+*4*+

72 4 2
                                    


- Bakugou, to nie tak jak myślisz. My jesteśmy tylko przyjaciółmi- próbował dojść do bom bom boi'a Todoroki. - Tak tak kurwa, tłumacz się. Zapewne jak sobie pójdę to zaczniecie się lizać- odpowiedział na tłumaczenie mieszańca. Na te słowa, Shoto oddalił się od Momo cały czerwony. Czuł jakby jego ognista strona miała z siebie wypuścić ogromne płomienie a lodowa strona miała się stopić. Szybko się jednak opanował gdyż nie chciał wzbudzać podejrzeń ani Katsuki'ego ani pięknej dziewczyny która patrzyła na niego z lekkim zawstydzeniem malowanym na jej twarzy.

- Bakugou, do niczego takiego nie doszło, i nie dojdzie- oznajmił poważnie. - Tch, ale chciałbyś mieszańcu- wypowiedział te słowa i szybko wyszedł z kuchni nie osiągając swojego celu. Todoroki stał przez chwilę zamyślony. Katsuki nie miał racji, wcale tego nie chciał... ale czy na pewno? Dziewczyna patrzyła na niego jeszcze przez chwilę po czym stwierdziła, że idzie spać. Został sam. Nie wiedział czy ją zatrzymać, czy po prostu pójść do siebie. 

Wtedy uświadomił sobie, że tak na prawdę jest zmęczony. Szybko udał się do swojego pokoju i rzucił się na łóżko. Jutro zapyta się Midoriyi dlaczego tak się czuje. Może on wie jaka to choroba. Zapytałby Yaomomo która ma sporą wiedzę na różne tematy ale on czuje się tak właśnie kiedy ona jest blisko lub kiedy o niej myśli.

Nawet nie zauważył kiedy zasnął. 

Dziewczyna o kruczo-czarnych włosach usiadła na kolanach dwu-kolorowca. Patrzyła na niego z nutką namiętności w oczach. Delikatnie pogładziła go po policzku i szepnęła do ucha ciche  ,,kocham cię". Chłopak wiedział, że był cały czerwony. Yayorozu popchnęła go lekko na powierzchnię na której siedzieli co spowodowało, że się położył. Przybliżyła swoją twarz do jego. Jej malinowe usta dotknęły jego. Pocałunek trwał dłuższą chwilę po czym dziewczyna dodała do niego trochę namiętności. Mieszaniec nie wiedząc co robi, złapał ją w talii.

Shoto obudził się cały spocony. To był tylko sen... Ale był taki realistyczny. Czuł jej dotyk, zapach... jej ciepło. Chłopak ogarnął się trochę po całym śnie i zaczął przygotowywać się do lekcji. 

Wyszedł z dormitorium zamyślony. Dlaczego miał taki sen, i co on mógł oznaczać? I czemu była tam Momo...? 

Yayorozu weszła właśnie do klasy. Usiadła na swoim miejscu i uważnie słuchała słów nauczyciela. - Klaso, dzisiaj podczas treningu dobierzemy się w pary chłopak dziewczyna, już tłumaczę dlaczego. Jako bohaterowie musicie być przygotowani na wszystko. Patrząc na to, że dziewczyny są często delikatniejsze od płci męskiej, one będą trenować spryt w turze gdy to płeć męska będzie grać złoczyńcę. A co do mężczyzn, oni będą trenować delikatność. Dlaczego? Kiedy wróg będzie kobietą, musicie się postarać by stała jej się minimalna krzywda gdyż później wroga będzie trzeba przesłuchać a ledwo żywej osoby nie przesłuchasz. Zadaniem złoczyńców jest porwać bohatera, a zadaniem bohaterów złapać złoczyńcę. Co mam na myśli? Wygrana jest tylko wtedy kiedy przeciwnik nie ma możliwości ruchu. Zezwalam wam na samowolne dobranie się w pary. Chłopców jest więcej więc będziemy się wymieniać.

Nauczyciel dał im czas by się przebrali. Momo zastanawiała się tylko z kim będzie w parze. Każda z jej koleżanek wybrała swoją parę... albo to raczej ich partnerzy wybrali je. Została ona, Todoroki i Bakugou. Czyli oczywiście będzie walczyć z tymi z którymi będzie jej najtrudniej. Na szczęście nie była pierwsza więc poczekała w poczekalni patrząc jak jej koledzy i koleżanki sobie radzą.

Ochako wyglądała na bardzo zdeterminowaną co lekko przerażało Midoriyę. Brunetka na początku ukrywała się w miejscach mało widocznych unosząc pojedyncze kamienie. Na końcu kiedy znalazła swojego ,, wroga", zrzuciła na niego lawinę małych kamyczków by odwrócić jego uwagę. Podczas gdy Izuku chronił się przed lawiną on przywiązała go do słupa znalezioną po drodze liną.

- Niesamowite...- pomyślała Yaomomo. Nagle nadszedł jej czas.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dziękuje pyzy moje

Przepraszam, że nie umiem pisać no ale ćwiczenie czyni mistrza ^,^ 

{Ostatnie kocham}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz