- Skąd go znasz? Jesteście ze sobą blisko?
Pyta Hyunseok, siadając obok mnie w sali wykładowej. Właśnie upycham podręczniki do torby. Przez hałas, który robią ludzie wychodzący z audytorium po skończonych zajęciach, ledwo słyszę jego głos. Zastanawiam się, co mu odpowiedzieć. Nie muszę pytać, żeby wiedzieć, że chodzi mu o Jeongguka.
Po tym, jak opuściłem pracownię z Jeonggukiem, Hyunseok wysłał mi masę wiadomości. Hyung, kto to jest? To ten Jeon Jeongguk z Wydziału Biznesu, co nie? Jest cholernie przystojny. Przyjaźnicie się? Samochód też ma fajny. Chyba faktycznie jest bogaty. Przedstaw nas sobie, proszę cię.
Nie mogłem mu odpisać. Kiedy wysyłał mi te wszystkie wiadomości, klęczałem przed Jeonggukiem. Nadal mam sztywną szczękę od ssania jego penisa przez pół nocy.
- Wiadomo, że są ze sobą blisko. Inaczej nie przyjechałby po niego o drugiej w nocy, nie?
Mówi siedzący za mną Jaesung, obejmując mnie ramieniem.
- A w ogóle to dlaczego mi o tym nie powiedziałeś! W chuj się zdziwiłem, jak przyszedł wczoraj do pracowni.
- Dlaczego Taehyung miałby ci o tym mówić?
- Weź, przecież on jest strasznie znany na naszej uczelni. Powinienem wiedzieć o tym wcześniej, tak?
- I niby jak wykorzystałbyś tę wiedzę?
Kiedy Jaesung zadaje mu to pytanie, pół żartem, pół serio, Hyunseok waha się nad odpowiedzią, a potem nagle łapie mnie za ramię.
- Poproś go, żeby poszedł się z nami napić w tym tygodniu. Jiwon mówił, że on też przyprowadzi swojego kumpla. Weź go ze sobą, co?
- Och, ale...
- No weź. Taehyung-hyung, proszę. Daj mi się z nim zapoznać. Ja też chcę się chociaż raz napić z taką gwiazdą.
Hyunseok ciągnie mnie za rękę. Suszy mi głowę, robiąc urocze minki. Zastanawiam się nad tym w ciszy. Umówiłem się z kolegami, że w ten piątek zjemy razem kolację. Nie mam nic przeciwko temu, żebyśmy zaprosili Jeongguka, ale nie wiem, czy będzie chciał przyjść. Jeongguk jeszcze nigdy nie spotkał się z moimi znajomymi w taki sposób. Hyunseok chyba boi się, że mu odmówię, bo próbuje zachowywać się jeszcze bardziej uroczo. Hyung, Taehyung-hyung, Taehyung-hyungnim, proszę cię, proszę. To, co robi, jest naprawdę słodkie.
- No dobrze. Zapytam go, czy będzie mógł przyjść.
Kąciki ust Hyunseoka unoszą się w szerokim uśmiechu. Mówię mu jeszcze, że nie daję gwarancji, że Jeongguk przyjdzie, ale on to ignoruje. Moje słowa musiały go wprawić w bardzo dobry nastrój, bo przez cały dzień się uśmiecha.
*
- Jeongguk-ah, masz czas w ten piątek?
- Piątek?
Pyta Jeongguk, kończąc przygotowania do snu i kładąc się obok mnie na łóżku. Rozkłada szeroko ramiona. Pozwalam, żeby zamknął mnie w swoich objęciach. Jedwabne piżamy gną się delikatnie między naszymi ciałami.
CZYTASZ
zło • taekook
Fanfiction[zakończone] ➛ TŁUMACZENIE (oryginał: eslutt) ➛ taekook ➛ dwadzieścia trzy rozdziały