~🎭•23•🥛~

488 27 6
                                    

   Przed oczyma bruneta strzelały pojedyncze mroczki, które zdawały się być źródłem tępego bólu w głowie, a w każdym razie to je postanowił o to oskarżyć. Powoli uchylił oczy, bo szum w uszach i tak nie pozwalał mu zasnąć ponownie. Potrzebował dłuższej chwili, aby zrozumieć gdzie w ogóle się znajduje, choć i tak nie trafił do końca tam gdzie powinien, bo jak się okazało spał na kanapie, a nie w łóżku. Podniósł się powoli do siadu, obracając głowę w bok i już nawet nie do końca wiedział czy krzyknął przez piorunujący ból głowy czy widok który zastał:

- I czego się drzesz? Połóż się, zanim zdechniesz z bólu - wymamrotał blondyn, który jakby nigdy nic próbował zasnąć z powrotem na drugiej z kanap, po drugiej stronie stolika,

- Taehyung? Pamiętasz coś ze wczorajszej nocy? - spytał, podpierając się ręką o tył kanapy,

- Piliśmy razem w barze i poszliśmy zatańczyć, dalej nie pamietam, ale widocznie jakoś wróciliśmy do domku. - ziewnął - Bo co?,

- A jak do tego doszło, że jesteś nagi? - fakt, że sam nie miał na sobie niczego wolał przemilczeć, żeby znaleźć bardziej racjonalne wytłumaczenie, niż to, które samo nasuwało się na myśl,

- Co ty chrza- - przerwał, spoglądając na siebie - Jasna cholera,

- Myślisz o tym samym, prawda? - westchnął, poprawiając się wygodniej, przez co syknął z nowego bólu. Tym razem nie w głowie. Szlag,

- Nie panikuj, to nie pierwszy raz - prychnął, podnosząc się do siadu, przez co sam się skrzywił, zaraz otwierając szeroko oczy,

- Błagam powiedz, że to tylko głowa - przełknął głośniej ślinę,

- Chciałbym. - wyznał - Od kiedy ty się pchasz na górę, co?,

- Spadaj, sam błagałeś - prychnął,

- Myślałem, że niczego nie pamiętasz - zmarszczył brwi,

- Bo nie pamiętam, ale ten scenariusz jest najbardziej realny - roześmiał się, odkaszlując,

- Zamknij się i zrób nam coś na kaca - mruknął,

- Niech będzie, bo chwilowo powietrze mnie boli. - westchnął, wstając z kanapy, po czym owinął się kocem w pasie i przeniósł do kuchni, słysząc w tyle prychniecie - Wybacz, że zabieram ci widoki, kochanie,

- Nienawidzę cię. - warknął - Pośpiesz się, bo przysięgam, że słyszę kolory,

- Tak? I jak brzmię? - spytał, wyciągając z szafki dwie szklanki,

- Jak głupi królik - odparł, spuszczając nogi z kanapy. Jego uwagę przykuł dokument leżący na blacie stolika,

- Mają nasze owocowe pastylki, chyba szef na lewo załatwiał - oświadczył zadowolony. Wrzucił do szklanek po jednej o smaku malinowym, po czym zalał je wodą, energicznie mieszając, żeby całość się rozpuściła i na pewno przyjęli wszystko, nie tracąc nawet drobiny błogosławionych prochów,

- Jungkook? Chyba mamy problem - przerażony głos blondyna dobiegł do niego z salonu, dlatego wziął obie szklanki i wrócił do pomieszczenia, siadając obok starszego na kanapie. Kim na szczęście zakrył kocem władne krocze,

- Błagam, tylko nie mów, że wrzuciliśmy jakieś głupoty do internetu, bo możemy szukać nowej pracy - westchnął, ale blondyn wcale nie trzymał w dłoniach telefonu, a znaleziony kawałek papieru,

- Wiesz co? Myślę, że wolałbym musieć szukać nowej pracy, choćby razem z tobą, niż żeby te papiery były prawdziwe - rzucił, wręczając młodszemu dokument,

I hate you. Now kiss me. | TaeKookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz