Jestem zdecydowanie najgłupszym człowiekiem świata. Teraz myślę, że źle zrobiłam, powinnam dać szansę wytłumaczenia się Luke'owi i nie zwiewać stamtąd, w ogóle nie powinnam jeszcze opuszczać Londynu. Ale teraz już na to za późno. Od 3 godzin siedzę w wygodnym, samolotowym fotelu i dopiero na takiej wysokości zaczęłam rozmyślać co zrobiłam. Nie dałam szansy Luke'owi, a kto wie kiedy teraz go znowu zobaczę, nie pożegnałam się z Cornelią, trudną, ale nie pożegnałam się z Harrym, a to na prawdę fajny chłopak i gdyby nie Hemmo to może i nawet spotkałabym się z nim tak na poważnie.
Kolejna rzecz którą zrobiłam to wyłączyłam telefon i nie mają ze mną żadnego kontaktu, nikt nie wie gdzie aktualnie jestem. Szczerze sama nie wiem, jedyne co widzę to piękne widoki rozciągające się pod chmurami.
Ostatni raz westchnęłam i rozejrzałam się dookoła, siedziałam sama przez co łapałam dodatkowego doła, ale jednak dobro to, że nie siedzi obok mnie jakiś gruby, stary facet i mnie nie zaczepia. Poduszkę oparłam o szybę a następnie o nią głowę. Zamknęłam oczy i zaczęłam sobie przypominać różne rzeczy.
Obudziłam się. Przeciągnęłam się, ręką szukałam chłopaka, który spał obok. Nie wyczułam go. Zerwałam się szybko z łóżka. Byłam w swojej sypialni, a powinnam obudzić się na kanapie w salonie. Zdziwiłam się. Wyjęłam z szafy jakąś długą koszulkę i zarzuciłam ją na gołe ciało. Udałam się do łazienki, załatwiłam poranną toaletę i poszłam do kuchni. Stał tam Luke z patelnią w ręku? Zmarszczyłam brwi i cichutko podeszłam do niego. Wsłuchiwałam się w jego piękny śpiewający głos.
- Cześć Luke - pisnęłam siadając przy stole.
- Cześć kochanie - podszedł do mnie i pocałował mnie lekko w usta. - Mmm jak ja uwielbiam twoje słodkie usta. - zamruczał.
- Przestań Luke - przewróciłam oczami.
- Co mam przestać? - Przejechał dłonią po moim udzie.
- Przestań tak słodzić nie lubię tego - odpowiedziałam pewnie prostując się przy tym - wracaj do patelni bo coś ci się pali - zachichotałam.
Przewrócił oczami i wrócił do kuchenki. Po chwili jedliśmy już bardzo smaczną jajecznice.
- Dziękuje - posłałam mu lekki uśmiech. - Jezu Luke za 40 minut mam zajęcia! - krzyknęłam marszcząc przy tym brwi.
- Huuh, aż 40 minut? - zagryzł dolną wargę - mmm Ile możemy w tym czasie zrobić.
- Nie Luke nie teraz - warknęłam i wybiegłam szybko z kuchni.
To chyba był jeden z najlepszych poranków spędzonych z Lukey'em i ogólnie w moim życiu, a ja byłam dla niego taką suką.
------------------
No to wracam do pisania tego opowiadania, jejku mimo to, że musiałam usunąć na starym koncie wszystko to mam nadzieję, że dalej będziecie to czytać xx