*+8+*

54 6 3
                                    

Yaoyorozu szwędała się w kuchni w celu zrobienia sobie przekąski. Była już prawie gotowa do wyjścia, wystarczyło zjeść tylko śniadanie. Nerwowo spojrzała na zegarek czekając na dźwięk wydobywający się z mikrofalówki. Parę sekund później usłyszała pikanie. Ostrożnie wyciągnęła gorącą miskę i sprawdziła temperaturę mleka.- Ehhh. . .jak zwykle, mleko letnie a miska parząca- westchnęła Momo i wsypała czekoladowe kulki do swojej miski. Usiadła przy stole i zaczęła szybko jeść swoje śniadanie. Chwilę później dosiedli się do niej Todoroki, Midoriya i Uraraka.- Dzień dobry Yaomomo!- przywitała się Ochaco z entuzjazmem. - Dzień dobry Uraraka-san, jak się spało?- Yaoyorozu z grzeczności zaczęła konwersacje chociaż tak na prawdę spieszyło się jej.

Ochaco lekko się zarumieniła czego Yaomomo nie do końca zrozumiała i nie chciała dociekać by nie zawstydzać koleżanki. - Dobrze- odpowiedziała jej po chwili Uraraka. Momo uśmiechnęła się tylko. Wzięła miskę i łyżkę i zaczęła zmywać po sobie. Kiedy już ubierała buty i miała wychodzić usłyszała, że ktoś ją woła. Dziewczyna spojrzała w górę a przed nią, stał Todoroki. Schylił się do niej i chusteczką delikatnie wytarł jej kącik ust.- Miałaś mleko na ustach, Yaoyorozu- oznajmił to beznamiętnym tonem i odszedł do kuchni jak gdyby nigdy nic. Momo zatkało. Rumieniła się strasznie ale zakryła to szalem.- ekhem. . .tak, dziękuje Todoroki-san- wydukała i podeszła do drzwi.- Do widzenia kochani- pożegnała się z przyjaciółmi i wyszła z akademika.
-Co to było?- pomyślała sobie. Szła ulicą na spotkanie z bohaterką z którą miała pracować te ostatnie miesiące szkoły. 

- Ahh, Yaoyorozu-chan, jesteś wreszcie- przywitała ją. - No więc tak, zaczynamy od reklam- oznajmiła entuzjastycznie.- Eh, znowu reklamy- marudziła kiedy kazali jej się przebrać. Po nakręceniu reklamy o jakimś Head&shoulders, wyszły na patrol. Ludzie piszczeli już nie tylko na widok sławnej bohaterki ale także gdy zobaczyli ją samą. Tak, Momo stała się bardzo popularna ostatnio. Nagle zza tłumu piszczących fanów zobaczyła dym i opadający pył po zawaleniu budynku. Nagle nastała panika. - Creati! Pomocy!- usłyszała głos dziecka spod gruzów. Najwidoczniej zobaczyło ją i zaczęło do niej kierować swoje błaganie o pomoc. Bohaterka z którą Momo miała patrol zajmowała się uspokajaniem tłumu a więc to do Yaoyorozu należała akcja.

Szybko stworzyła podnośnik do aut i zaczęła tym podnosić gruz. Dziecko miało totalnie zmasakrowane nogi i pewnie już nigdy nie będzie mogło chodzić. Ah, biedactwo. . .Creati odstawiła je do miejsca uszykowanego przez kobietę z quirckiem medycznym i wróciła do budynku. Jeszcze trochę się paliło więc zrobiła gaśnicę i zaczęła gasić ogień. Już miała wyłączać urządzenie i iść pomagać w medycznych sprawach ale o jej uszy obił się wrzask rozpaczy. To była kobieta. Klęczała przed domem a łzy już powoli uniemożliwiały jej komunikację. - T-tam. . . tam jest moje dziecko!!- zapłakanym głosem wykrzyczała zdanie. Momo od razu wbiegła do budynku. Oczywiście, że było niebezpiecznie. Przeszukała to co zostało z górnego piętra. Nikogo nie było.

Zeszła na dół i zobaczyła 5 letniego chłopca stojącego i patrzącego martwym wzrokiem w jeden punkt. - Umrę, prawda?- zapytał cicho. Yaoyorozu już miała zaprzeczać kiedy na chłopca zaczął spadać gruz. . .

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dziękuje za czytanie!

Zaczęła się szkoła i pewnie coraz rzadziej będą rozdziały. Bardzo mi przykro.

Nie pamiętam jak nazywała się ta dziunia u której Momo była na praktykach, sorki.

{Ostatnie kocham}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz