Rozdział 18

348 30 2
                                    

'Misja'

POV Deku

Przez ostatni tydzień byłem w moim starym mieszkaniu. Czasem nocą chodziłem po bocznych uliczkach i oglądałem walki.

Jeden raz bohater wkroczył do bójki. Trochę ironiczne, bo gdybym nie był pod obserwacją to oprócz krótkiego przebiegnięcia się z nim ostatecznie bym go zabił. Gdybym nie był pod obserwacją.

W końcu bohater dał sobie spokój z gonieniem mnie i wrócił do pozostałych.

Teraz uciekanie wydaje się strasznie proste. Ci słabi bohaterowie są strasznie zabawni.

Niestety nadszedł dzień sądu ostatecznego. Dzień w który zdradzę ligę złoczyńców. Tak naprawdę nie wiem jak się z tym czuję.

Oczywiście nie lubię ligi ale bardziej nie lubię bohaterów. Muszę tylko przekonać ich, że staję się 'dobry'. Jeśli dam radę ich przekonać, że już  nie jestem złoczyńcą to mnie puszczą, prawda?

Jestem gotowy iść do kryjówki ligi.

Włożyłem zapasowy strój, ten, który bym włożył gdyby mój główny strój miał plamy z krwi albo duże dziury, albo jak w tym przypadku ślady przypalenia, które muszą być naprawione.

Włożyłem strój a bohater pod przykrywką pojawił się pod moimi drzwiami oddając mi noże. Wyjąłem je, a mając dostęp do nich ukłułem się w palec. Tym razem wypłynęła z niego krew.

Idąc do kryjówki ligi w głowie jeszcze raz przypominałem sobie i planowałem co zrobię gdy już tam dojdę.

Otworzyłem drzwi, można było przewidzieć kto tu będzie.

Kurogiri za barem, Shigaraki na jednym ze stołków, Dabi grający w jakąś grę karcianą z Compress'em.

Nawet bez przyglądania się można stwierdzić, że obaj oszukują, osobiście mi to zwisa.

Zauważyłem też, że włączony telewizor nie pokazuje wiadomości, ale widok z kamery na żywo z jakiejś celi.

Cholera.

To może być kłopotliwe.

Podszedłem do baru.

"A ty gdzie byłeś?" Shigaraki zapytał tym swoim zdartym głosem.

"Starałem się nie wychylać. Po ucieczce z UA poszukuje mnie więcej ludzi niż kiedykolwiek."

Powoli pokiwał głową, chyba moja wymówka zadziałała.

"Więc" Zacząłem znowu mówić, "słyszałem, że macie drugiego ucznia."

Tym razem odpowiedział mi Kurogiri.

"Sam do nas przyszedł i prawie błagał żeby zobaczyć Bakugo, naturalnie pozwoliliśmy mu go zobaczyć, ale użyliśmy go żeby dostać informacje."

Uśmiechnąłem się.

"Oh z chęcią bym usłyszał co się dowiedzieliście."

Shigi tym razem przerwał Kurogiriemu "okazuje się, że All Might ma alergię na orzechy."

Mówiąc to Shigi wydawał się zły.

"Mógłbym tam wejść i wytorturować z nich więcej informacji. Nawet nie dla informacji, po prostu chciałbym zobaczyć jak Kacchan martwi się o torturowanego przyjaciela."

Shigi odpowiedział, "Pewnie po prostu jeszcze ich nie zabijaj, dam ci znać gdy przyjdzie czas na zabicie ich."

"Okej, brzmi dobrze, chcę być tym, który zabije Kacchana. To już zaklepane i żadne z was nie może tego zrobić. Ten drugi jest mi obojętny." Podniosłem trochę głos. Ups.

Villian deku rehabOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz