególnie jak wszystko jest oświetlone, a płynąca przez niego rzeczka jest oświetlona przez świecący już księżyc. Tego mi było trzeba, samotnego spaceru gdzie towarzyszy mi tylko i wyłącznie odgłos liści poruszających się przez delikatny powiew wiatru i odgłosy świerszczy. Idąc dalej, usłyszałam dość nieprzyjemną rozmowę. Słyszałam damski glos, który był pełny rozpaczy i żalu jednocześnie. Podeszłam bliżej, zmierzając w tamtą stronę. Na ławce siedziała dziewczyna, która rozmawiała przez telefon. Nagle urządzenie odłożyła obok siebie i skuliła głowę w dół. Zaczęła jeszcze głośniej płakać i raz wykrzyczała nawet „Dlaczego mi to zrobiłeś cholerny dupku?" Westchnęłam głośno i postanowiłam podejść bliżej. Nawet nie zauważyła, że stałam już obok niej.

— Przepraszam, może to nie moja sprawa ale może jakoś Pani pomogę.— Zaczęłam delikatnie. Dziewczyna wyprostowała się, a ja od razu ją poznałam.

Była to dziewczyna, która całowała się z Jungkookiem. Jej makijaż był prawie, że całkowicie rozmazany.

— Mi już się nie da pomóc.— Powiedziała szlochając.
— Ale dziękuję za dobre chęci.— Dodała. Wyjęła chusteczkę z torebki, po czym zaczęła na ślepo wycierać łzy.

— Pokłóciła się Pani z chłopakiem?— Zapytałam. Dziewczyna spojrzała w moją stronę i przytaknęła.

— Oprócz pokłócenie się, zerwał ze mną.— Wbiła wzrok w ziemię.
— Mówił mi na początku to, jak mnie kocha i nie widzi świata poza mną. Ostatnio pomiędzy nami zaczęło się psuć. Rzadziej się widywaliśmy, a jak już się spotkaliśmy to nie mieliśmy o czym rozmawiać, jakbyśmy się nie znali.— Dodała.

— Bardzo mi przykro.— Niepewnie położyłam dłoń na jej ramieniu.

— Powiedział mi, że musimy pilnie pogadać, a jak zaproponowałam spotkanie to powiedział, że nie ma czasu dlatego musimy przez telefon. Z racji, że lubię tu chodzić taką porą i miałam czas, to zadzwoniłam. Przyznał mi, że byłam dla niego tylko do jednego, a tak naprawdę mnie nie kochał.— Zaczęła płakać.

Mogłam dobrze się domyślić, że to chodzi o Jeona. Jak on może tak żyć z drugim człowiekiem bez uczuć? Myślałam, że ma resztki rozsądku i nie skrzywdziłby w taki sposób kobiety.

— Przepraszam, mama do mnie piszę i pyta się gdzie jestem, muszę już wracać.— Uśmiechnęła się lekko.

— Rozumiem, wiem jak to jest moja też jest czasami aż nadopiekuńczą- Zaśmiałam się.

— Może nie powinnam, ale męczy mnie to jak mówimy do siebie na Pani. Wydaje mi się, że jesteśmy w podobnym wieku.

— Jak chcesz, to możemy przejść na ty, Seohee.— Ukłoniłam się.

— Jeremi. Dobrze, to ja będę już się zbierała do domu. Dobranoc.— Powiedziała i kiwnęła głową na pożegnanie.

• • •

Odświeżona położyłam się do łóżka, gdzie włączyłam swoją ulubioną playliste. Spojrzałam na liścik od Jeona, który leżał na komodzie. Leniwie wstałam z łóżka i udałam się w stronę mebla. Podniosłam kawałek papieru, złożyłam go na pół i włożyłam do pierwszej lepszej szuflady.

— Nie będziesz mi potrzebny.— Powiedziałam sama do siebie.

Spojrzałam się jeszcze chwilę w lustro, aż zawibrował mój telefon. Od razu go podniosłam, a na ekranie widniało powiadomienie.

Od: Nieznany
Myślałem, że chociaż zadzwonisz lub przyjdziesz do mnie i wytłumaczysz się dlaczego nie przyszłaś :/

Do: Nieznany
Jungkook? Skąd masz mój numer??

Od: Nieznany
Nie muszę ci wszystkiego mówić, skądś napewno..
Wyjrzyj zza okno

Do: Nieznany
Po co?

Od: Nieznany
Jezu, czy będziesz tylko ciągle zadawała pytania? Wyjrzyj i nie pytaj

Nie odpisałam, tylko głośno westchnęłam i podeszłam do okna. Odsłoniłam żaluzje, a moje oczy od razu zostały oświetlone bardzo jasnym światłem. Jęknęłam z niezadowolenia, po czym popatrzyłam przez nie. Światło świeciło już znacznie mniej, co dało to ulgę dla moich oczu. Centralnie pod moim oknem stał Jungkook. Był ubrany w czarny podkoszulek, czarne rurki i czarne buty. Chłopak miał skrzyżowane ręce i wyglądał jakby było mu zimno. Otworzyłam okno, po czym wychyliłam się.

— Głupi jesteś? Nie widzisz która jest godzina? Chcę spać.— chciałam już zamknąć okno.

— Seo, czekaj.— Powiedział.

— Co?— Powiedziałam zła przez zmęczenie.

— Nie jesteś ciekawa dlaczego chciałem z tobą pogadać?— Zapytał zdziwiony.

— To w takim razie słucham, o czym chciałeś ze mną pogadać?— Skrzyżowałam ręce.

— Będziemy rozmawiać o tym w taki sposób?— Zapytał spoglądając raz na siebie, a raz na mnie.

— A co ty sobie wyobrażasz, że wpuszczę cię do środka o tej godzinie? Nie ma takiej opcji Jungkook.

— Znasz mnie od dzisiaj? Seo, nie wygłupiaj się. Co niby mogę ci zrobić?

— Tak, nie znam cię od dzisiaj. Mogę sobie tylko wyobrazić co chodzi po twojej główce, więc dla mojego bezpieczeństwa cię nie wpuszczę. To jak, powiesz mi o co chodzi teraz? Bo nie ukrywam, że poszłabym już spać.— Chłopak na to popatrzył w ziemię i zacisnął szczękę.

— To w takim razie idź sobie spać.— Powiedział i poszedł w stronę mojego ogrodzenia, przez które przeskoczył i ślad po nim zaginął.

Zrobiłam zdziwioną minę i z nerwów zamknęłam okno, które potem zasłoniłam żałują. Położyłam się do łóżka, gdzie zgasiłam palącą się obok lampkę i wyłączyłam muzykę. Poszłam spać i tylko myślałam o tym, żeby jutro było lepsze.

• • •

— Halo, ty w ogóle słuchasz co do ciebie mówię?— Z myśli wyrwał mnie przyjaciel.

— Co? Ah, tak Taehyung. Przepraszam, dzisiaj to nie mój dzień.

— Właśnie widzę, nie dość że nie słuchasz i siedzisz cicho, to jeszcze prawie nic nie zjadłaś.— Pokazał na mój talerz.
— Mogę jakoś poprawić ci humor?

— Nie, naprawdę wszystko jest okej.— Na to westchnął.

— No dobrze, powiedzmy że ci wierzę. Ale jak do mnie przyszłaś to rozchmurz się chociaż trochę, bo dzisiaj w szkole zachowywałaś się dokładnie tak samo.— Zrobił smutną minę, na co ja się uśmiechnęłam.

— Dobrze kosmito.







☁︎︎☁︎︎☁︎

𝗡𝗲𝗶𝗴𝗵𝗯𝗼𝘂𝗿| 𝙅𝙚𝙤𝙣 𝙅𝙪𝙣𝙜𝙠𝙤𝙤𝙠Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz