Minął miesiąc odkąd Luke wyjechał i nie odbiera ode mnie telefonów, ani nie odpisuję po prostu nic. Moje dni wyglądały tak, że po zajęciach spędzałam czas u rodziców, a noce albo przepłakałam albo chodziłam na imprezy, upijałam się i spałam z kim popadnie,a to tylko dlatego, że widziałam w nich Luke'a. Na każdym kroku go widziałam, na zajęciach, gdy szłam na imprezę po prostu wszędzie.
Siedziałam w pokoju akademickim przeglądając strony społecznościowe, gdy usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Był to numer nieznany, więc łudziłam się, że to jednak Luke. Odebrałam i usłyszałam piskliwy, kobiecy głos.
- Halo? - spytałam marszcząc brwi - to chyba pomyłka - dodałam szybko.
- Hej Kelly, to ja Cornelia - odpowiedziała dziewczyna.
- Cor? - pisnęłam z radością.
- Tak, słuchaj przyjeżdżaj do mnie do Londynu. Rozmawiałam już z twoimi rodzicami i powiedzieli, ze rozstałaś się z facetem i to jest cudowny pomysł - powiedziałam jednym tchem moja kuzynka.
- A wiesz co - zawahałam się - chętnie przyjadę, wiesz, że zawsze chciałam polecieć do Londynu - dokończyłam.
- Spędzimy cudownie razem trzy tygodnie, odstresujesz się, a może kogoś fajnego poznasz.
- Trzy tygodnie? - krzyknęłam prawie - to będzie jak za dawnych czasów - dodałam
- No to w sobotę odbieram cie na lotnisku, do zobaczenia kochana.
- No do zobaczenia - odpowiedziałam uśmiechając się pod nosem.