Prolog i Rozdział 1

64.3K 938 21
                                    

Jej usta wpiły się mocno w moje usta na wpół otwarte ze zdziwienia. To było takie nierealne. Złapała mnie mocno za włosy i odchyliła moją głowę do tyłu.

- Powiedz to - badawczym wzrokiem spojrzała w moje oczy - Powiedz, że mnie pragniesz.

- Pragnę Cię i pragnęłam od momentu w którym pierwszy raz Cię ujrzałam.

Podniosła mnie i z biurka zrzuciła część swoich dokumentów robiąc tym samym miejsce na nasze ciała.

Była piękna i ciepła noc, na jasnozielonej, dopiero co zakwitłej trawie klęczała skulona postać. Ciało dziewczyny, której na imię było Ute, trzęsło się, a po jej policzkach leciały łzy.Płakała.

-Dlaczego mi to zrobiłaś? Mamo, dlaczego? – mówiła przez łzy. –Zostawiłaś mnie samą! Jak mogłaś?! – Nagle jej szloch przerodził się w frustrację.

W nagrobek matki zaczęła tłuc dłońmi, a z wazonu wyrzucać kwiaty.

-Co ja Ci takiego zrobiłam, do jasnej cholery?! To przez tę przemianę? Przez nią! Co z ciebie za matka, która zostawia córkę w najgorszej chwili jej życia! – fuknęła. – Czemu nie chciałaś przyjąć do wiadomości, że twoja rodzona córka będzie wampirem?!No dlacz...-nagle przerwała, gdyż na swojej ręce zobaczyła znak, który pojawił się w chwili przemiany i zaczął zmieniać się do połowy w ledwo widoczny beż.

-Kto tu jest? – krzyknęła. – Wyjdź z ukrycia.

Wstała z ziemi i okręciła się do dokoła własnej osi.

Zawiał wiatr.

Ute ze strachu wciągnęła głośno powietrze.

Zaczęła przemieniać się w wampira. Z bólem walczyła zaciskając zęby,lecz i tak z jej ust wydał się stłumiony jęk. Wyrastały Jej kły ostre jak brzytwy. Wzrok i węch polepszył się, a sprawność fizyczna zmieniała się w zręczność sportowcy. Wtle zaczęła dostrzegać postać. To na pewno kobieta – pomyślała- Ma bardzo długie włosy i spódnicę. Naglejej strach zmalał i poczuła się lepiej. Zaczęłaiść w stronę postaci, a jej znak z każdym krokiem przybierałcoraz intensywniejszy kolor.

Dziewczynatakże zaczęła zbliżać się w stronę Ute, ale nie spoglądałana nią, lecz na swój przegub.

Wchwilę potem obydwie spoglądały sobie w oczy, nic nie mówiąc.Wiedziały co za chwilę się stanie i co trzeba zrobić.

Tak... istnieli ludzie, którzy mieli o wiele gorsze życie niż ja i dowiedziałam się o tym z 25 filmów, które obejrzałam w ciągu czterech dni z krótkimi przerwami na sprawy ludzkie, w tym sen. Nie wiedziałam, czy w całym swoim życiu, kochałam coś bardziej niż moje upragnione kino domowe, składające się z 45 calowego telewizora, wielkich głośników firmy tak popularnej, że każdy z was był w stanie domyślić się jakiej (przecież nie mogę robić nikomu darmowej reklamy) oraz odtwarzacza z podłączoną biblioteką filmów. Moje życie było o tyle denne, o ile wiecznie przytrafiało mi się coś złego; zostałam bez skrupułów opuszczona przez moją miłość, na domiar złego w tamtej chwili padał ciepły deszcz (jak w romantycznym filmie) moje kochanie trzymało mnie wtedy za dłonie i prosto z mostu walnęło ,,nie możemy już być razem, zostańmy przyjaciółmi''. Ja wtedy wściekle uwolniłam swoje ręce z parszywych dłoni oprawcy i pobiegłam prosto do domu. Wkurzona, zapłakana i żałosna nie miałam siły na zmienienie ubrań. Mokra położyłam się do łóżka. Nie mokra w przyjemny sposób - tam na dole, tylko z mokrymi włosami, w mokrych ubraniach. Jedyne do czego mogło mnie to doprowadzić, to do L4, na którym właśnie byłam.

Pewnie sobie myślicie, że to mógł być przyjemny odpoczynek, ja jednak sądziłam inaczej. Wykłócałam się ze swoimi myślami, zastanawiałam się, co by tu zrobić i jak wytłumaczyć odpięty od trzech dni telefon i ukrywanie się we własnym mieszkaniu przed bliskimi. Co mogłam im powiedzieć? Że po czterech latach związku zostałam sama? Że wszelkie plany i wojny jakie z nimi stoczyłam poszły na marne?

Nie tak to sobie wyobrażałam, ale najwyraźniej tak musiało być...

Wiedziałam, że jeśli wyzdrowieję, będę musiała wrócić do świata żywych, stanąć na nogi, jakby nigdy nic się nie stało, wychodzić do znajomych, bawić się, pracować, pomagać innym, jednak w tym momencie cieszyłam się, że idąc do lekarza zaniosłam do przyjaciółki moje pupilki, wmawiając jej, że mogą się ode mnie zarazić (bo skoro działają na nie ludzie leki, to dlaczego i nie choroby?).

Miałam chwilowy spokój i mogłam poświęcić cały wolny czas tylko sobie.

Bolesne ukojenie - lesbian love storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz