Następnego dnia Lee Dohyun nie przychodzi do szkoły. Wychowawczyni mówi, że nie ma pojęcia, dlaczego jest nieobecny, i pyta, czy ktoś wie, co się z nim dzieje. Cała klasa milczy.
Zasycha mi w gardle. Źle mi z tym, że zeszłej nocy zostawiliśmy Lee Dohyuna samego. Tamta uliczka znajduje się bardzo na uboczu, więc jeśli sam z niej nie wyszedł, to na pewno nikt go nie znalazł i mu nie pomógł. Martwię się, że dalej tam leży i że stała mu się jakaś większa krzywda. Jednocześnie boję się, że udostępni tamto zdjęcie, żeby zemścić się na Jeongguku za to, że go pobił. Z niepokojem patrzę na jego pustą ławkę. Odwracam wzrok, dopiero gdy nauczycielka wychodzi z klasy. Moje oczy na krótką chwilę spotykają się z oczami Jeongguka. Na jego twarzy, jak zwykle, panuje spokój.
*
Od tamtej pory jestem wyjątkowo zajęty. Biorę udział w projekcie edukacyjnym dla ludzi na stypendium artystycznym, organizowanym przez fundację. Stypendyści z całego kraju chodzą na wykłady znanych artystów, oglądają ich dzieła i oceniają nawzajem swoje prace. Z powodu napiętego grafiku przez dwa tygodnie nie chodzę na lekcje. Dopiero ostatniego dnia projektu wpadam na chwilę do szkoły, żeby usprawiedliwić wszystkie nieobecności. Najpierw szukam Jeongguka. Zdążyłem się już za nim stęsknić, mimo że jeszcze wczoraj całowaliśmy się, zasypiając w swoich objęciach.
Przyszedłem bardzo późno, przez co została już tylko jedna lekcja. Spędzam ten czas na przyglądaniu się Jeonggukowi. Jego nawyk dotykania policzka, kiedy się koncentruje, rzęsy, które opadają w dół, gdy zagląda do książki, długie palce, w których trzyma długopis. Patrzyłem na to wszystko już setki razy, ale za każdym razem przeżywam to na nowo. Odczuwam silną potrzebę, żeby złapać za pędzel. Przez długi czas bazgrzę w zeszycie i dopiero kiedy lekcja zbliża się ku końcowi, zauważam, że Lee Dohyuna nie ma w klasie.
- ...
Lee Dohyun specjalizuje się w sporcie, więc często się zdarza, że opuszcza zajęcia. Mimo to patrzę na jego miejsce z niepokojem w oczach. Z jakiegoś dziwnego powodu jego ławka jest całkowicie pusta. Tak jakby nigdy nie istniał. Czekam, aż lekcja się skończy. Korzystając z okazji, że Jeongguk wyszedł na chwilę z klasy, pytam jednego z chłopaków, co się stało.
- To ty nie wiesz? Lee Dohyun miał wypadek.
- Wypadek?
- No. Jakieś dwa tygodnie temu ktoś go potrącił i roztrzaskał sobie nogę pod prawym kolanem. Rehabilitacja jest praktycznie niemożliwa. A to oznacza, że jego kariera judoki dobiegła końca. Przez to wszystko odwołali też decyzję o przyjęciu go na Wydział Wychowania Fizycznego Uniwersytetu A. Chyba nawet wypuścili o tym artykuł?
Jeden z moich kolegów znajduje w telefonie artykuł i pokazuje mi go. Jest tam zdjęcie ubranego w strój do judo Lee Dohyuna i zdjęcie ulicy, która wygląda na miejsce wypadku.
'Obiecujący zawodnik judo - wypadek blokuje mu drogę do spełnienia marzeń.'
Dziesiątego, około trzeciej nad ranem, pan Lee (18 lat) został ranny w wypadku drogowym, kiedy przechodził przez ulicę poza przejściem dla pieszych. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia... Pan Lee, który specjalizował się w judo, jest obecnie poddawany leczeniu, ale wygląda na to, że powrót do pełni zdrowia nie będzie łatwy, przez co jego kariera sportowa wisi na włosku.
CZYTASZ
zło • taekook
Fanfiction[zakończone] ➛ TŁUMACZENIE (oryginał: eslutt) ➛ taekook ➛ dwadzieścia trzy rozdziały