Minął miesiąc. Chyba zaczęłam godzić się z odejściem mamy. Przyzwyczaiłam się do mieszkania z Nadine i do odrobinę większej opieki nad Ophelią.
Dziś miałam również wyjść na pierwszą imprezę od tego momentu. Była dziewiętnasta, więc zaczęłam się zbierać.
Założyłam czarny top wiązany na karku i czarne jeansy. Do tego dobrałam srebrny wisiorek, kilka pierścionków, zieloną torebkę i zrobiłam sobie zielone paznokcie. Pomalowałam się, wyprostowałam włosy i wyszłam z domu.
Calvin już czekał w swoim samochodzie. Wsiadłam więc do niego i się przywitałam. Chłopak skomplementował mój wygląd i pojechaliśmy na domówkę naszego znajomego ze szkoły.
Weszliśmy do domu. Trzymaliśmy się za ręce. Cieszyłam się, że nie musieliśmy już tego ukrywać. Wszyscy wiedzieli, że i tak nie odpuszczę. Nie go. Nie Calvina, o którego chciałam walczyć już do końca życia.
- No witamy! - wrzasnął Max i zawisł mi na ramieniu. Zebraliśmy się całą grupą w salonie i zdecydowaliśmy w coś zagrać.
Na przeciwko nas, na kanapie siedziała ta blondynka, którą kojarzyłam z moich urodzin. Za nic nie mogłam sobie przypomnieć, jak miała na imię.
- Jane. - odezwała się, jakby czytała mi w myślach. Tym razem była jednak milsza i zdecydowanie mniej sarkastyczna. Odwzajemniłam jej uśmiech i usiadłam pomiędzy Calvinem, a Kiarą, bo tam zostało wolne miejsce.
Max przyniósł kieliszki, bo postanowił, że gramy w Nigdy przenigdy. Tak, jak kiedyś.
- Zaczynam. Nigdy przenigdy nie przespałem się z nikim stąd. - powiedział Max, ale nie przemyślał tego pytania, bo sięgnął po kieliszek.
Jak każdy obecny.
Spojrzałam ze zdezorientowaniem na Oscara. Nie sądziłam, że gustuje w moich znajomych. On też na mnie patrzył. Ale obwiniał mnie o spanie ze złym Fosterem.
Tak, miałyśmy kiedyś z Kiarą po szesnaście lat i kilka głupich pomysłów w głowach.
Zaczęłam przyglądać się Kiarze. To niemożliwe, bo ona była z Peterem od zbyt dawna. Evie? To było prawdopodobne. Zapomniałam jednak o jeszcze jednej uczestniczce naszej gry.
Przekręciłam głowę w stronę Jane, która zarumieniona patrzyła na Oscara.
O ja pierdolę! Oscar i Jane!
Kilka kolejek i o wiele za dużo kieliszków później Max zadał ostatnie pytanie.
- Sprawdźmy, czy mój killer sprzed paru miesięcy już stał się killerem. Nigdy przenigdy przed nikim nie uklęknąłem.
Calvin uśmiechnął się pod nosem i tym razem sięgnął po kieliszek. Tak jak reszta.
- Calvin na klęcząco? Żartujesz? - szepnęła mi do ucha, gdy inni rozeszli się z salonu.
- Nie, znaczy, to nie tak. Nie spaliśmy ze sobą. Klęknął w... innych okolicznościach.
- A szkoda. - w tym momencie szatyn przeszedł koło nas i puścił do mnie oczko. Przekręciłam oczami i przepraszając Kiarę ruszyłam za nim.
- Mam na ciebie ochotę. Wielką. - szeptał mi w usta, gdy siedziałam na barku, a on stał między moimi nogami trzymając mi ręce na udach.
Na te słowa tylko się uśmiechnęłam i przyciągnęłam go do pocałunku. To czas. Czas, aby wyjawić całą prawdę.
- Pojedźmy do kina. To w galerii jest otwarte całą dobę. - zadecydowałam nagle zupełnie dezorientując Calvina. - Dużo wypiłeś?
- Nie, mogę prowadzić. Jedźmy więc.
-~-~-~
Z nami postanowili zabrać się Kiara z Peterem i David. Reszta wolała zostać na imprezie.
Wyszliśmy z auta i czekaliśmy na nich na parkingu. Stanęłam na palcach i korzystając z czasu sam na sam przyciągnęłam Calvina do mocnego pocałunku. Calvin trzymał mnie za twarz, a moje ręce były spuszczone. Nagle usłyszałam dźwięk flasha.
- Przepraszam, ale musiałem jebnąć wam fotkę. Dosłownie, wyglądacie jakbyście uciekli z pinteresta! - zachwycał się David. Puściłam to mimo uszu i poszliśmy do kina.
Przez cały seans Calvin trzymał dłoń na mojej nodze, czasem przesuwając ją wyżej. Jego dotyk działał na mnie niesamowicie. Wiedziałam, że nie chcę iść z nim o krok dalej, jeśli nie będzie znał mojej historii. Nie chcę, by potem żałował, że mnie dotykał, bo nie dziwiłabym się mu, jakby tak było. Chcę, żeby był w pełni świadomy tego, kim jestem i co kiedyś przeszłam.
Gdy wyszliśmy z kina, wróciliśmy na imprezę. Zdziwiło nas jednak to, że w domu nie było już prawie nikogo, a na środku salonu Evie darła się na Maxa.
CZYTASZ
Beginning of the end
Teen FictionOlivia Reynolds wraca do rzeczywistości po trudnych wakacjach. Już dawno straciła nadzieję na lepsze jutro. Nie spodziewa się jednak tego, że w tej rzeczywistości będzie czekało na nią nowe wyzwanie - Calvin Foster. Z pozoru wredny i okrutny, a tak...