~ 22 Rozdział ~

172 11 8
                                    


Pov: Tubbo


Siedziałem w tej klatce już drugi dzień z rzędu, nikt do mnie nie przychodził, nawet blondyn. Bałem się, że mu coś zrobili. Rzucałem się po całej klatce próbując sie wydostać. Do sali nagle przyszedł jakiś brunet z szarymi oczami. Widziałem go pierwszy raz na oczy więc od razu się odsunąłem. Chłopak podszedł do mojej klatki i ukucnął uśmiechając się przyjaźnie.


- Ty pewnie jesteś Tubbo hm? Słyszałem o tobie, ale nie miałem okazji cię zobaczyć.

Brunet przypatrywał się mi, nie podobało mi się to więc schowałem się w kącie i zakryłem twarz.

- Oj nie bądź nieśmiały, spokojnie nic ci nie zrobię. Jestem Karl.


Chłopak otworzył mi drzwi i wszedł lekko do klatki wyciągając do mnie ręce. Byłem przerażony kiedy wszedł na moją posesje i zbliżał się do mnie. Skuliłem się w kulkę kładąc uszy i szybciej oddychając.

- Hej spokojnie nic się nie dzieje, nie bój się młody.

Ten Karl działał mi na nerwy więc odpychnąłem się od krat i strzeliłem mu rogiem w twarz. Rozdarłem mu policzek, przepchnąłem go i spierdoliłem. Jakimś cudem ktoś otworzył drzwi chcąc wejść do sali, wpadłem na tą osobe popychając ją na ściane. Uciekłem, biegłem korytarzem wpadając na różne osoby. Nastawiłem uszy słysząc krzyki i płacz. Ruszyłem za odgłosami dobiegając do sali. otworzyłem drzwi widząc kilka osób obserwujące coś za dużą szybą. Kiedy mnie dostrzegli od razu rzucili się z linami. Zdąrzyłem podbiec chcąc zobaczyć co jest za szybą. Oczy mi się zaszkliły a oddech przyspieszył. Tommy...


Na środku sali stało łóżko operacyjnę, wszędzie była krew, nawet na ścianach. Było tam dwóch facetów w fartuchach próbujących uspokoić chłopaka. Blondyn był w kilku miejscach poobdzierany i ubrudzony od krwi. W większości miejscach miał pełno zakrwiawionych bandaży. Mogłem dostrzec, że na plecach miał małe lekko naderwane skrzydła. Widziałem ból w jego oczach. Uciekał od ludzi i krzyczał z bólu. Skulał się łapiąc za głowę. Chciałem krzyknąć ale jakiś facet złapał mnie za brzuch i zakrył usta ręką. Inne osoby związały mnie, wyrywałem się a gdy mężczyzna zabrał ręke z mojej twarzy krzyczałem nawołując blondyna. Zanim wywieźli mnie z pokoju zobaczyłem Tomm'iego, który walnął sobą o szybe w próbie kolejnej ucieczki od facetów zostawiając na niej krew.

- TOMM- MHM!

Ktoś zakrył mi znów usta ręką, ugryzłem tą osobe i znów krzyczałem. Zawiązali mi na ustach jakiś materiał, szarpałem się. Usadowili i przywiązali mnie do łóżka. Kiedy zawozili mnie na moją sale zobaczyłem Karl'a z jakimś innym gościem, który trzyma materiał na zakrwawionym policzku chłopaka. Karl spojrzał się na mnie, oddałem mu złowrogi wzrok próbując się dalej wyrwać. Wjechałem na salę, ktoś zdjął mi materiał od razu przyduszając kolejny, tym razem nie była to zwykła ścierka. Coś na tym było, szarpałem głową po czym powieki same mi się zamykały i zasnałem.

Obudziłem się już u siebie w klatce. Widziałem kątem oka jak Karl coś grzebie przy biurku. Nie wiem co on tu robi, z tego co pamiętam kiedy Tommy mówił mi o innych hybrydach to chyba znaczy, że jestem Karl'a? Chyba? Nie wiem i szczerze nie chce mi sie myśleć.



================================================

Siemanoo ludziowie bardzo chce wam podziękować za całe wsparcie. Wasze komentarze robią mi dzień :) Macie rozdział udławcie się kckck :>

[520 słów]






The Tail~ [dnf]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz