2

113 7 0
                                    

W zeszłym roku ja i Jeon Jeongguk wylądowaliśmy w tej samej klasie. Nie mieliśmy ze sobą nic wspólnego. Jeon Jeongguk jest znany w całej szkole – nie dość, że jest jednym z najlepszych uczniów, to jeszcze pełni funkcję przewodniczącego samorządu uczniowskiego. Jego matka jest wiceprezesem znanej firmy, a ojciec – członkiem Zgromadzenia Narodowego. Dobrze się uczy, a jednocześnie jest wysportowany. Ma też wielu kolegów. Nawet nauczyciele zdają się go faworyzować. Podobno jego rodzice przekazują niemałe sumy na naszą szkołę. Ktoś mówił, że dyrektor przyjaźni się z jego matką. Prawda jest taka, że cała szkoła trzyma stronę Jeon Jeongguka – z takiego czy innego powodu.

Gdybym miał wskazać kogoś, kto jest jego całkowitym przeciwieństwem, to pewnie wskazałbym siebie. Dorastałem w miejscu, gdzie trudno było znaleźć choćby okruchy uczuć. Bieda zmieszana z samotnością zmieniły mój dom w bagno. Moja mama uciekła do nas, kiedy byłem mały, a ojciec uzależnił się od alkoholu i hazardu. Wracał do domu może kilka razy w roku – mogłem policzyć te dni na palcach jednej ręki. Błąkał się przez całe życie. A to dlatego, że się upił, a to dlatego, że wisiał komuś pieniądze. Zostałem przyjęty do szkoły wyłącznie dzięki stypendium dla dzieci z biednych rodzin. Postanowiłem, że kiedy skończę liceum, znajdę jakąś pracę i wyprowadzę się z domu. Biorąc pod uwagę moją sytuację finansową, nietrudno się domyślić, że ciężko jest mi się z kimkolwiek zaprzyjaźnić. Nawet kafejki internetowe, gdzie płaci się 1,000 wonów za godzinę, są dla mnie luksusem. Nauka też nie idzie mi za dobrze. Nauczyciele już od jakiegoś czasu nie zwracają na mnie uwagi. Jestem jak wystający gwóźdź, który wszyscy ignorują. Gwóźdź, który wszystkim przeszkadza, a mimo to nikt nie próbuje go naprawić.

Kiedy byłem w drugiej klasie, rozmawiałem z Jeon Jeonggukiem może kilka razy. Pierwszy raz miał miejsce na początku lata.


- Taehyung-ah, chłopaki przychodzą do mnie dzisiaj pograć na PlayStation, ty też przyjdź.


Zdziwiło mnie to, że Jeon Jeongguk wiedział, jak się nazywam. Tak samo jak to, że zaprosił mnie do swojego domu.


- ...

- Zamówimy wieczorem coś fajnego do jedzenia. Moich rodziców nie ma dziś w domu.

- ...Wybacz.


Chyba nie będę mógł przyjść. Wymamrotałem z wahaniem. Jeon Jeongguk nawet nie zapytał mnie dlaczego.


- Okej. Ale następnym razem musisz przyjść.


Zrobił smutną minę. A potem jeszcze kilka razy zaprosił mnie do siebie, jakby naprawdę mu na tym zależało. Ale ja nigdy do niego nie przyszedłem.


*


Po wydarzeniach z pierwszego dnia szkoły Lee Dohyun trochę się uspokaja. Nadal posyła mi pełne nienawiści spojrzenia, ale nie rzuca się już na mnie tak jak wtedy. Jakby nie chciał denerwować Jeon Jeongguka. Jeon Jeongguk i Lee Dohyun chodzili do tego samego gimnazjum i wyglądają, jakby byli ze sobą dość blisko, ale jest między nimi coś dziwnego. Zauważyłem, że Lee Dohyun uważnie obserwuje reakcję Jeon Jeongguka za każdym razem, kiedy robi coś w jego obecności. Bez przerwy komuś dokucza albo rzuca głupimi żartami, ale wystarczy, że wyraz twarzy Jeon Jeongguka ulegnie drobnej zmianie i natychmiast się uspokaja. Wystarczy jedno słowo Jeon Jeongguka, żeby o czymś zadecydował albo coś zmienił. Wydaje mi się, że jego przypadek różni się od innych dzieciaków, które słuchają się Jeon Jeongguka dlatego, że go podziwiają. Lee Dohyun jest dobrze zbudowany i wygląda, jakby niczego się nie bał. Nie wiem, dlaczego się tak zachowuje. Ale dzięki temu udało mi się uwolnić od niego i jego grupy.

zło • taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz