ROZDZIAŁ 13

252 25 7
                                    

  Poniedziałek był upalnym dniem. W taką piękną pogodę musiałam iść do szkoły... W ławce siedziałam z Krisem. Nie mogłam się skupić na lekcjach przez jego ciągłe gadanie. Przyzwyczaje się.
  W przerwie na lunch zostałam zaproszona do stolika "naszych" znajomych. Zaproszona przez Krisa, ale to też się liczy! Nie miałam ochoty nic jeść. Wczorajszego dnia byłam zachwycona moją figurą i szczerze nie chce tego zniszczyć.
-Hej! -usłyszałam Nath'a który usiadł obok mnie.
Uśmiechnęłam się do niego i zaczęłam rozmowę z Zaynem. Wypytywał mnie o dom, rodzinę, znajomych... A ja? No cóż, nie powiedziałam mu prawdy. Ale co miałam zrobić? Powiedzieć: mój dom to miejsce w którym nie powinno mnie być? Rodzice mnie nienawidzą? Nie mam znajomych? Nie chciałam się pogrążać. Zaczęłam nowe życie i nikt nie musi wiedzieć o tym co było wcześniej, będzie mi łatwiej zapomnieć i wszytko sobie poukładać.
-Jedziemy dziś na plażę! Szkoda żeby taki wspaniały dzień się zmarnował!-Sean zaproponował.
Wszyscy się zgodzili i zaczęli obgadywać godzinę i miejsce spotkania.
-A ty skarbie?-zapytał Kris, jakby był ode mnie uzależniony.
-Z tobą zawsze.-oparłam się o niego wiedząc że mnie obejmie. Uwielbiałam jak to robił.

                                       ***
  Dość długo szukałam ciuchów. Nałożyłam wodoodporny makijaż choć i tak nie miałam ochoty pływać. Miałam jechać z Perrie, Kate, Lili i Charlie. Kris dzwonił kilka razy czy na pewno nie wolę jechać z nim, ale on nie może cały czas się mną zajmować. O 15:30 dziewczyny były u mnie pod domem.
  -Cześć!-powiedziałam wchodząc do samochodu.
Prowadziła Charlie.
-No, hejka kochanie. -przytuliła mnie Perrie, a potem każda następna.
Rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Ale prawie każdy temat kończył na chłopakach. Dowiedziałam się że Lili jest z Josh'em, a Kamila której z nami nie było kręci z Samem. Reszta miłosnych informacji mnie nie interesowała, bo moja wiedza o uczniach naszej szkoły zamykała się w ciasnym kręgu. Dojechaliśmy na wielką plaże a chłopaki juz tam byli.
-I jak tam?-odrazu przyszedł do mnie Kris.
-Normalnie. Nie martw się tak. Non stop pytasz jak u mnie. Nie żeby mi to przeszkadzało, ale przecież masz swoje sprawy! Swoje życie.-postanowiłam mu to powiedzieć, bo czułam się jak ciężar.
-Skarbie... ty jesteś moim życiem.-pocałował mnie w policzek, a ja zrozumiałam że nie uda mi się wpłynąć na jego zachowanie.
  Dziewczyny się opalały, a chłopaki poszli pływać.
-Chodź do wody!-podbiegł do mnie cały mokry Nathan.
-Nie... Jakoś nie mam ochoty.
-Po co ty się pytasz!?-Zobaczyłam biegnącego w naszą stronę Zayna i zrozumiałam że prawdopodobnie za chwile zostane wrzucona.
Posłusznie wstałam i ściągłam szorty. Nie zdążyłam zdjąć podkoszulki, bo byłam już na rękach u Zayna.
-Nie próbuj! Potrafię wejść do wody!
Oczywiście moje krzyki nic nie dały, bo byłam już zanurzona.
-Ale ja nie umiem pływać!-wydusiłam wynurzając głowę.
-Co ty kurde robisz!-popchnął Zayna Nathan i już był przy mnie gwałtownie wyciągając mnie na powierzchnię.
-Emily!!! -słyszałam Krisa.
Ale gdy tylko Nath dobrze nie chwycił sama podtopiłam go.
-Hahaha idiotka... -powiedział gdy tylko pozbył się mnie z pleców, ja swobodnie odpłynęłam dalej.
-Nie starasz mnie tak. Emily...
-Kris... przedrzeźniałam go.
Zaczęliśmy się chlapać aż do czasu gdy wszystkie dziewczynki były już zaciągnięte do wody.
Po powrocie do domu około godziny 21:00 odrobiłam lekcje. Gdy już usłyszałam codzienne "dobranoc skarbie" będąc na balkonie położyłam się spać.
Moja komórka zadzwoniła. Wiadomość?
(...):"Hej piękna :*"
Kto to?
Ty:"Hej? A kto pisze??" -odpisałam nadal zastanawiając się komu mogłam dać mój numer.
(...):"Nikt ważny :3"
Po dłuższym namyśle przypomniałam sobie że Zayn bawił się moim telefonem. Niby nie mówił że zabiera numer, ale nie mogłam znaleźć innego rozwiązania.
Ty: "Okeey nie chcesz to nie mów xD Ja i tak wiem!"
(...): "No nie byłbym taki pewny."
Ty: "Dobra "nieznajomy" :) idę spać . Widzimy się jutro w szkole ;)"
(...): "Dobranoc myszko :* p.s. ślicznie dziś wyglądałaś" -przeczytałam i roześmiałam się.
  Chwilę potem zasnęłam.

Przez zieloną mgłę ...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz