16

80 2 0
                                    

Im dłużej Jeongguk mnie całuje, tym większą pustkę mam w głowie. Przesuwam palcami po dywanie. Jestem pewny, że mam pod sobą podłogę, ale czuję się, jakbym przez cały czas tonął. Język, który owija się wokół mojego, dogłębnie badając wnętrze moich ust, wydaje mi się odległy jak ze snu. Podnoszę i opuszczam ciężkie powieki. Kiedy patrzę, jak Jeongguk przestaje mnie całować i odsuwa się ode mnie, czuję się, jakbym oglądał przełączane w zwolnionym tempie slajdy.

Jeongguk przesuwa dłońmi wzdłuż mojej talii. Pociąga za luźno zawiązany pasek od szlafroka. Supeł z łatwością się rozwiązuje. Jeongguk pochyla się nad moim ciałem i pieści odsłoniętą skórę. Liże ją językiem i masuje dłońmi. Te znajome bodźce wywołują we mnie uczucia, o których na pewien czas zapomniałem.

Niedługo później łapie mnie za kostkę. Zostawia na niej ślady swoich zębów. Od jego przygryzania łaskocze mnie skóra. Wiję się pod nim, nie mogąc znieść tych łaskotek. Próbuję wyrwać stopę z jego uścisku. Im więcej siły w to wkładam, tym mocniej mnie za nią trzyma. Nie mogę już od niego uciec. Nie mając innego wyjścia, pozwalam mu ssać i gryźć skórę na mojej kostce. Kiedy zaczynam cicho jęczeć, Jeongguk z satysfakcją opuszcza moją stopę. Rozkłada mi nogi i całuje mnie po udach. Za każdym razem, gdy porusza głową, szlafrok, który jako tako przykrywał moje ciało, zsuwa się na boki. Jeongguk zanurza głowę jeszcze głębiej i wsysa się w miejsca po najbardziej wewnętrznej stronie moich ud. Za każdym razem, kiedy ssie wrażliwą skórę w pobliżu mojego krocza, z moich ust wydostają się jęki.


- Aaach... Jeongguk-ah...


Jak tylko wołam jego imię, podnosi głowę i patrzy na mnie. Jego wzrok jest zamglony pożądaniem. Znowu czuję się tak, jakby ktoś mi zabrał spod pleców podłogę. Jeongguk obejmuje wargami mojego penisa. Rozpływam się w jego gorących ustach. Zupełnie zapominam o stresie czy niepokoju, które dręczyły mnie przed jego przyjściem.

Minęło sporo czasu, odkąd mnie dotykał, więc szybko dochodzę. Z jego ust ścieka strużka gęstej spermy. Pospiesznie robię to, co on mi często robi - wyciągam rozpostartą dłoń, żeby wypluł na nią moje nasienie. Jeongguk ignoruje mój gest i wszystko połyka. A potem całuje spód dłoni, którą nadal trzymam w powietrzu. Przesuwa koniuszkiem gorącego języka po moich liniach papilarnych. Zaciskam powieki. To moja dłoń jest obiektem jego pieszczot, ale z jakiegoś powodu odczuwam przyjemność w sercu.


Kiedy moje ciało robi się gorące, czuję się jeszcze bardziej pijany. Nie słyszę ani nie widzę nic poza Jeonggukiem. W pewnym momencie lądujemy w naszym łóżku. Nawet w tej chwili, kiedy nie wiem już, co się dzieje, cieszę się, że Jeongguk wrócił do naszej sypialni. To niezbity dowód, że wrócił do mnie.


Przekręcam się na brzuch i wypinam się w jego stronę. Jeongguk przesuwa penisem między moimi pośladkami. Przez pokrytą lubrykantem skórę w pokoju słychać wilgotne odgłosy. Napalony do granic możliwości, ocieram się policzkiem o prześcieradło. Już samo czekanie na dobrze znane mi doznania sprawia, że mój członek zaczyna ociekać preejakulatem. Jeongguk jeszcze przez chwilę się nade mną znęca, zanim w końcu we mnie wchodzi. Czuję w sobie jego gorącego, ciężkiego penisa, który w całości mnie wypełnia. Jeongguk zaczyna powoli kołysać biodrami. Za każdym razem, kiedy się porusza, szaleją we mnie zmysły. Nawet nie jestem jeszcze bliski orgazmu, a już czuję, że kąciki moich oczu robią się wilgotne i że nie mogę złapać tchu.

Wbija się we mnie coraz szybciej i coraz głębiej. Ze zderzających się ze sobą ciał wydobywają się głośne plaśnięcia. Zaczynam tracić siłę i stopniowo osuwam się na materac. Jeongguk przyciąga mnie za biodra i pieprzy z jeszcze większą siłą. Trzyma mnie tak mocno, jakby miało dojść do czegoś strasznego, gdyby mnie puścił. Tak mocno, że bolą mnie miejsca, gdzie mnie ściska. Nie opieram mu się, tylko przykrywam dłonią jego dłoń. Wiem, że - tak samo jak wcześniej, kiedy złapał mnie za kostkę - nie ma sensu próbować od niego uciec. On ma w sobie coś takiego, że im bardziej próbuję się od niego uwolnić, tym mocniej mnie ogranicza. Dlatego łapię go za rękę i splatam ze sobą nasze palce. Dopiero wtedy Jeongguk luzuje uścisk na moich biodrach. Ale nie przestaje mnie mocno posuwać. Czuję zbliżający się orgazm i po raz kolejny krzyczę jego imię.

zło • taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz