*+6+*

63 5 2
                                    

Yaoyorozu bezpiecznie powróciła do życia normalnego po jakiś dwóch dniach u pielęgniarki. Niestety, nie miała okazji walczyć z Todorokim ale i tak sama uważała, że ten trening był jakiś dziwny. Pewnie to Presenter Mic starał się bawić w swatkę ale coś mu się nie udało. 

- Ahhh. . .- westchnęła dziewczyna. Usiadła przy biurku, wyciągnęła pióro i kartkę i zaczęła pisać list. Jej rodzice są jedną z bogatszych rodzin, nie zawsze maja dla niej czas co nie koniecznie oznacza, że jej nie kochają. Uwielbiają także stare metody porozumiewania się, właśnie dlatego Momo pisze do nich listy. Spokojnie mogą je przeczytać kiedy mają czas i jest to także stara metoda komunikacji.

,, Drodzy rodzice

Jak się czujecie? Czy wszystko dobrze w świecie biznesu? Ostatnio nie za dużo się dzieje, chociaż.. .

Dwa dni temu zostałam zraniona przez quirk mojego kolegi z klasy, ale dzięki opiece medycznej doszłam do zdrowia. Z przyjaciółmi"

Yaomomo zatrzymała się przez chwilę. - ,, Przyjaciele"?- powtórzyła.- No jasne, że tak! Oni są twoimi przyjaciółmi- zirytował ją jej własny tok myślenia. Dokończyła list i włożyła go do koperty. Postanowiła, że nie będzie zwlekać tylko pójdzie od razu na pocztę bo później nie będzie miała czasu. 

Wyszła z pokoju z kopertą i stanęła w przedsionku. Już ubierała buty kiedy obok niej stanął Todoroki. - Witaj Yaoyorozu, już dobrze się czujesz?- zapytał tym swoim beznamiętnym głosem. Jednak Momo umiała wyczuć, że troszczy się o nią, jaki dobry z niego przyjaciel. - Tak, Todoroki-san, o wiele mi lepiej- uśmiechnęła się do niego. - Idziesz na pocztę, prawda?- Shouto wiedział, że dziewczyna pisze listy do rodziców. - Mogę pójść z tobą? Przy okazji zrobił bym zakupy bo kończy nam się mleko- Zapytał uprzejmie.- Jasne, mogę nawet ci pomóc, myślę, że nie tylko mleko jest do kupienia.

Todoroki kucnął i zaczął zakładać buty. Otworzył jej drzwi by mogła wyjść pierwsza po czym sam wyszedł z budynku. Obydwoje szli chodnikiem oświetlonym lampami.- Wieczorami w tych obrębach miasta jest całkiem spokojnie, nieprawdasz?- zapytała dziewczyna spoglądając na swojego towarzysza. - masz rację, mało osób tutaj chodzi- odpowiedział jej- idealne miejsce dla zbrodniarzy. . .- dodał już w swoich myślach. Byli na miejscu.- Ty idź to wyślij a ja na ciebie poczekam na zewnątrz- oznajmił Shouto i plecami oparł się barierkę. Yaoyorozu weszła po schodkach do budynku i stanęła w kolejce. 

Chłopak nie musiał czekać na nią długo. Po piętnastu minutach Momo wyszła z budynku poczty i udała się w kierunku Todorokiego.- Teraz możemy iść po zakupy Todoroki- san. Przepraszam, że musiałeś na mnie czekać- Yaomomo ukłoniła się lekko i odwróciła w stronę dalszej drogi.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dziękuje za czytanie

Bardzo ubolewam nad tym, że po prostu nie potrafię napisać czegoś godnego przeczytania.

Jeśli dalej jesteś ze mną i to czytasz, to podziwiam cię, i to bardzo.

W następnym rozdziale zacznę wciskać coś romantycznego bo to robi się nudne, prawda?

{Ostatnie kocham}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz