Tutaj także chciałam przeprosić, że znowu był długi przestój ;/ Niestety, czas nie jest po mojej stronie. Ale ku pocieszeniu powiem, że oto napisałam w tym rozdziale ponad cztery tysiące słów... :P I cieszyłabym się z Waszych komentarzy. Spędziłam cały dzień, by dopracować całość, więc naprawdę, naprawdę byłabym wdzięczna o te kilka słów z Waszej strony, Kochani<3
A i w gwoli ścisłości — Namjoon jest królem, ale zwanym Cesarzem. Dlatego mamy dwa różne określenia. Tak jak Księcia Wody nazywa się Kochankiem Wody, czy Jina Powiernikiem Umysłów itd. I jest to nazwa własna, stąd duża litera.
W ciszy zrodzona ciemność część I
Jimin trząsł się. Przyjemność była obezwładniająca, ale także w pewien sposób bolesna. Ponieważ to nie upragnione, brutalne ręce sprawiły, że jego ciało wygięło się w rozkoszy, a z czubka członka trysnęła biała wydzielina, brudząc go nie tylko na zewnątrz, jak i głęboko w środku, skazując tym samym na wieczne potępienie. Nie, to nie silne ręce Jungkooka doprowadziły go do spazmatycznego oddechu, do bólu, który rozchodził się po całej jego klatce piersiowej, niemal go zabijając w ten sposób.
To spowodowały jego węże. Dwie bestie, które nadal wiły się po jego zarumienionym, bladym ciele niemal jakby chciały uzyskać od niego pochwałę. Muskały go czule zimną, szorstką skórą.
To było tym gorsze. Świadomość, że Jungkook mógł go zniszczyć nawet go nie dotykając. Samym słowem. Samą myślą.
Jimin wiedział, że już nie był czysty. A przynajmniej nie tak, jak jeszcze chwilę temu. Powoli przechodził na stronę bluźnierców, oddalał się od bogów na rzecz tego młodego, okrutnego księcia. I choć w tym wszystkim tkwiło ziarno prawdy, którą Jimin rozumiał, nie potrafił się uwolnić. Nie potrafił się wyrwać z szaleństwa własnych uczuć.
Czuł się grzesznikiem, ale mimo wszystko się z tym pogodził. Nie zamierzał płakać, nie zamierzał błagać o przebaczenie, bo wiedział, że było to bezcelowe. Po prostu podniósł się z wężami, wciąż oplatającymi jego ciało, niemal morderczo i odgarnął dłonią spocone blond loki, które opadały na czoło. Odruchowo pogładził płaski łeb jednego z gadów.
Wąż z zadowoleniem syknął.
***
— Wydajesz się jakiś nieswój, coś cię martwi?
Wielki Cesarz stał właśnie przed rozwartymi oknami komnaty. Jego szaty powiewały na wietrze, tak jak czerwone, przeźroczyste firanki. Przystojna twarz przy tym pozostawała nieczytelna, chociaż królowa wydawała się rozczytywać więcej z tego zamyślonego spojrzenia. Dostrzegała również delikatną zmarszczkę pomiędzy grubymi brwiami oraz sztywną sylwetkę. Mięśnie zdecydowanie były napięte, kiedy stał całkowicie wyprostowany, z rękami splecionymi za plecami.
Hyuna podeszła do niego wraz ze swoimi dwiema służebnicami, trzymającymi w garści krańce długiej chusty, która zakrywała w połowie oblicze oraz w całości ciemne, długie włosy. Również tył równie białej sukni pozostawał pod jej osłoną, a i materiał ciągnął się kilka metrów dalej. Służebnice wyprostowały chustkę, by ta nie przeszkadzała królowej. Robiły to mechanicznie, patrząc się w próżnię z beznamiętnymi obliczami. Nie ośmielały się wysłać choćby jednego spojrzenia w stronę Cesarza. Chociaż ich sylwetki pozostawały prawie że nagie, ponieważ opatulały je jedynie złocone łańcuszki, które zakrywały sutki oraz krocza. Włosy, tak samo czarne jak u królowej, miały długie oraz splecione w grube warkocze, które sięgały ziemi. Były także niesamowicie piękne, aczkolwiek Cesarz zdążył się uodpornić na te widoki. Zresztą, cały ubiór i wybór służek należał do decyzji jego ukochanej, więc gdzieś tam wiedział, że była to z jej strony czysta prowokacja. Tym razem jednak nie zamierzał tego komentować. Miał zbyt dużo na głowie, by jeszcze zaczynać gierki z żoną. Chociaż przypuszczał, że poniekąd mogła to być zła decyzja. Tyle że w tym przypadku samemu miał za to zapłacić, a nie mieszać w to innych ludzi. Dlatego nikły niepokój gasił w zarodku. Potem będzie się zamartwiać.
CZYTASZ
DIONYSUS || Kookmin
FanfictionEra Spokoju przeminęła. Namjoon, Wielki Cesarz, zdaje sobie z tego sprawę jak nikt inny. To on podejmuje ostatnie próby ratowania tego, co może przeminąć na zawsze. Wierzy, że uda mu się przezwyciężyć nadchodzące zło. Ale wizje nie są klarowne, wszy...