Kursywa - wspomnienia.
———————————————————————————————-
Próbowałam ponownie dodzwonić się do Luke'a jednak to wszystko na nic. Zaczynam myśleć, że przyjazd tutaj był złym pomysłem.
- Kelly?! - usłyszałam wołanie.
- Co? - odkrzyknęłam.
- Wychodzę do sklepu, chcesz coś?
- Nie - krzyknęłam i rzuciłam się na łóżko.
Zatopiłam twarz w poduszce i myślami wróciłam do pierwszej randki z Luke'iem. Każde jego słowo i każdy ruch pamiętałam idealnie.
- Pięknie wyglądasz Kell - Objął mnie w pasie Luke, gdy wyszliśmy już po za teren akademika.
- Dziękuje - uśmiechnęłam się lekko
Udaliśmy się do samochodu Luke'a. Przez większość drogi nie zamieniliśmy ani słowa. Ja patrzyłam za okno, a blondyn na drogę. Czułam się niezręcznie przez tą ciszę, jedyne co słyszałam to warkot jadących samochodów. Jechaliśmy już tak pół godziny bez słowa. Z każdym kolejnym kilometrem zaczynałam się go ponownie bać, no bo gdzie on chce mnie wywieźć? Wyjechaliśmy na autostradę.
- Luke gdzie ty chcesz mnie wywieść? - przerwałam krępującą ciszę.
- Zobaczysz - jego kąciki uniosły się w uśmiechu.
- Luke - warknęłam.
- Kelly proszę zaufaj mi - westchnęłam na jego słowa.
Następne 20 minut trochę rozmawialiśmy, zatrzymaliśmy się przed lunaparkiem w Milsons point. Zaśmiałam się pod nosem.Chłopak wysiadł z auta,by otworzyć mi drzwi. Również wysiadłam. Złapał mnie za rękę i ruszyliśmy do kas kupić bilety. Weszliśmy do środka. Najpierw wylądowaliśmy na jakiejś karuzeli i kilku innych atrakcjach, na koniec znaleźliśmy się w kolejce do... do TUNELU MIŁOŚCI? Błagam czy on sobie ze mnie żartuje? Chyba jednak nie. Kolejka dość zwinnie się ruszała i wylądowaliśmy w łódeczce miłości. Zaczęła pomału płynąć. Zaśmiałam się.
- Co cie tak śmieszy? - spytał Luke, kładąc swoją dłoń na moją.
- Ta cała sytuacja - odpowiedziałam rozbawiona.
- Ale cz... - przerwałam chłopakowi, gdy usłyszałam lecącą w tunelu piosenkę Ellie Goulding - Love me like you do. Zaczęłam śpiewać pod nosem refren.
Love me like you do, lo-lo-love me like you do
Love me like you do, lo-lo-love me like you do
Touch me like you do, to-to-touch me like you do
What are you waiting for?
- Ym ja przepraszam to moja ulubiona piosenka, co mówiłeś? - zapytałam rumieniąc się lekko przy tym.
- Nic już, pięknie śpiewasz - Przybliżył się do mnie i objął mnie w talii.
- Nie - zaprzeczyłam
- Dotykaj mnie tak jak potrafisz, dotykaj mnie tak jak potrafisz. Na co czekasz? - Uśmiechnął się do mnie
- Co? - spytałam zdezorientowana.
- Też lubię tą piosenkę - wzruszył ramionami
Łódka się zatrzymała, a my wysiedliśmy z niej. Skierowaliśmy się do wyjścia,Luke ponownie złapał nie za rękę. Było już dosyć zimno i ciemno. Moje ciało dało o sobie znać,że jest mi zimno. Niebieskooki zauważył to i przytulił mnie do siebie. Nie protestowałam było mi przyjemnie. Autostradą wróciliśmy do Sydney. Dochodziła 23 więc odprowadził mnie pod sam pokój.
- Dobrze się dzisiaj bawiłam - przyznałam z trudem, stojąc pod drzwiami pokoju.
- Bardzo mnie to cieszy Kelly
Jego dłonie wylądowały na moich policzkach. Przejechał kciukami po obu i nagle mnie pocałował. Był to krótki pocałunek,ale namiętny. Oderwał się ode mnie.
- Dobranoc Kell - Uśmiechnął się lekko i odszedł
- Dobranoc - odpowiedziałam cicho, wchodząc do pokoju.
Pomysł, żeby myśleć o tym był złym pomysłem, jestem jeszcze bardziej smutna.