~18 Rozdział~

237 23 7
                                    


Pov: George


Leżałem na dnie morza opierając się o jedną ze skał. Rozmyślałem nad tym całym cyrkiem, który mi się przytrafił. Nadal nie dowierzam, że udało mi się uciec wraz z ludźmi, którzy mieli zrobić mi krzywdę. Brzmi to jak nieśmieszny żart. Mimo, że zaufałem człowiekowi oraz go polubiłem z wzajemnością...czuję się samotny. Nie umiem tego do końca określić. Jestem "wolny" mogę odpłynąć na drugi koniec morza ale i tak zostałem z Clay'em i resztą. Nie chce odejść, ale boli mnie to, że nie mogę zabrać Clay'a i odpłynąć na zawsze. Już nawet zapomniałem jak wyglądało moje wcześniejsze życie. To skomplikowane....

Co do mojego gryzienia, jestem syreną i to jest normalna forma obrony. Nie mamy szponów więc zostają tylko zęby. Młode syreny gryzą często nawet bez zamiaru ani złości. Piłują w ten sposób swoję kły. Mam 20 lat więc aż taki młody nie jestem ale czasami poprostu nie umiem się kontrolować i jest to odruch. Lubię Clay'a chociaż nadal z tyłu głowy mam te szare myśli, że co jeśli próbuje zdobyć tylko moje zaufanie, albo chce mnie wykorzystać czy cokolwiek innego. Wtedy gdy mi sie to przypomina gdy Clay mnie przenosi lub jest blisko mnie, poprostu się bronię. Nawet nie wiem czy słusznie. Czemu to musi być tak zjebane? Czemu nie potrafię żyć normalnie....


Pov: Sapnap


Po długiej jeździe autem na lotnisko i jeszcze czekanie aż ten łaskawie przyleci oczywiście z opóźnieniem. Wsiedliśmy do samolotu, lecieliśmy tak z 3 godziny. Otworzyłem lekko moją teczkę zawierającą ważne dane i dokumenty syreny, które wzieliśmy z George'm by nie było żadnych dowodów, że taki incydent w ogóle istniał. Przejrzałem i przeliczyłem kartki czy wszystko się zgadza. Z nudów zacząłem czytać jego opis.


- Agresywny dla otoczenia...płochliwy, reaguje na różne bodźce. Potrafi nawiązać kontakt z ludźmi...niebywałe szybkie ruchy w wodzie. - Wymieniałem po cichu i czytałem dalej gdy Karl opierał głowę o szybę i wpatrywał się w chmury.

- Po co to znów przeglądasz? - Podniósł się z poprzedniej pozycji i przysunął bliżej mnie by zobaczyć kartki.

- Tylko sprawdzam czy czegoś nie przeoczyli. - Sprawdzałem dalej gdy z pod jednego papieru wyleciało kilka zdjęć. Były to zdjęcia Georg'a, gdy świecił pod wodą oraz kilka innych z jego budowy. Karl wziął jedno z zdjęć i przyglądał mu się dokładnie.

- Nick...zobacz. Widzisz to? Rana rozcięcia na ogonie, jeszcze krew mu ledwo zaschła. Popatrz na ten wystający kręgosłup, rany...wszędzie jakieś rozcięcia. Wygląda to jakby nadziewał się o kant zbiornika albo ktoś go pociął i to dużo razy. Zobacz też to, krew jest czarno czerwona. Czy on napewno żywił się tylko rybami?...

- Myślisz, że zabiłby człowieka?

- Właściwie nie chciałem ci nic mówić, ale wtedy gdy wciągnął mnie do wody...zaczął pływać wokół mnie. Obserwował mnie tymi świecącymi oczami, miał świecące tęczówki i cieńkie źrenice. Chyba koty mają takie źrenice kiedy szykują się do ataku namierzając ofiarę. A rekiny zawsze obkrążają zdobycz by zaatakować ją w nieoczekiwanym momencie. To mogłoby się zgadzać, że gdybyś mnie nie wyjął...w końcu by się na mnie rzucił.

- To ma ogromny sens, jeszcze przez to co zrobił mu Wilbur. Czekaj, przecież Clay z nim jest! Karl musimy jak najszybciej zgarnąć chłopaków i zabrać tego potwora zanim zabije nas lub Clay'a. Dzwoń do niego, że będziemy jutro bo nocujemy eee u mojego wujka. Tak u mojego jakiegoś tam wujka już ciul z tym. Ja zadzwonię do Wilbur'a by zaczął szykować sprzęt i ludzi.

- Oby mu się nic nie stało. - Brunet pisze do naszego przyjaciela, że zostajemu na noc.

- Szykuje się niezłe polowanie...


.

.

.

.

=======================================

Dzień doberek :3 spóźniłam się lekko z dodaniem rozdziału też dlatego jest taki krótki. Gdy będę mieć czas i przypomnę sobie, że mam rozdziały do napisania wtedy wpadnie kolejny :> Mam nadzięje, że książka wam się podoba chociaż jest tam wiele błędów i sprzecznych informacji. Dziękuje za wszystkie polubienia kc was <3

[625 słów]

The Tail~ [dnf]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz