Rozdział 13

475 32 2
                                    

'Złapany ponownie'

Perspektywa Deku

Otwierając oczy pierwsze co zobaczyłem to światło dostające się przez okno. Rozglądając się bardziej wokół siebie zauważyłem, że jestem w moim pokoju w UA. Kurde, bohaterzy znowu mnie złapali. Pewnie czekali na mnie w apartamencie wiedząc, że w końcu tam wrócę. Cholerny Kurogiri, gdyby portal był otwarty gdzieś indziej mógłbym uciec od bohaterów. No cóż, nic już nie mogę zrobić.

Wstałem ze swojego łóżka i poszedłem do drzwi. Próbowałem je otworzyć ale nawet nie drgnęły. Pewnie zamknęli mnie tutaj żebym nic nie próbował.

Usiadłem z powrotem na łóżku i sprawdziłem czy mam przy sobie jakiekolwiek noże. Wychodzi na to, że znowu wszystkie zabrali. Cóż innego mógłbym spodziewać się po UA.

Po około 10 minutach usłyszałem pukanie do drzwi.

"O co chodzi bohaterze?"

"Mogę wejść?" Aizawa zapytał z drugiej strony drzwi. Przynajmniej ma trochę manier, puka i pyta czy może wejść jak prawdziwy dżentelmen.

"Pewnie, czemu nie" Odpowiedziałem wciąż siedząc na łóżku. Drzwi otworzyły się gdy Aizawa je otworzył.

"Uciekłeś i znowu dałeś się złapać. Masz szczęście, że Nezu był w stanie przekonać policję bo jeśli nie on siedziałbyś teraz w najbardziej chronionym więzieniu w wieku 15 lat. Dostałeś kolejną szansę żeby zadość uczynić."

Cisza która wydawała się trwać wieczność trwała pewnie tylko kilka sekund zanim się odezwałem.

"Chcesz coś jeszcze powiedzieć?" Zapytałem upewniając się, że z mojego głosu da się wyczytać jak bardzo nie chcę tu być.

"Tak właściwie to jest parę rzeczy, po pierwsze, gdzie jest Bakugo?"

"Co sprawia, że myślisz, że wiem gdzie jest. A tak w ogóle to gdzie Toga?"

"Pomyśleliśmy, że twoja ucieczka ma związek z porwaniem Bakugo. A Toga jest w 1B. W sumie to dostosowuje się całkiem nieźle z pozostałymi uczniami, w przeciwieństwie do twojego pierwszego przybycia."

Kurde, Aizawa widocznie dalej jest zły za krzyczenie na Kacchana.

"Jak chcesz prawdy to proszę bardzo, nie wiem gdzie jest Kacchan, wiem za to, że jest teraz w rękach ligi."

"Mhm, następne pytanie, jak zaplanowałeś ucieczkę?"

"Nie zaplanowałem. Taka prawda, wcale jej nie zaplanowałem, oczywiście miałem własne pomysły jak uciec, ale to był całkowicie plan ligi, a ona nic dla mnie nie znaczy. Oni nigdy dla mnie nic nie znaczyli, chodziłem do mich tylko dla pracy.'

Ups.

Czy wydałem za dużo informacji, być może, ale do kogoś musiałem się wygadać. Równie dobrze mógł to być on.

"Więc lekcje odbywają się jak zwykle czy.." Zapytałem bo prawdopodobnie powinienem wiedzieć co się dzieje.

"Będziesz uczestniczył w lekcjach ale ty i Toga musicie chodzić na dodatkowe zajęcia na których będzie wam tłumaczone dlaczego bycie złoczyńcą jest złe i takie tam."

Super, dodatkowe zajęcia, może mógłbym się z nich wymigać jeśli pomyślą, że jestem wystarczająco heroiczny.

To słowo

heroiczny.

Fuj, zbiera mi się na wymioty.

Time skip

Ostatecznie opuściłem swój pokój żeby iść po jedzenie, nic nie jadłem od wczoraj.

Wstałem i podszedłem do drzwi, które tym razem się otworzyły. Bohaterzy znowu założyli mi blokującą quirk kajdankę, tak jak się spodziewałem.

Przeszedłem korytarz do kuchni i zobaczyłem jednego z tych niedorzecznych bohaterków.

Spojrzał na mnie mnie jakbym mu coś zrobił.

Chwyciłem paczkę chipsów i obróciłem się do niego.

"C-" Zacząłem mówić ale czerwono włosy od razu mi przerwał.

"Co zrobiłeś Bakugo."

Na mojej twarzy rozciągnął się uśmiech, ponieważ ten rekino chłopak martwi się o swojego 'przyjaciela'.

Mój uśmiech poszerzył się na myśl o tym jak ten chłopak jest rozbity przez 'zniknięcie' Kacchana.

"Co JA zrobiłem Kacchanowi? Mogłem go zabić, torturować, albo zostawić w jakiejś dziurze żeby zdechł, być może nigdy się nie dowiesz." Powiedziałem wciąż uśmiechając się.

Sekundę później ręka ląduje na moim policzku sprawiając, że razem z nią obraca się moja głowa.

Przyłożyłem dłoń tam gdzie dostałem liścia i obróciłem się do niego z powrotem. Mój uśmiech jakimś cudem jeszcze szerszy.

"Trochę minęło od kiedy ktoś mnie tak mocno spoliczkował. Zasłużyłem sobie. Chcesz wiedzieć czemu?"

"Czemu."

"Bo.."

Przybliżyłem się tak żeby tylko on mnie słyszał.

"Torturowałem go, wyciąłem mu napis na plecach, oznaczający to kim jest. Bully. Prześladowca, gnębiciel. Dostał to na co kurwa zasłużył."

Odsunąłem się od jego ucha, a on stał jak zamrożony. Nie mogłem zdecydować, czy przez to jak blisko byłem, czy przez najgorszy scenariusz o jakim myślał.

Czy przez oba.

Różowa dziewczyna przybiegła do zamarłego chłopaka żeby sprawdzić czy wszystko okej.

Ja wziąłem paczkę chipsów i poszedłem do kanapy, usiadłem i zacząłem oglądać wiadomości, próbując nadgonić to co działo się od kiedy  ostatnio się interesowałem tym co się dzieje.

Usłyszałem jak chłopak z piorunem mówi "koleś, wiesz, że serio jesteś dupkiem, prawda?"

"Wiem i myślę, że to zabawne." Odpowiedziałem.

I w ten sposób wszyscy postanowili mnie zostawić w spokoju.

Zwróciłem uwagę na wiadomości i okazało się, że trochę osób zaczęło robić graffiti przeciwko UA po całym mieście.

To dosyć interesujące, bo wiadomości lubią ukazywać UA jako tych złych. Trochę zabawne z punktu widzenia złoczyńcy. Szkoła ucząca jak łapać tych złych, przedstawiana jako ci źli.

Jak ironicznie.

Po paru minutach brunetka usiadła obok mnie. Wydaje się, że nie obchodzi jej to, że wybrała miejsce obok złoczyńcy.

Dziwne, może dałbym radę ją przekonać żeby dołączyła do strony złoczyńców, to byłoby zabawne wyzwanie.

Muszę jednak najpierw sprawdzić jakie ma intencje.

_._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._.

Heeej hahaha wiecie jak jest w życiu, brak chęci itd. itp.

Ale coś tam postaram się wrzucać co jakiś czas w ramach projektu 'nudzi mi się na wakacjach'

Villian deku rehabOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz