Dark Fear (Rozdział 16)

71 7 2
                                    

         
XVI


Wdech i wydech. Wdech i wydech. Spokojnie. Nie pierwszy raz będziesz przesłuchiwana. Dopiero czwarty.

- Już? - zapytałam po dłuższej chwili.

- Tak, natychmiast.

- Więc o prysznicu i zmianie ubrania mogę tylko pomarzyć?

Spojrzał krytycznie na mój strój. Zrobiłam to samo. Czarne legginsy nosiły ślady ziemi i krwi, niebieski top miał kilka brunatnych plamek, a w rękawie ciemnej bluzy widniała duża dziura ubrudzona na brzegach bordową plamą cieczy ciągnącą się niemal do nadgarstka.

Skinął głową.

- Jak się czujesz? - spytałam z wahaniem, gdy już szliśmy w stronę Sali Exceprinów.

- Nie uszkodziłaś mnie aż tak poważnie. Spora w tym zasługa dr O'Melly, w każdym razie czuję się już dobrze. I nie, nie mam do ciebie żalu. Nie jestem zły. Po części nawet cię rozumiem. Chyba.

Uśmiechnęłam się delikatnie. Za to lubiłam chłopaków. Nie chowali urazy, mówili prosto z mostu, o co im chodzi. Oczywiście, jeśli jesteś ich koleżanką. Gorzej, jeżeli on pragnie, byś była kimś więcej.

                        ***

Kiwnęłam głową Davidsonowi i zamierzałam wejść na Salę, kiedy ręką zagrodził mi drogę.

- Przywódców nie ma teraz na Sali - oznajmił, zabierając dłoń i prostując się.

- A rozprawa? - zapytałam, lekko zbita z tropu.

- Z uwagi na wasz stan i nie dyspozycyjność została przełożona na jutro, na godzinę dwunastą.

Westchnęłam z rezygnacją. Ale może to i lepiej. Więcej czasu, aby się przygotować.

- Odprowadzić cię? - spytał, zerkając jeszcze na strażnika Sali.

Wzruszyłam ramionami.

 - Nie musisz.

- Jasne - odrzekł, podążając obok mnie w kompletnym milczeniu. Wyraźnie zamierzał mi coś powiedzieć, ale widocznie nie wiedział, jak zacząć. Rozwiązałam więc jego problem:

- Co chcesz mi powiedzieć? - zapytałam.

Zacisnął usta, zastanawiając się, czy powinien mi o czymś wspomnieć.

- No... - ponagliłam.

Przystanął w krótkim korytarzu. Obrócił mnie do siebie przodem i  zaczął z niepewnością w głosie:

- Wiesz, że Karen mnie lubi. I to bardzo. A może nawet nie tylko lubi.

Przytaknęłam, domyślając się, co ma na myśli.

- Więc zależy jej na mnie - kontynuował - i bardzo wściekała się na ciebie, za tę akcję na ćwiczeniach.

- Za pobicie cię. Przy świadkach - sprostowałam.

- Więc miała do ciebie żal, za skrzywdzenie mnie, za zranienie kogoś bardzo dla niej ważnego.

- Wiem - odparłam krótko.

Odetchnął z ulgą. Chyba te słowa przychodziły mu z trudem. Zachowanie i uczucia Karen go onieśmielały. Zazwyczaj był bardziej pewny siebie.

- Teraz, kiedy zobaczyła, że wszystko ze mną w porządku, powinna trochę spuścić z tonu. A jeśli nie, to ją przekonam - uśmiechnął się lekko, ale po chwili się zasępił.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 06, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dark Fear Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz