XIII
Rudowłosa po chwili podniosła wzrok znad strażnika i rzuciła się na mnie. Gdy tylko uniosłam ręce, aby ją unieruchomić, dostałam pałką w ramię i automatycznie rozluźniłam uchwyt, wypuszczając broń. Po chwili złapałam Pippi za nadgarstki i mocno je ścisnęłam. Zmusiłam ją do wypuszczenia rury, która z brzdękiem uderzyła o podłogę.Pippi oddychała ciężko, szybko. Spojrzała na strażnika, potem znowu na mnie, wyraźnie się uspokajając. Rozluźniłam nieco uścisk. Zauważyłam, że z jej twarzy znika całe napięcie, a w białych oczach pojawiły się łzy.
Puściłam ręce rudowłosej, która momentalnie objęła mnie ramionami, wtulając się jak małe dziecko. Skrzywiłam się nieznacznie, gdy poczułam ostry ból w lewej ręce.
- Przepraszam, przepraszam. Nie wiem, co we mnie wstąpiło - powiedziała zdławionym głosem.
- Już dobrze, już po wszystkim - szepnęłam jej do ucha.
Dziewczyna powoli odsunęła się ode mnie, mrugając szybko i pociągając nosem.
- Jak się uwolniłaś? - zapytał Matt.
Wzruszyła ramionami.
- To wcale nie jest takie trudne. Wideci nie stosują żadnych zabezpieczeń. Uważają, że Donorzy i tak nie są w stanie stąd uciec. I mają rację.
- Ta maszyna - wskazałam na fotel za nią - służy do Subtrakcji?
Skinęła głową.
- Nazywają ją Subtraktorem - dodała.
W ułamku sekundy zrozumiałam ten mechanizm. Za pomocą owego Subtraktora wyciągano Szczęście z Donorów, a później, tymi rurami, dostarczano je do miasta, do każdego z domów Laetów. Przypomniałam sobie, jak niedługo po wybuchu Rewolucji rozkopywano ulice, zupełnie jak podczas instalacji kanalizacji.
Podniosłam pistolet z podłogi, odbezpieczyłam i bez namysłu strzeliłam w urządzenie. Pocisk odbił się rykoszetem, w ostatniej chwili skuliłam się. Kula trafiła w ścianę kilka centymetrów nad moja głową. Nie udało mi się zniszczyść dziwnego urządzenia.
- Są kuloodporne - stwierdził Matt.
- Dzięki, nie zauważyłam - odparłam zgryźliwie.
Westchnęłam i ukucnęłam nad strażnikiem ogłuszonym przez Pippi. Wyjęłam magazynek z jego pistoletu i wzięłam zapasowy. Matt przeszukał drugieto Widetę.
- Dasz radę iść? - zapytałam Pippi.
Skinęła głową po czym dodała:
- Chyba wiem, gdzie są wasi przyjaciele.
***
Pippi przeprowadziła nas przez kilka wąskich korytarzy, unikając strażników. Nie mogłam wyjść z podziwu, jak dobrze znała tą bazę.
W pewnym momencie zatrzymała się przy jednym z zakrętów.
- Tu zaczynają się kamery - poinformowała nas rudowłosa.
Wyjrzałam zza ściany i spostrzegłam niewielkie dziurki kawałek dalej. Nowoczesny monitoring. Z wbudowanym alarmem.
- Co teraz zrobimy? - spytałam Matta.
Chłopak zastanowił się przez chwilę.
Próbując coś wymyśleć, spoglądałam to na niego, to na korytarz.
CZYTASZ
Dark Fear
AdventureNiedaleka przyszłość. Elodie jest buntowniczką, sprzeciwia się oficjalnej władzy i prawu. Angażuje się w różne, nie do końca bezpieczne akcje organizowane przez ruch oporu. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że w tych czasach nikt i nic nie jest czarno...