ROZDZIAŁ TRZECI

189 22 0
                                    

Szum morskich fal

Namjoon zobaczył jedną z kapłanek, opartą o szeroką okiennice. Jej puste oczodoły zdawały się obejmować w zachwycie jakiś punkt na horyzoncie. Namjoon wraz z Minho zmrużyli oczy, by samemu wychylić się i zobaczyć, na co kobieta patrzy.

— Co się dzieje? — zapytał Cesarz. Dopiero potem dostrzegł to, co interesowało Jennie. Zdumiony spojrzał na młodego księcia, który siedział na progu plaży, nużąc stopy w wodzie, w otoczeniu czterech syren, które wydawały się dla niego śpiewać. Jedna z nich nawet wplotła kwiaty w blond kosmyki. Namjoon naprawdę nie dowierzał w to, co widzi. Przez chwilę myślał, że ma omamy. Wszyscy w Armitries wiedzieli, żeby uciekać, jak tylko pojawi się jakaś syrena. Ich zęby wtapiały się gładko w skórę, czy to dziecka, czy żołnierza. Gdy były wygłodniałe, albo po prostu popadały w obłęd, nie szło je okiełznać. Rzucały się niczym piranie. Nawet sam Namjoon raz musiał walczyć z tym morskim potworem. A głowa jego trofeum przytwierdzona została w sali balowej, by przypominać wszystkim jego siłę i potęgę. I to, że przeżył w tym nierównym starciu.

Tyle że Jimin nie wyglądał, jakby czyhało na niego niebezpieczeństwo.

— Czyż on nie jest wspaniały? — szepnęła Jennie, przywracając Cesarza do rzeczywistości.

— Faktycznie robi wrażenie, kapłanko — przyznał Minho. Namjoon nie był zaskoczony słowami swego woja, szczególnie, że Minho miał słabość zarówno do dziewczyn jak i chłopców. Król jednak nie bardzo interesował się jego podbojami miłosnymi. Póki był na tyle rozsądny, by dobierać umiejętnie swoich kochanków i nie wzbudzać niepotrzebnych plotek w królestwie, było to dla niego bez znaczenia.

— Okiełznał nawet syreny.

— One go kochają — podkreśliła Jennie z uśmiechem. — Czują się przy nim bezpiecznie, a nawet my, kapłanki, nie potrafimy im tego zapewnić. Patrzcie, teraz to on im śpiewa.

Namjoon zauważył, jak syreny zastygły. Potem ich usta znalazły się na jego nagich stopach. Cesarz z przerażeniem sapnął.

— Nie martw się, królu. Nie jedzą go — uspokoiła Jennie. — Tylko całują. Śpiewa o nieszczęśliwej miłości, a one chcą go pocieszyć.

— Słyszysz, co dokładnie śpiewa? — zafascynował się Wonho, przysuwając bliżej, jakby i on mógł wychwycić melodyjne dźwięki. Namjoon był jednak pewny, że to mrok kapłanki wyodrębnia jej słowa.

Dla ciebie mogłem udawać, że byłem szczęśliwy, kiedy byłem smutny

Dla ciebie mogłem udawać, że byłem silny, kiedy czułem ból

Chciałbym, żeby miłość była idealna, jak miłość sama w sobie

Chciałbym, żeby moje wszystkie słabości mogły być ukryte

Wyrosłem na kwiat, który nie może zakwitnąć we śnie, który się nie spełni...


Kocham Cię tak bardzo, Kocham Cię tak bardzo

Stworzę dla Ciebie piękne kłamstwo

Miłość jest taka szalona, miłość jest taka szalona

Próbuję się zmienić, by stać się twoją lalką

Kocham Cię tak bardzo, Kocham Cię tak bardzo

Stworzę dla ciebie piękne kłamstwo

DIONYSUS || KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz