23

115 8 42
                                    

Kiedy słońce zbliża się ku horyzontowi, przez okno wpada słabe światło. Leżę na brzuchu w pokoju, w którym robi się coraz ciemniej. Moja twarz jest sztywna od zaschniętych łez. Boli mnie czoło, nad którym się znęcałem. Nadal doskwiera mi hiperwentylacja, więc za każdym razem, kiedy biorę oddech, moja klatka piersiowa gwałtownie unosi się i opada. To uczucie. Doświadczam go po raz pierwszy w życiu. Czy to nie tak się właśnie czuje, kiedy dostanie się kulę w łeb? Jestem pewny, że to obce uczucie należy do mnie. Chyba tak się czuje człowiek, kiedy kula przeszywa mu głowę, z której tryska krew. Chyba tak się czuje, kiedy - tak jak ja teraz - pada na ziemię, dusi się i robi się zimny. Już bym wolał zostać postrzelony. Myślę bez sensu. Tuż po tym, jak wnętrze mojego umysłu, w którym zawrzało, kiedy znalazłem umowę, trochę się uspokaja, wypełnia je cisza i chłód. Umowa. Jeon Jeongguk. Ojciec. Kombinacja niepasujących do siebie słów staje się dla mnie całkowicie zrozumiała. Tak samo jak fakt, że w tym momencie muszę dokonać wyboru.


Zawsze myślałem, że moje życie było bardziej zróżnicowane niż u innych. Niezależnie od kierunku, w jakim zmierzało. Działo się w nim całe mnóstwo różnych rzeczy - i dobrych, i złych. Emocje, które towarzyszyły mi przez te wszystkie chwile, poruszały się z dużą amplitudą. Zanim poznałem Jeon Jeongguka, przez cały czas znajdowały się na samym dnie wykresu. Ale po tym, jak go poznałem, nieprzerwanie utrzymywały miejsce na szczycie. Nigdy bym nie przypuszczał, że w jednej chwili spadną aż pod powierzchnię ziemi. Ja naprawdę wierzyłem, że przez resztę życia będę szczęśliwy. Życia, w którym byłem chroniony i kochany przez Jeon Jeongguka. Myślałem, że mam je w swoich rękach. Ale tak naprawdę przelatywało mi przez palce.


W moich oczach znowu zbierają się łzy. Zagryzam mocno wargi. Muszę się uspokoić. Muszę podjąć decyzję. Od wyjazdu do Ameryki dzieli mnie już tylko miesiąc. Jeon Jeongguk nie wie, że poznałem prawdę. Jeon Jeongguk kocha mnie na swój własny sposób. Zostałem oswojony przez jego miłość. Teraz bardzo trudno byłoby mi go zostawić. Jest moim finansowym i duchowym wsparciem. Gdybym go zostawił, to na pewno nie byłbym w stanie wieść normalnego życia. Dlatego muszę udawać, że o niczym nie wiem. Muszę polecieć z nim do Stanów. Jeśli tego nie zrobię, to ojciec znowu się ze mną skontaktuje. Jeon Jeongguk dopilnuje, żeby tak się stało. Ponieważ wierzy, że dzięki temu zatrzyma mnie przy sobie.

Gdybym się z nim rozstał, ojciec próbowałby mnie zabić. Pozwala mi żyć wyłącznie ze względu na umowę. Na pewno doszedłby do wniosku, że skoro nie może dostać pieniędzy od Jeon Jeongguka, to nie ma powodu, żeby zostawić mnie przy życiu. Bez Jeon Jeongguka od razu padłbym jego ofiarą. I dlatego muszę z nim zostać. Teraz, kiedy już wiem o umowie, nie będę bał się ojca tak jak kiedyś. Dlatego że, tak jak zostało tam napisane, to Jeon Jeongguk jest Stroną A w tej relacji. Dlatego że mój ojciec jest dla niego tylko środkiem do osiągnięcia celu. Dlatego że Jeon Jeongguk mnie kocha. Nawet jeśli sposób, w jaki mnie kocha, jest spaczony. Nawet jeśli sposób, w jaki mnie kocha, jest złem.

Może i Jeon Jeongguk wykorzystuje mojego ojca, żeby mnie zastraszyć, ale na pewno nie pozwoliłby na to, żeby mnie zabił. Będę błagać go o miłość, udając, że boję się ojca. A wtedy Jeon Jeongguk będzie spokojny i będzie mnie kochał jeszcze bardziej. Dlatego nie mogę tak łatwo go porzucić. Nawet jeśli zrobił mi coś bardzo złego. Nawet jeśli zrobił mi coś bardzo, bardzo złego.


Podnoszę głowę. Powoli siadam na podłodze. Sztywnymi palcami porządkuję umowę i rzeczy ojca. Odkładam to wszystko na miejsce. Sprawdzam, czy sejf się zamknął, i wychodzę z pokoju gościnnego. Wygląda na to, że Jeon Jeongguk wraca dzisiaj z pracy później niż zwykle. Całe szczęście. O mały włos nie zostałem przyłapany. Nie mogę dopuścić, żeby do tego doszło. Idę do łazienki i przemywam twarz. Chlapię na nią zimną wodą, dopóki spuchnięte czoło się nie ochładza, a ślady łez całkowicie nie znikają. Staram się nie patrzeć w oczy swojemu odbiciu w lustrze. Wracam do łóżka. Życzę sobie w duchu, żebym jakoś przetrwał ten czas. Inaczej będzie mi siebie żal. Będzie mi siebie naprawdę żal, że zaufałem Jeon Jeonggukowi.

zło • taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz