Dark Fear (Rozdział 8)

220 12 2
                                    


  VIII


Emma zaczekała aż wszyscy opuszczą salę, po czym podeszła do nas.

- Wy dwoje - zwróciła się do Mal i Roberta - stanowczo przesadziliście. Mieliście tylko pokazać przykładową walkę! Taki był cel tego pierwszego treningu! A wy? Wy sobie dogadywaliście i się przekomarzaliście! Myśleliście, że nikt was nie słyszał? Wręcz przeciwnie. Następnym razem macie się zachowywać bardziej profesjonalnie - nakazała.

Robert prychnął z pogardą.

- Mówiliście coś? - spytała spoglądając to na Roba, to na Malory.

- Na mnie nie patrz, ja jestem tu nowa.

- Sorry, Emma. My tylko tak między sobą... Nie mała? - objął blondynkę ramieniem.

- Ile razy mam ci powtarzać, żebyś mnie tak nie nazywał - mruknęła zirytowana, strącając rękę szatyna.

- Tak więc spokojnie, nie masz się czym martwić, my już będziemy grzeczni - powiedział ponownie obejmując Mal i przyciągając ją do siebie.

Emma puściła to mimo uszu. Cóż, Robert potrafił denerwować ludzi...Mal z niezadowoleniem wywinęła się z jego uścisku i oddaliła na bezpieczną odległość.

- Elodie...

- Tak, wiem, spróbuję trochę opanować nerwy - odparłam od niechcenia, aby dała nam już spokój.

- Miło, że się rozumiemy. Oczywiście Przywódcy nie dowiedzą się o tym - westchnęła, po czym kontynuowała - Jesteście wolni, możecie iść.

Skierowaliśmy się do wyjścia. Tuż za drzwiami czekał na nas Matt.

- No, coraz lepiej ci idzie siostrzyczko - pochwalił blondynkę.

- Nie zapominaj o mnie! - upomniał się Robert.

- Właśnie. Zostaw moją siostrę w spokoju! - rozkazał widząc, że Rob stoi bardzo blisko Mal.

- Spokojnie, stary. Ja tylko próbuję udobruchać ładną dziewczynę - rzucił na odchodne powodując rumieniec na twarzy Malory.

Kiedy mnie mijał, złapałam go za przegub i cicho szepnęłam:

- Kwadrans. U mnie. Spakuj się.

Szatyn nieznacznie skinął głową i ruszył w kierunku swojego pokoju.

- To gdzie macie sypialnię? - spytałam nic niesłyszących, zagadniętych przez Emmę, Matta i Mal.

- Niedaleko was.


                         ***

- Nie ma mowy! - krzyknęłam kwadrans później, gdy Matt i Malory oznajmili, że idą razem z nami.

Nie usłyszeli co szepnęłam do Roberta, ale zauważyli tę czynność. Kiedy jeszcze byłam w szpitalu, Karen powiedziała im o chłopakach, więc reszty się domyślili.

- Ty na pewno nie! - stanowczo odmówił siostrze. - Jesteś za młoda!

- Zawsze traktujesz mnie jak dziecko, a zapominasz przez co przeszłam!

- Nie zapominam i ze względu na to, oraz że to strasznie niebezpieczne, zostaniesz tutaj!

- Nie...

- Matt... - chciałam załagodzić sytuację - poradzimy sobie we czwórkę...

Robert, Emma i Karen skinęli głowami na znak poparcia.

Dark Fear Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz