- Noona, wiesz, że cię nienawidzę? - mruknął, czując kolejną z igieł bezczelnie wybijaną w okolice jego szlachetnej skóry,
- Wyjmij kij z dupy, bo wyglądasz zajebiście - prychnęła, stając przed nim z rękoma na biodrach. Park Minyeon była przyjaciółką Jeongguka z liceum, która zasadniczo go wychowała, bo kiedy zaczynał on pierwszą klasę, ona była już na trzecim roku, stopniowo wprowadzając bruneta do życia szkolnego i zwykłego. Dzielili również jeden z sektorów na studiach, dzięki czemu ich znajomość nie została zerwana przez różnice zamieszkania, a teraz nawet atak atomowy by ich nie rozdzielił. Minyeon miała dość charakterystyczny wygląd. Całe jej ręce oraz nogi pokrywały pojedyncze tatuaże, które w większości zrobiła sobie sama, bo z zawodu aktualnie była tatuażystką, a dodatkowo stylistką; jej wiecznie wiązane w niedbałego koka włosy miały kolor waty cukrowej, a dwa przednie ich pasemka swobodnie zwisały w dół jej twarzy, którą zdobiły złote oprawki i złoty kolczyk septum oraz nieskazitelnie równe, czarne kreski na oczach,
- Wyglądam jakbym się zgubił w życiu - wymamrotał, zakładając ręce na piersi,
- Co tam szepczesz pod nosem? I nie rób tak, bo wszystko pomniesz, myślisz ty czasem? - skarciła go, odchylając jego ręce - Jeśli to aż tak boli twoją dumę, to gwarantuję, że będzie odpłacone na twojej następnej sesji, bo miałam do niej wygląd,
- Twój wgląd zawsze oznacza, że sama projektowałaś - zauważył,
- Brawo Sherlocku. - roześmiała się - Spodoba ci się, a fanom tym bardziej, choć ten obrazek też chętnie uwiecznię - uznała, wyciągając telefon, aby zrobić zdjęcia na tyle szybko, by ten nie zaczął robić głupich poz,
- Czuję się jak lalka barbie - westchnął,
- Odstosunkuj się od tej sukienki, co? Nie ty w niej będziesz chodził, więc nie marudź, bo jeśli mi ją obrzydzisz, to czeka cię rundka po wszystkich cholernych sklepach w okolicy, żebym znalazła nowe inspiracje, Jeon - pogroziła mu palcem,
- No ale różowa? Serio? To nawet do ciebie nie pasuje, spójrz ty na siebie Minion - mówiąc to wskazał na kobietę, która w tej chwili miała na sobie czarną, długą koszulkę i równie czarne szorty, a pod nimi szerokooczne kabaretki,
- Prosiłam cię, żebyś mnie tak nie nazywał, ty wstrętny zajęcu. - mruknęła, złośliwie zbijając igłę w jego nogę, jednak duma młodszego nie pozwalała mu zareagować - Czemu ja się z tobą zadaję, co?,
- Jestem twoim nieskończonym źródłem dochodów - wzruszył ramionami,
- Błąd, bo miejsce na ręce już dawno ci się skończyło. - zauważyła - Z resztą miałeś zniżki, jakbyś nie zauważył,
- To były zniżki?! Ty to cholernym złotem tatuujesz, czy jak?! Nie dość, że mi żywcem wypychasz igły do ciała, to jeszcze mam za to fortunę płacić?! - oburzył się,
- Jakby cię nie było na to stać. - wywróciła oczyma - Dobra, rozbieraj się, skończyłam,
- To wyjdź - skrzywił się,
- Jaja sobie robisz? A jak zasnąłeś nago w wannie, to kto cię z niej wywlekał? - prychnęła, zakładając ręce na piersi, finalnie jednak dobrotliwie się odwracając, żeby ten czasem nie popuścił ze stresu,
- Taehyung? - bardziej spytał niż odpowiedział,
- Ta, ale zostawił cię na dywanie i narysował karnego na szyi. Był podobnie nawalony do ciebie, tylko jeszcze jakimś cudem nie zasnął - wyjaśniła. Znając Jeongguka trudno było nie poznać i Taehyunga, choć z tym blondynem nie miała raczej zbyt dobrego kontaktu, albo raczej był on dobry, ale okazyjny, a bez bruneta nie spotykali się praktycznie nigdy,
CZYTASZ
I hate you. Now kiss me. | TaeKook
FanficŻycie z dnia na dzień wydaje się być trudnym, gdy zmuszony jesteś grać związek w dramie wraz z typem, z którym łączy cię nienawiść. Natłok roboty wiąże się z ciągłą bieganiną, szybkim zaliczaniem scen i wyjazdami. A każda chwila odpoczynku jest n...